Rozdział 6

5.1K 426 71
                                    

-Przepraszam, że wczoraj nie zadzwoniłam, ale byłam z Nick'iem - westchnęła Gigi, siadając obok Nialla.

-Przecież zerwaliście - prychnął, kręcąc głową i z niecierpliwością wyczekując na nauczycielkę historii, byle nie musieć słuchać o tym jaki to Nick jest cudowny.

-Taak, ale wiesz, to Nick! - zaśmiała się dziewczyna, na co różowowłosy uniósł brew. - To, że nie jesteśmy razem, wcale nie oznacza, że nie możemy się pieprzyć. On jest dobry w tych sprawach - mrugnęła.

Niall skrzywił się.

-Nie chciałem tego wiedzieć.

Chłopak odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył jak starsza kobieta przechodzi przez drzwi. Niosła w rękach jakieś kartki...

-Kurwa, nie - jęknął Irlandczyk, patrząc błagalnie na nauczycielkę.

-Tak Panie Horan- uśmiechnęła się szyderczo - I radzę ci chłopaku uważać na słowa.

-Jest dopiero drugi dzień szkoły! Nie może nam Pani zrobić sprawdzianu - burknął, krzyżując ręce.

-Ja mogę wszystko, Panie Horan. To sprawdzian, sprawdzający waszą wiedzę z zeszłego roku - przerzuciła wzrok na resztę klasy, rozdając kartki.

Niall jęknął głośno. Ten dzień zaczyna się chujowo.
************
-Zapomniałam spytać, jak było z Panem Malikiem? - uśmiechnęła się lekko dziewczyna, kiedy wyszli z klasy.

Irlandczyk szedł ze skwaszoną miną, całkowicie uleciał z niego jakikolwiek dobry humor.

-Zajebiście - syknął przyspieszając kroku, przez przypadek na kogoś wpadając i lądując na podłodze.

-Kurwa, uważaj jak cho-

-Panie Horan, słownictwo - upomniał go ktoś, pomagając mu wstać.

Malik.

Niall sapnął, mijając mężczyzna i zmierzając w stronę klasy w której teraz miał mieć lekcję. Niestety przeszkodziła mu dłoń, zaciskająca się na jego nadgarstku. Westchnął, odwracając się.

-Co powinieneś powiedzieć? - spytał Mulat z lekkim uśmiechem.

Irlandczyk wzruszył ramionami, mrużąc oczy.

-Nic?

Zayn mocniej zacisnął uścisk na nadgarstku chłopaka, na co ten delikatnie się skrzywił.

-Spróbujmy jeszcze raz - mruknął Malik. - Co powinieneś powiedzieć, Niall?

-Uch, przepraszam - burknął różowowłosy, na co Mulat z szerokim uśmiechem puścił jego rękę.

-Do zobaczenia później - powiedział mężczyzna, odwracając się i odchodząc.

Do Nialla od razu doskoczyła blondynka.

-Co to było?

-A co miało to być? - chłopak uniósł brwi, patrząc ze zmieszaniem na Gigi.

-No nie wiem, po prostu to było... Dziwne? - mruknęła dziewczyna, marszcząc brwi.

-Co w tym było dziwnego? - prychnął Irlandczyk.

-Przeprosiłeś.

Niall zacisnął szczękę, przejeżdżając dłonią po włosach.

-Przesadzasz.

-Nie przesadzam. Ty nigdy nie przepraszasz - prychnęła Gigi.

-A teraz przeprosiłem, po co drążyć temat? Daj spokój - mruknął chłopak, siadając z blondynką pod klasą obok Louisa i Luke'a, pierwszy raz w życiu czekając na dzwonek.

-Horan, idziemy po szkole na piwo - zakomunikował z szerokim uśmiechem blondyn.

-Ile razy mam wam mówić, że mam jebaną karę? - warknął Niall, mrużąc oczy.

-Hej, spokojnie - zaśmiał się Luke, patrząc pytająco na Irlandczyka.

-Niall ma dzisiaj gorszy dzień - wytłumaczyła Gigi.

-Ja pierdole! Możesz przestać? - różowowłosy zwrócił się do przyjaciółki.

-Boże, spokojnie Horan. Celine ci nie dała? - prychnął Louis, na co Irlandczyk zacisnął pięści, wstając i chwytając swój plecak, zmierzając w stronę wyjścia ze szkoły, odprowadzony zaskoczonym wzrokiem przyjaciół i zaciekawionym spojrzeniem Zayna. Potrzebował chwili spokoju.
********
-Dlaczego wczoraj cię nie było? - spytał Pan Malik, unosząc brew. - Powinieneś mnie wcześniej poinformować, nie czekałbym na ciebie.

-Nie mam ochoty się tłumaczyć - burknął Niall, mrużąc oczy.

Miał już cholernie dość tego człowieka.

-Nie interesuje mnie czy masz taką ochotę. Jestem twoim nauczycielem i masz to zrobić.

-A jeśli tego nie zrobię? - prychnął Irlandczyk, krzyżując ręce.

-Wtedy wstawię ci jedynkę do dziennika - uśmiechnął się szyderczo Zayn.

-Hej, to niesprawiedliwe! Nic złego nie zrobiłem. Nie ma Pan prawa wstawiać mi złej oceny - warknął chłopak, wstając ze swojego miejsca i podchodząc do Malika, który z lekkim rozbawieniem wypisanym na twarzy, opierał się o biurko.

-Nie wszystko zawsze jest sprawiedliwe, nie nauczyłeś się tego? - zaśmiał się Mulat, a Niall miał wielką ochotę uderzyć tego człowieka. - Więc? Dlaczego wczoraj cię nie było? - ponowił pytanie.

-Nie dałem rady. Potrzebowałem chwili spokoju i odpoczynku - mruknął Irlandczyk, wracając na swoje miejsce i patrząc wszędzie byle nie na mężczyznę przed sobą.

-To ma się już więcej nie powtórzyć, rozumiemy się? - Zayn uniósł brew.

Niall westchnął głośno, skinając głową. Oczywiście.

Love Me Blue •ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz