-Przepraszam, że wczoraj nie zadzwoniłam, ale byłam z Nick'iem - westchnęła Gigi, siadając obok Nialla.
-Przecież zerwaliście - prychnął, kręcąc głową i z niecierpliwością wyczekując na nauczycielkę historii, byle nie musieć słuchać o tym jaki to Nick jest cudowny.
-Taak, ale wiesz, to Nick! - zaśmiała się dziewczyna, na co różowowłosy uniósł brew. - To, że nie jesteśmy razem, wcale nie oznacza, że nie możemy się pieprzyć. On jest dobry w tych sprawach - mrugnęła.
Niall skrzywił się.
-Nie chciałem tego wiedzieć.
Chłopak odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył jak starsza kobieta przechodzi przez drzwi. Niosła w rękach jakieś kartki...
-Kurwa, nie - jęknął Irlandczyk, patrząc błagalnie na nauczycielkę.
-Tak Panie Horan- uśmiechnęła się szyderczo - I radzę ci chłopaku uważać na słowa.
-Jest dopiero drugi dzień szkoły! Nie może nam Pani zrobić sprawdzianu - burknął, krzyżując ręce.
-Ja mogę wszystko, Panie Horan. To sprawdzian, sprawdzający waszą wiedzę z zeszłego roku - przerzuciła wzrok na resztę klasy, rozdając kartki.
Niall jęknął głośno. Ten dzień zaczyna się chujowo.
************
-Zapomniałam spytać, jak było z Panem Malikiem? - uśmiechnęła się lekko dziewczyna, kiedy wyszli z klasy.Irlandczyk szedł ze skwaszoną miną, całkowicie uleciał z niego jakikolwiek dobry humor.
-Zajebiście - syknął przyspieszając kroku, przez przypadek na kogoś wpadając i lądując na podłodze.
-Kurwa, uważaj jak cho-
-Panie Horan, słownictwo - upomniał go ktoś, pomagając mu wstać.
Malik.
Niall sapnął, mijając mężczyzna i zmierzając w stronę klasy w której teraz miał mieć lekcję. Niestety przeszkodziła mu dłoń, zaciskająca się na jego nadgarstku. Westchnął, odwracając się.
-Co powinieneś powiedzieć? - spytał Mulat z lekkim uśmiechem.
Irlandczyk wzruszył ramionami, mrużąc oczy.
-Nic?
Zayn mocniej zacisnął uścisk na nadgarstku chłopaka, na co ten delikatnie się skrzywił.
-Spróbujmy jeszcze raz - mruknął Malik. - Co powinieneś powiedzieć, Niall?
-Uch, przepraszam - burknął różowowłosy, na co Mulat z szerokim uśmiechem puścił jego rękę.
-Do zobaczenia później - powiedział mężczyzna, odwracając się i odchodząc.
Do Nialla od razu doskoczyła blondynka.
-Co to było?
-A co miało to być? - chłopak uniósł brwi, patrząc ze zmieszaniem na Gigi.
-No nie wiem, po prostu to było... Dziwne? - mruknęła dziewczyna, marszcząc brwi.
-Co w tym było dziwnego? - prychnął Irlandczyk.
-Przeprosiłeś.
Niall zacisnął szczękę, przejeżdżając dłonią po włosach.
-Przesadzasz.
-Nie przesadzam. Ty nigdy nie przepraszasz - prychnęła Gigi.
-A teraz przeprosiłem, po co drążyć temat? Daj spokój - mruknął chłopak, siadając z blondynką pod klasą obok Louisa i Luke'a, pierwszy raz w życiu czekając na dzwonek.
-Horan, idziemy po szkole na piwo - zakomunikował z szerokim uśmiechem blondyn.
-Ile razy mam wam mówić, że mam jebaną karę? - warknął Niall, mrużąc oczy.
-Hej, spokojnie - zaśmiał się Luke, patrząc pytająco na Irlandczyka.
-Niall ma dzisiaj gorszy dzień - wytłumaczyła Gigi.
-Ja pierdole! Możesz przestać? - różowowłosy zwrócił się do przyjaciółki.
-Boże, spokojnie Horan. Celine ci nie dała? - prychnął Louis, na co Irlandczyk zacisnął pięści, wstając i chwytając swój plecak, zmierzając w stronę wyjścia ze szkoły, odprowadzony zaskoczonym wzrokiem przyjaciół i zaciekawionym spojrzeniem Zayna. Potrzebował chwili spokoju.
********
-Dlaczego wczoraj cię nie było? - spytał Pan Malik, unosząc brew. - Powinieneś mnie wcześniej poinformować, nie czekałbym na ciebie.-Nie mam ochoty się tłumaczyć - burknął Niall, mrużąc oczy.
Miał już cholernie dość tego człowieka.
-Nie interesuje mnie czy masz taką ochotę. Jestem twoim nauczycielem i masz to zrobić.
-A jeśli tego nie zrobię? - prychnął Irlandczyk, krzyżując ręce.
-Wtedy wstawię ci jedynkę do dziennika - uśmiechnął się szyderczo Zayn.
-Hej, to niesprawiedliwe! Nic złego nie zrobiłem. Nie ma Pan prawa wstawiać mi złej oceny - warknął chłopak, wstając ze swojego miejsca i podchodząc do Malika, który z lekkim rozbawieniem wypisanym na twarzy, opierał się o biurko.
-Nie wszystko zawsze jest sprawiedliwe, nie nauczyłeś się tego? - zaśmiał się Mulat, a Niall miał wielką ochotę uderzyć tego człowieka. - Więc? Dlaczego wczoraj cię nie było? - ponowił pytanie.
-Nie dałem rady. Potrzebowałem chwili spokoju i odpoczynku - mruknął Irlandczyk, wracając na swoje miejsce i patrząc wszędzie byle nie na mężczyznę przed sobą.
-To ma się już więcej nie powtórzyć, rozumiemy się? - Zayn uniósł brew.
Niall westchnął głośno, skinając głową. Oczywiście.