Tłumaczenie:
C: Jesteś pewna że nie powinienem założyć garnitura czy coś...?
M: Tak, jestem pewna Castiel.
M: Musisz mieć coś łatwego do zdjęcia z siebie jeśli zamierzasz dobrać się do jego spodni
C: MEG
C: BOŻE NIE
C: to tylko kawa
M: ta pewnie
M: miłej zabawy, aniołku
***
Tłumaczenie:
D: denerwuję się
CH: oddychaj, kowboju
D: ręce mi się pocą
CH: kupiłeś mu kwiaty?
D: cholera
D: zapomniałem
D: CHOLERA
CH: przewidziałam to - wiązanka róż jest na stole w kuchni
CH: nie ma za co
D: BOŻE KOCHAM CIĘ
***
Spotkanie które zaoferował Dean było kompletnie spontaniczne i naruszało ich planowaną randkę w Nowy Rok, jednak Castiel się nie sprzeciwiał. Przeciwnie - atmosfera w domu była bardziej napięta niż zwykle, więc propozycja Winchestera zdawała się być łaskawie zesłana od bogów.
Postanowili że spotkają się w połowie swojego dystansu od siebie, żeby uniknąć zbędnego czasu jazdy dla jednego z nich. Wydawało się to sprawiedliwym rozwiązaniem, w każdym razie na pewno dla Castiela który mimo zapewnień blondyna że może przyjechać prosto do miasta rodzinnego Cas'a, zdecydował nie narażać chłopaka na zainteresowanie swoich braci. Poza tym wyprawa autobusem wciąż była dla niego lepszą opcją, niż siedzenie z Michaelem i granie z nim w szachy. Sumując, umówili się o osiemnastej przed popularną kawiarnią z ciastkami, które Castiel zajadał gdy miał jakieś pięć lat. Był szczęśliwy zabierając tam chłopaka któremu najwyraźniej się podobał, wnioskując to po tym że Dean chciał się z nim spotkać drugi raz. Nie było to normalne, tak właściwie była to nowość dla Castiela. Ludzie zazwyczaj nie chcieli spędzać z nim czasu.
CZYTASZ
{pl} Beating Heart
FanfictionCastiel nigdy nie spodziewałby się że właśnie tego dnia, w dzień przed Bożym Narodzeniem spóźni się na pociąg do swojego rodzinnego miasta. Nie spieszyło mu się co prawda do rodziny która od dziecka oceniała jego pogląd na świat czy to jak zawsze st...