28.

3.9K 175 31
                                    

Pół roku później

Emma siedziała na podłodze w łazience, niecierpliwiąc się.
Otworzyła oczy i zobaczyła dwie kreski na teście.
- No i zabiję skurwiela.
Wybiegła z domu, starając się uspokoić. Zabije, rozszarpie, poćwiartuje, nakarmi czosnkiem i przebije serce kołkiem. Pierdolony Zachariasz.
- Spokojnie złotko, zdążę wyciągnąć - Powiedziała sama do siebie, naśladując go. - No co za chuj pierdolony.
Odkąd wrócił ze swojej tajemniczej wyprawy z Jeffem i Joshem, oficjalnie byli parą i spędzał u niej większość czasu. Oczywiście spędzał ten czas w wiadomy sposób.
Emma pomyślała, że wszystko jakoś się ułożyło przez ostatnie kilka miesięcy. Nath przestał rozpaczać po Claudie, która z kolei zaczęła kręcić z Joshem. Nathaniel nawet nie miał z tym problemu. Jeff zbudował w końcu szklarnię i mógł oddawać się swojej pasji. Spędzał całe dnie wśród roślin. Bombel pracował w sąsiednim mieście i normalne życie bardzo mu się podobało. Dla Emmy wciąż było to trochę dziwne i nie potrafiła go sobie wyobrazić bez emo fryzury i ubrań. Krążyły też plotki, że Bańka wyszła już z odwyku, ale nikt z nich jej nie widział. Może poszła w ślady Bombla i zaczęła przypominać normalnego człowieka? Z Bradem Emma utrzymywała przyjacielskie stosunki i z tego co wiedziała, nawet znalazł sobie jakąś dziewczynę. Lilith z kolei nie widziano od czasu porwania i Emma miała nadzieję, że nigdy więcej nie będzie musiała jej oglądać.
Emma znalazła się pod samym domem Nathaniela, w nerwach pokonując tę drogę szybciej niż zwykle.
- ZACHARIASZ - Wydarła się od wejścia.
- Chyba ma okres - Usłyszała Jeffa, wychodzącego z kuchni.
- NO WŁAŚNIE KURWA NIE MAM I W TYM PROBLEM
Jeff upuścił na ziemię talerz z zupą, rozdziawiając usta. Zachariasz zakrztusił się dymem z papierosa.
- CO TY POWIEDZIAŁAŚ - Wstał i podszedł do niej.
- JESTEM W CIĄŻY JEBANY DEBILU - Zaczęła obkładać go pięściami.
Złapał jej ręce i schylił się do jej brzucha.
- Mam nadzieję, że słyszysz jaką wariatką jest twoja stara, bo później będzie się tego wypierać. - Zwrócił się do płodu, zupełnie opanowany.
Odepchnęła go.
- Nie chciałam dziecka.
- Nie zawsze dostaje się to, czego się chce - Wzruszył ramionami.
- Czy ty się w ogóle słyszysz? Mam osiemnaście lat. Muszę skończyć szkołę. Chciałam iść na studia. A ty - wskazała na niego palcem - Jesteś pierdolonym wampirem. Jak ty to sobie wyobrażasz, co? Będę karmić dzieciaka butelką z krwią w środku lekcji czy zostawiała go z tobą w trumnie?!
- Poradzimy sobie - odparł beznamiętnie.
- Yyyy, ten, gratulacje czy coś - Wtrącił się Jeff, zbierając z podłogi kawałki rozbitego talerza.
- Nie mogłeś trzymać fiuta w gaciach, ughhhh - Usiadła na fotelu.
- Jakoś sobie nie przypominam, żebyś protestowała. - Zauważył.

***
- Jak będzie chłopiec, to nazwijcie go Josh. Po tym najprzystojniejszym wujku - Rozmarzył się Josh.
- To dziecko powinno mieć na imię "Twój Stary Mówił Że Wyciągnie". - Warknęła do Zachariasza.
- Bez twojej macicy by tego dziecka nie było - Odgryzł się.
- Ty się nie zasłaniaj moją macicą, debilu.
- A tak na poważnie - chciałbym syna. Wiesz, zasadzić drzewo, zbudować dom, spłodzić syna.
- Jak narazie to chyba wychodzi ci tylko ruchanie. - Zauważył Jeff.
- Nie narzekam. - Odparł Zachariasz patrząc na Emmę.
- A ja tak - wskazała na swój brzuch.
- Nie rób mu tego, zajebał się w tobie bardziej niż Brad - Josh szepnął jej na ucho.
- Nienawidzę was wszystkich. - Wstała i wyszła z domu. Jednak to co zobaczyła sprawiło, że zatrzymała się w połowie schodów. Nathaniel całował się z Bradem, oparty o maskę samochodu. Na szczęście jej nie widzieli, za bardzo byli do siebie przyklejeni.
Więc to była ta nowa dziewczyna Brada. Emma nie była zazdrosna, raczej cieszyła się, że byli szczęśliwi, jednak ci dwaj razem... Tego się nigdy nie spodziewała. Jej były chłopak i jej przyjaciel. Otrząsnęła się z szoku i ruszyła leśną drogą, nucąc pod nosem jakąś kiczowatą piosenkę o miłości.
Nigdy nie wiadomo co przyniesie przyszłość, a gdyby ktoś rok temu powiedział jej, że tak właśnie będzie wyglądać jej przyszłe życie - wyśmiałaby go. Na jej drodze czekało ją jeszcze milion niespodzianek, ale pomyślała sobie, że cokolwiek będzie się dziać, cokolwiek przyniesie przyszłość - będzie dobrze.
Musi.

KONIEC

Let me be your loverOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz