Rozdział I- "Nim nastanie nowy dzień "

938 47 22
                                    

Po kilku godzinach pojazd porywaczy zatrzymał się. Ktoś otworzył bagażnik , w którym była Louise. Jeden z mężczyzn, który uczestniczył w porwaniu, wyciągnął dziewczynę, następnie wszedł z nią do jakiegoś baraku wykonanego bodajże z metalu i rzucił ją z impetem na ziemię. Nagle Louise usłyszała kroki. Ktoś podszedł do niej i zdjął jej worek z głowy, a potem wyjął knebel i rozwiązał węzeł na nogach. Jej oczom ukazał się całkiem wysoki mężczyzna, z krótkimi włosami i zarostem. W ręku trzymał kij od baseball'a na końcu owiniętego drutem kolczastym. Louise patrzyła na niego zmęczonym i błagalnym wzrokiem.

-To twój nowy dom złotko. Mam nadzieję, że Ci się tu podoba.-powiedział kpiącym głosem mężczyzna.

-Jak myślisz, że się Ciebie boję to się grubo myślisz.- Louise odpowiedziała słabym głosem.

-Milcz głupia!- wrzasnął dając jej z liścia- Nikt się Ciebie o nic nie pytał!

-Myślisz, że jesteś taki cwany?! Taki silny?! MYLISZ SIĘ!!! Oni tu przyjdą po mnie a wtedy odniesiesz klęskę!-krzyknęła.

-POWIEDZIAŁEM MILCZ DO JASNEJ CHOLERY!!!- Negan uderzył ją ponownie tylko, że tym razem mocnej, do tego stopnia, że z jej wargi poleciała strużka krwi, a policzek był napuchnięty.

-Możesz mnie zniszczyć...ale nie pokonać...-powiedziała wycieńczona i obolała.

*w tym samym czasie w Alexandrii*

Tutaj wszystko dopiero się budzi. Carl wstał szybciej od taty, więc postanowił cicho wyjść z domu. Po zamknięciu drzwi, szybkim krokiem udał się do domu Louise, Jason'a i Michelle. Po dotarciu na miejsce zapukał w drzwi, ale nikt mu nie otworzył. "Czyżby wszyscy tu spali?", pomyślał jednocześnie wchodząc do środka. Od razu poszedł do sypialni Louise, no ale jak się okazało jej tam nie było. Nagle z łazienki wyłonił się Jason.

-Czego tu szukasz lamusie?- spytał bardzo szorsto.

-Ja tylko przyszedłem odwiedzić Louise, ale jej nie ma.-powiedział smutny Carl.

-Naprawdę? Nie ma jej?-spytał udawanym smutnym głosem Jason.

-No nie ma.-Carl odparł załamany.

-Współczuję Ci no ale teraz muszę iść. Pa.- Jason w pośpiechu wyszedł z domu i wybiegł za bramę a następnie udał się do obozu Negan'a. Carl załamany usiadł pod ścianą i schował głowę w ręce.

After All We Go OnOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz