Rozdział 1

210 16 3
                                    


,,Legenda głosi, że w 1978 roku, Emily Jackson była uważana przez mieszkańców Evil Town za kobietę uprawiającą czary. Ich domysły potwierdziły się poprzez niejaką paczkę, w której znajdowała się nakręcana POZYTYWKA. Emily była młodą, zakochaną kobietą, z nie odwzajemnianym uczuciem. Mężczyzna bawił się jej kosztem, a na boku miał inną. Gdy Emily się o tym dowiedziała, miała mieszane uczucia. Najpierw pojawił się żal, smutek, cierpienie, następnie chęć wybaczenia, i na końcu nienawiść. Emily wyszukała w garażu nieduże, zakurzone pudełko. W salonie na komodzie dostrzegła pozytywkę, którą dostała od nie jakiego Thomasa. Kobieta była żądna zemsty. Rzuciła czar, lecz nie na Thomasa, tylko na pozytywkę. Podobno człowiek, który otworzy paczkę, wypuszcza demony, które zaczną z czasem go prześladować i nawiedzać jego dom. Przeprowadzka nic nie pomogła, a Thomas zginął według życzeń Emily, wypadając przez okno... ,,

- I co o tym sądzisz ? Nada się do gazetki ?

- Gdzie Ty to znalazłaś ? - Zapytałam ze zdziwieniem.

- Szukałam do późna, z Liamem w bibliotece. A tak w ogóle, co o nim myślisz ? Jest przystojny, sympatyczny, ma poczucie humoru...

- Hmmm, wydaje się spoko gościem , ale pochodzi z ubogiej rodziny. Przecież każdy wie, że jego matka pracuje jako sprzątaczka a ojciec pije. Nie miałabym życia w szkole, gdyby ktoś dowiedział się że się z nim zadaje.

- Czyli ? - Zapytała dziewczyna.

- Jest Twój... 

Życie w szkole jest proste, trzeba się tylko orientować jak wbić się na szczyt. Niczym ja. Trzeba też wliczyć naukę i znaleźć na to wystarczająco dużo czasu. Ale nie można zapomnieć o imprezach. Sama organizuje dość niezłe. Jeżeli chcesz być popularna i zwrócić na siebie uwagę, musisz się dobrze ubierać i nie zadawać się z obojętnie kim.

- Hej! Sophia! Zaczekaj chwilę!

- Tylko nie to... nie, nie, nie... . - już miałam odejść jakby nigdy nic... no ale było już za późno.

- Może wybierzemy się razem po szkole na lody? - Patrząc mi prosto w oczy.

- Przepraszam nie mam czasu, muszę się uczyć ... - Odpowiedziałam, obracając się na pięcie.

- Na imprezie, którą organizujesz dziś o godz. 17:00 ? Chyba pół godziny spędzonej ze mną Cię nie zbawi ? Jest dopiero 14:15 .

- Ech...! - Westchnęłam. - Przepraszam, ale chyba nie chce spędzać z tobą czasu. - Odwróciłam wzrok na buty. - Nie z tobą.... - Wyszeptałam pod nosem. 

- Co? Czy zrobiłem coś źle ? Ahaaa... już wiem o co chodzi... .  O moją rodzinę, tak? O mnie?! No oczywiście!

- Tak! O to właśnie chodzi... Nie zadaje się z takimi jak ty... . Wiem że to nie jest dobra wymówka. Przepraszam, ale muszę już iść... .

- Jesteśmy tylko ludźmi... .

- Liam, nie mam ochoty ciągnąć tej rozmowy... Muszę iść, pa - Nabrałam powietrza do płuc, na znak ze już po wszystkim.

Nie przepadam za Liam 'em. Jednak muszę przyznać że jest przystojny. Ale wciąż się narzuca, i jeszcze te pochodzenie. Jest to trochę dołujące. Miałam nadzieję że nie będziemy mieli już okazji do rozmowy.

*Po paru godzinach*

*Trwa impreza*


(dzwonek do drzwi)

- Hej ! Wchodźcie...- Oglądnęłam się do o koła, nie widząc nikogo. Skierowałam wzrok na wycieraczkę. Stała na niej paczka, obklejona folią dekoracyjną .

- Przecież nie mam urodzin - Zamyśliłam się.

Potrząsnęłam paczką w górę i w dół, słysząc że coś jest w środku. Udałam się do kuchni chcąc  otworzyć "prezent" . Już miałam zrywać folię , gdy zobaczyłam napis pod spodem paczki "LIAM" . Byłam ciekawa co jest w środku. Otworzyłam więc tajemniczą paczkę, w której była... pozytywka?

- Idiota! - Pomyślałam o Liam' ie.

Wyrzuciłam pudełko wraz z pozytywką do kosza, i bawiłam się dalej.

PozytywkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz