Układ Nialla i Zayna trwał już ponad tydzień i jak narazie żaden z nich nie narzekał. Irlandczyk przyzwyczaił się do nazywania Mulata "tatusiem", chociaż w ciągu dalszym nieco go to bawiło. Od początku traktował to jak zabawę, kiedy Zayn poprosił go o nazywanie go tak, Niall na początku miał ochotę wybuchnąć śmiechem, dopiero po chwili doszło do niego, że jeśli Mulatowi to się podoba to i on może coś dla niego zrobić. Przecież to nie było nic wielkiego, jedno głupie słówko, a Malik dzięki temu czuł się naprawdę nakręcony, dzięki czemu sprawiał więcej przyjemności nastolatkowi.
-Farba ci schodzi - mruknął Zayn, obejmując chłopaka od tyłu i całując go w szyję.
-Tak, wiem. Muszę kupić nową, może zmienię kolor? - zastanowił się na głos Horan, przeglądając się w lustrze.
-Wróć do naturalnych - zaśmiał się Mulat, puszczając Irlandczyka i chwytając do ręki telefon, wybierając jakiś numer. - Jaką chcesz pizze?
-Obojętne - powiedział Niall, przygryzając wargę. - W sumie masz rację, dawno nie byłem blondynem* - wzruszył ramionami, odwracając się kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu.
-Czego? - spytał kiedy odebrał, widząc jak Zayn kręci głową.
-Idziemy do klubu, idziesz z nami? W sumie jest sobota, więc raczej nie masz innych planów - zaśmiał się Louis.
-Okej, o której i gdzie?
-Alpha za godzinę.
Niall mruknął coś, rozłączając się i patrząc na Mulata, który stał przed nim że skrzyżowanymi rękami i zmarszczonymi brwiami.
-Wybierasz się gdzieś? - spytał.
-Taa, z przyjaciółmi - bąknął Horan, podchodząc do łóżka i biorąc z niego bluzę, a następnie zmierzając w stronę drzwi.
-Zamówiłem pizze.
-Więc ją zjedz? - prychnął nastolatek.
-Zamówiłem ją dla nas. Miałeś zostać na noc - mruknął Zayn, unosząc brew.
-Nie rób mi wyrzutów jakbyś był moim chłopakiem. Tylko się pieprzymy. Przykro mi, że w nocy będziesz musiał używać ręki - zaśmiał się Niall, ubierając na nogi bordowe vansy.
-Mogłeś powiedzieć, że wolisz pić z bandą twoich znajomych, nie zamawiałbym tej cholerne pizzy! - warknął mężczyzna, zaciskając mocno szczękę.
-Mam ci oddać za nią kasę, czy coś? - uniósł brew Horan, kładąc dłoń na klamce.
-Mogłeś im po prostu powiedzieć, że jesteś zajęty - burknął Malik.
-To moi przyjaciele i chcę iść z nimi. Nie rób mi o to problemów, bo nie masz do tego pieprzonego prawa. Powtórzę. Tylko. Się. Pieprzymy. - sapnął Irlandczyk, wychodząc i głośno trzaskając drzwiami.
Zayn stał w miejscu, zaciskając mocno pięści. Owszem, nie byli razem, to był tylko seks, ale nie cierpiał jak ktoś go wystawiał i zostawiał dla kogoś innego. Po prostu tego nienawidził.
-Josh ostatnio mnie o ciebie pytał - prychnęła Gigi, patrząc na Nialla, który wysoko uniósł brwi.
-Ten pedał? - spytał, upijając kieliszek wódki.
-Ej! - krzyknął, nie do końca trzeźwy, Luke, szturchając Horana.
-Żartowałem stary, wiesz, że nie mam nic do gejów - uśmiechnął się chłopak. - Tylko ten wyjątkowo działa mi na nerwy.
-Spodobałeś mu się, Horan! - zaśmiał się Louis, obejmując ramieniem blondynkę.
-Przykro mi, on mi niespecjalnie. Wręcz przeciwnie - prychnął Irlandczyk, kręcąc głową.
-Z innej beczki, kiedy znowu jedziesz do matki? - spytała Gigi, na co Niall delikatnie się skrzywił.
-Wiesz jak zepsuć nastrój, kochanie - westchnął Luke, patrząc ze zmartwieniem na różowowłosego.
-Jest okej, nic nie zepsuła - wzruszył ramionami Horan. - Prawdopodobnie na święta, wtedy można tam siedzieć 24 godzin na dobę i cię nie wyrzucą - mruknął Niall, uśmiechając się sztucznie.
-Chcesz żebyśmy jechali z tobą? - spytał Louis, nagle poważniejąc.
-Właśnie - skinęła głową Gigi.
-Dzięki, ale wolę jeździć tam sam. Nie lubię kogoś przyprowadzać, czuję się wtedy dziwnie - powiedział różowowłosy.
-Jasne, ale wiesz jak coś to możesz na nas liczyć - zaśmiał się Luke.
-Wiem, stary - przewrócił oczami Niall.
-To może teraz powiesz nam gdzie tak często znikasz? - poruszyła brwiami Gigi.
-Znikam? - prychnął Horan.
-Rzadziej się z nami spotykasz - wytłumaczył Louis.
-Po prostu mam swoje sprawy. Zostawcie to - mruknął nastolatek, zamawiając następną kolejkę.
-Tylko kiedyś nam ją przedstaw - zaśmiał się Luke, szturchając Nialla, który westchnął głośno, bawiąc się kolczykiem.
-Oczywiście.
__________________
* - tak, wiem, że Niall w rzeczywistości nie jest naturalnym blondynem, ale w tym ff jest :)