Nie sądziłam że ktoś wogóle będzie to czytał. Ale będę dawała rozdziały szybciej, bo się boje że weny mi zabraknie.
Marinette
Odprowadziłam przyjaciół do drzwi przy czym pożegnałam się z nimi. Jest dziś poniedziałek, a bal jest w najbliższą sobotę. Tracę wiarę że ktoś mnie zaprosi. Może jeszcze pomyśle że Adrien mógłby mnie zaprosić. Co ja robię? Właśnie o tym pomyślałam. Na tą myśl aż zrobiło mi się ciepło w sercu. Adrien klęka przede mną prosząc mnie przy tym bym została jego dziewczyną. Nie Marinette! Coś ci się pomyliło! Nie dziewczyną, tylko partnerką na bal! Odeszłam spokojnie od zamkniętych drzwi po czym poczłapałam schodami na górę. Usiadłam przy biurku wyciągając swój różowy pamiętnik. Nagle usłyszałam krzyki ludzi dobiegających z parku. Stanęłam przy oknie, aby obejrzeć się całej sytuacji. Zauważyłam jakąś kobietę strzelającą kulami armatnimi, która po dotknięciu ziemi rozpuszczała pewien zapach. Niestety go nie wyczułam ponieważ byłam w domu. Chociaż może to dobrze. Odsunęłam się od okna.
-Tikki, kropkuj!
Na moim ciele ukazał się czerwony lateksowy strój w czarne kropki, oraz maska zakrywająca moją tożsamość. Wyszłam na taras wymachując jo-jo i znalazłam się na kolejnym budynku.
Wybaczcie że zakańczam w takiej chwili, ale pisze to przed drugą w nocy i trochę mi się nie chce. Idę poczytać. Widzimy się prawdopodobnie jutro. Obiecuje że akcja się rozkręci. Do zobaczenia:**

CZYTASZ
Miraculum:Dalszy ciąg
FanficSiedziałam w pokoju wpatrując się w śliczne zdjęcia mojego chło... Chwila, Marinette opanuj sie to nie jest twój chłopak. - pomyślałam Usłyszałam jak ktoś puka do klapy w podłodze. Pierwszą moją myślą było to że Adrien przyszedł mnie odwiedzić. Na s...