Rozdział VIII

33 5 6
                                    


 Pamiętam jak zaklinowany w foteliku płakałem. Czułem, że coś jest nie tak.Gdy zobaczyłem rozbitą przednią szybę, na której jest mnóstwo krwi zacząłem jeszcze głośniej płakać. Tata się nie ruszał, a mama wykonała kilka powolnych ruchów ręką. Słysząc mój płacz chciała opowiedzieć mi bajkę, którą uwielbiałem. Niestety była już tak słaba, że nie dała rady. Ostatnie słowa jakie wypowiedziała to: "Kocham cię synku" Po tych słowach zamilkła na wieki. Mój tata stracił przytomność ale jeszcze żył. Niestety karetka przyjechała pół godziny po wypadku... Tata zmarł w drodze do szpitala. Cały pobyt w szpitalu płakałem, bo  uświadomiłem sobie, że zostałem sam na świecie, że nie mam nikogo. Babcia była w podeszłym wieku więc nie było możliwości, aby się mną zaopiekowała. Tata nie miał rodzeństwa, a mama nie utrzymywała kontaktu ze swoim bratem.  Sąd zadecydował,  że najlepiej mi będzie w domu dziecka... Był to najgorszy okres w moim życiu... 

-Jeśli nie czujesz się na siłach możemy zmienić temat. Nie chcę, żebyś przechodził przez to jeszcze raz...

-Zależy mi na tobie, jesteś mi bardzo bliska. Nie chciałbym mieć przed tobą żadnych tajemnic. Kocham cię. 

Słysząc te słowa łzy spłynęły mi po policzku. Czułam, że właśnie teraz zaczyna się kolejny etap w moim życiu. Nigdy nie przypuszczałam, że życie postawi mi na mojej drodze tak wspaniałą osobę jaką jest Antek. 

Siedząc w parku na ławeczce zrobiło mi się trochę zimno, ale nie chciałam jeszcze kończyć tego wieczoru, dlatego nie chciałam dać tego po sobie poznać. Miałam wrażenie, że Antek czyta mi w moich myślach, bo chwilę po tym zdjął swoją marynarkę i okrył mnie, a do tego przytulił mnie bardzo mocno. Nagle patrząc na niebo zobaczyliśmy spadającą gwiazdkę. Spojrzałam na Antka i pomyślałam swoje marzenie. "Chciałabym, abym zawsze czuła się bezpieczna w ramionach Antka". Po chwili pomyślałam, że może trochę banalne to moje marzenie, ale siedząc w jego objęciach czułam się szczęśliwa, a chyba właśnie o to w życiu chodzi by dążyć do szczęścia. Antek również na mnie spojrzał i się uśmiechnął. Pomyślałam, że chciałabym znać jego marzenie. Chciałam wiedzieć z czym  ono jest związane. Gdy się zastanawiałam nad jego marzeniem Antek ze swoim zaraźliwym uśmiechem zapytał:

-O czym pomyślałaś ? 

-Nie mogę powiedzieć. To przynosi pecha.- Antek spojrzał na mnie i powiedział, że on w to nie wierzy. Po czym chwycił mnie i  powiedział, że jego marzeniem odkąd mnie tylko zobaczył na peronie jest mnie pocałowanie. Nagle czułam, że moje serce zaczyna szybciej bić, a na mojej twarzy pojawiają się rumieńce. Antek zbliżył swoją twarz do mojej po czym mnie pocałował. Czułam się wspaniale. Po chwili szepnął mi do ucha, że "marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia" W tym momencie zdałam sobie sprawę jak strasznie mi zależy na chłopaku, którego poznałam kilka dni temu. Nigdy nie przypuszczałam, że jest to możliwe, aby spotkać miłość od pierwszego wejrzenia. 

Antek odprowadził mnie pod blok Blanki. Wiedziałam, że jest już późno ale nie chciałam kończyć tego wieczoru. Czułam się bardzo dobrze w towarzystwie Antka. Wiedziałam jednak, że pożegnanie jest nieuniknione. Przed drzwiami do klatki schodowej Antek pocałował mnie kolejny raz i mocno przytulił, po czym wróciłam do mieszkania. 

Nie wiem jakim cudem udało mi się dziś napisać dwa rozdziały Xd :P Mam nadzieję , że wam się podoba. Jak zawsze komentarze i gwiazdki mile widziane <3 Lovvv Milena ;* 

Chwilo trwaj...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz