Minji z niesmakiem spojrzała na swoje odbicie w lustrze i głośno westchnęła, opuszkami palców dotykając czerwone wypryski na lewym policzku. W tamtej chwili niczego tak bardzo nie żałowała, jak tego, że dała się namówić chłopakom na picie sake. Ostatnio organizm dziewczyny źle tolerował wszelkiego rodzaju alkohole i to zawsze odbijało się na wyglądzie jej cery. Wystarczyła nawet niewielka ilość soju, by na drugi dzień obudziła się z kilkoma wypryskami na twarzy, które później musiała ukrywać pod kilkoma warstwami podkładu.
Kręcąc głową z dezaprobatą dla własnej bezmyślności, Minji umyła twarz delikatnym żelem, po czym wmasowała w czystą skórę sporą ilość kremu nawilżającego. Była zmęczona, niewyspana, a wszystko pogarszał znajdujący się na tyle głowy ogromnych rozmiarów guz. Już sama nie wiedziała, czy bardziej chciało jej się śmiać, czy może płakać, gdy wspominała tę żenującą sytuację, która miała miejsce podczas wczorajszej kolacji z chłopakami z Big Bang. Na szczęście wszyscy doskonale wiedzieli, jaką niezdarą potrafi być Minji, zwłaszcza kiedy wypije za dużo alkoholu. Wtedy najlepiej jest mieć ją na oku, bo potrafi potknąć się na prostej drodze albo złamać sobie palec podczas pisania smsów na telefonie.
Po umyciu włosów pięknie pachnącym szamponem, Minji owinęła je grubym ręcznikiem i weszła do pokoju, od razu zatrzymując wzrok na leżącym w łóżku chłopaku. Mimowolnie uśmiechnęła się do samej siebie i przysiadła na skraju materacu. Przez kilka minut siedziała nieruchomo, jedynie wpatrując się w twarz chłopaka, który podczas snu wyglądał tak niewinnie, że gdyby nie znała go osobiście, pewnie w życiu nie uwierzyłaby, że w rzeczywistości ma diabła za skórą i zdolny jest zrobić naprawdę wiele głupstw. Zerknąwszy na zegar, Minji zrobiła niemrawą minę i westchnęła cicho, nie mając sumienia wybudzać chłopaka ze snu. Widniejący na jego twarzy lekki uśmiech, dał jej do zrozumienia, że pewnie śni mu się coś przyjemnego, więc tym bardziej nie chciała go budzić, ale nie miała innego wyjścia. Napięty grafik chłopaka nie pozwalał na całodzienne wylegiwanie się w łóżku.
- Mino, obudź się - powiedziała, delikatnie potrząsając chłopakiem. Song zamruczał coś przez sen, po omacku odtrącając dłoń Minji. - Za dwie godziny macie próbę przed koncertem, a jeszcze musimy coś zjeść.
- Nie masz serca, kobieto - wymruczał zachrypniętym po nocy głosem, nawet nie otwierając oczu. Złapawszy za kołdrę, naciągnął ją sobie na głowę i tak leżał przez długą chwilę dopóki nie brakło mu tlenu pod szczelnym przykryciem. - Noona, jeszcze pięć minut.
- Pięć minut i ani sekundy dłużej! - powiedziała, wygrażając chłopakowi palcem wskazującym.
Mino przedrzeźnił siostrę i uśmiechnął się triumfalnie, wtulając twarz w miękką poduszkę. Minji westchnęła głośno i wstała z łóżka, dochodząc do wniosku, że w międzyczasie może wysuszyć włosy i doprowadzić je do w miarę dobrego stanu. Bez swojej ulubionej odżywki, którą oczywiście zapomniała w Seulu, mogła pomarzyć o idealnie ułożonych włosach, ale nie zamierzała z tego powodu rozpaczać. Ludzie nieraz widzieli ją w gorszym wydaniu, a jeszcze wtedy była dziewczyną Jiyonga i nie przeżywała zbytnio, gdy natrętni dziennikarze zrobili jej zdjęcie w spodniach dresowych czy bez makijażu. Oczywiście fanki miały wtedy szerokie pole do popisu i nie zostawiały na Minji suchej nitki, jednak dziewczyna wszystkie ich kąśliwe uwagi puszczała mimo uszu, doskonale zdając sobie sprawę z tego, że te wszystkie przykre słowa wynikały wyłącznie z ich zazdrości.
CZYTASZ
Love Isn't Always Right ✓
Romance"Czasami rozwiązania nie są takie proste. Czasami pożegnanie jest jedynym wyjściem" - Linkin Park "Shadow of the day"