Rozdział 14

4.9K 388 14
                                    

Układ Nialla i Zayna trwał już ponad tydzień i jak narazie żaden z nich nie narzekał. Irlandczyk przyzwyczaił się do nazywania Mulata "tatusiem", chociaż w ciągu dalszym nieco go to bawiło. Od początku traktował to jak zabawę, kiedy Zayn poprosił go o nazywanie go tak, Niall na początku miał ochotę wybuchnąć śmiechem, dopiero po chwili doszło do niego, że jeśli Mulatowi to się podoba to i on może coś dla niego zrobić. Przecież to nie było nic wielkiego, jedno głupie słówko, a Malik dzięki temu czuł się naprawdę nakręcony, dzięki czemu sprawiał więcej przyjemności nastolatkowi.

-Farba ci schodzi - mruknął Zayn, obejmując chłopaka od tyłu i całując go w szyję.

-Tak, wiem. Muszę kupić nową, może zmienię kolor? - zastanowił się na głos Horan, przeglądając się w lustrze.

-Wróć do naturalnych - zaśmiał się Mulat, puszczając Irlandczyka i chwytając do ręki telefon, wybierając jakiś numer. - Jaką chcesz pizze?

-Obojętne - powiedział Niall, przygryzając wargę. - W sumie masz rację, dawno nie byłem blondynem* - wzruszył ramionami, odwracając się kiedy usłyszał dźwięk swojego telefonu.

-Czego? - spytał kiedy odebrał, widząc jak Zayn kręci głową.

-Idziemy do klubu, idziesz z nami? W sumie jest sobota, więc raczej nie masz innych planów - zaśmiał się Louis.

-Okej, o której i gdzie?

-Alpha za godzinę.

Niall mruknął coś, rozłączając się i patrząc na Mulata, który stał przed nim że skrzyżowanymi rękami i zmarszczonymi brwiami.

-Wybierasz się gdzieś? - spytał.

-Taa, z przyjaciółmi - bąknął Horan, podchodząc do łóżka i biorąc z niego bluzę, a następnie zmierzając w stronę drzwi.

-Zamówiłem pizze.

-Więc ją zjedz? - prychnął nastolatek.

-Zamówiłem ją dla nas. Miałeś zostać na noc - mruknął Zayn, unosząc brew.

-Nie rób mi wyrzutów jakbyś był moim chłopakiem. Tylko się pieprzymy. Przykro mi, że w nocy będziesz musiał używać ręki - zaśmiał się Niall, ubierając na nogi bordowe vansy.

-Mogłeś powiedzieć, że wolisz pić z bandą twoich znajomych, nie zamawiałbym tej cholerne pizzy! - warknął mężczyzna, zaciskając mocno szczękę.

-Mam ci oddać za nią kasę, czy coś? - uniósł brew Horan, kładąc dłoń na klamce.

-Mogłeś im po prostu powiedzieć, że jesteś zajęty - burknął Malik.

-To moi przyjaciele i chcę iść z nimi. Nie rób mi o to problemów, bo nie masz do tego pieprzonego prawa. Powtórzę. Tylko. Się. Pieprzymy. - sapnął Irlandczyk, wychodząc i głośno trzaskając drzwiami.

Zayn stał w miejscu, zaciskając mocno pięści. Owszem, nie byli razem, to był tylko seks, ale nie cierpiał jak ktoś go wystawiał i zostawiał dla kogoś innego. Po prostu tego nienawidził.



-Josh ostatnio mnie o ciebie pytał - prychnęła Gigi, patrząc na Nialla, który wysoko uniósł brwi.

-Ten pedał? - spytał, upijając kieliszek wódki.

-Ej! - krzyknął, nie do końca trzeźwy, Luke, szturchając Horana.

-Żartowałem stary, wiesz, że nie mam nic do gejów - uśmiechnął się chłopak. - Tylko ten wyjątkowo działa mi na nerwy.

-Spodobałeś mu się, Horan! - zaśmiał się Louis, obejmując ramieniem blondynkę.

-Przykro mi, on mi niespecjalnie. Wręcz przeciwnie - prychnął Irlandczyk, kręcąc głową.

-Z innej beczki, kiedy znowu jedziesz do matki? - spytała Gigi, na co Niall delikatnie się skrzywił.

-Wiesz jak zepsuć nastrój, kochanie - westchnął Luke, patrząc ze zmartwieniem na różowowłosego.

-Jest okej, nic nie zepsuła - wzruszył ramionami Horan. - Prawdopodobnie na święta, wtedy można tam siedzieć 24 godzin na dobę i cię nie wyrzucą - mruknął Niall, uśmiechając się sztucznie.

-Chcesz żebyśmy jechali z tobą? - spytał Louis, nagle poważniejąc.

-Właśnie - skinęła głową Gigi.

-Dzięki, ale wolę jeździć tam sam. Nie lubię kogoś przyprowadzać, czuję się wtedy dziwnie - powiedział różowowłosy.

-Jasne, ale wiesz jak coś to możesz na nas liczyć - zaśmiał się Luke.

-Wiem, stary - przewrócił oczami Niall.

-To może teraz powiesz nam gdzie tak często znikasz? - poruszyła brwiami Gigi.

-Znikam? - prychnął Horan.

-Rzadziej się z nami spotykasz - wytłumaczył Louis.

-Po prostu mam swoje sprawy. Zostawcie to - mruknął nastolatek, zamawiając następną kolejkę.

-Tylko kiedyś nam ją przedstaw - zaśmiał się Luke, szturchając Nialla, który westchnął głośno, bawiąc się kolczykiem.

-Oczywiście.
__________________
* - tak, wiem, że Niall w rzeczywistości nie jest naturalnym blondynem, ale w tym ff jest :)


Love Me Blue •ziall ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz