Lily chwiejąc się i prawie mdlejąc weszła na podest i usiadła na krześle. Chwile w których profesor McGonagall kładła na jej głowie Tiarę Przydziału zdawały się trwać wieki.
- Oooo, mała panna Potter zaszczyciła Hogwart... niemal pamiętam jak siedział tu twój ojciec, błagając, żeby nie dostać się do Slytherinu i twoja matka, tak przerażona jak ty teraz... Pamiętam wszystkich, których przydzieliłam do poszczególnych domów, a potem zasłużyli się dla Hogwartu. Pamiętam Hermionę Granger, Rona Weasley'a, Ginny Weasley, George'a Weasley'a, Fr... wszystkich Weasleyów, było ich trochę...
- Czy możesz nie przedłużać? - szepnęła do siebie Lily?
- Nie przedłużać? Oh, panienka ma charakterek... GRYFFINDOR! - Lily zamurowało. Nie mogła wstać z krzesła, więc profesor McGonagall musiała ją popchnąć. Chwiejnym krokiem doszła do stołu Gryffindoru, ściskana przez braci, kuzynostwo... Ktoś zawrzeszczał "Mamy Potterównę!". Lily zauważyła Scorpiusa, który gwizdnął pochlebnie i klaskał, mimo dziwnych spojrzeń kolegów z domu. Zdziwiła się jego zachowaniem, ale była zbyt uradowana by długo trzymać tę emocję.
Profesor McGonagall wystąpiła jako dyrektor i ogłosiła najważniejsze informacje, oraz przedstawiła nowego nauczyciela obrony przed czarną magią - Nevilla Longbottom'a.
Następnie na wszystkich stołach pojawiły się tony potraw i uczniowie przystąpili do uczty.
- Zielona Galaretka - powiedziała głośno Rose do potretu Grubej Damy. Była ulubienicą profesor McGonagall, więc zawsze pierwsza wiedziała o wszystkim.
Gdy wszyscy Gryfoni weszli do pokoju wspólnego, wszędzie zrobiło się głośno. Wszędzie ktoś rozmawiał. Lily przez całą ucztę wypowiedziała może dwa słowa i dalej nic się nie odzywała. Poszła do dziewczęcych domitoriów, odnalazła swój kufer i pustą klatkę Hedwigi, która teraz była w sowiarni. Rzuciła się na łóżko i natychmiast zasnęła.
Obudziła się rano, ubrała i zeszła na śniadanie. Było jeszcze wcześnie, ale Pokój Wspólny jak i Wielka Sala pełne były uczniów podekscytowanych pierwszym dniem w szkole.
W drzwiach natknęła się na Scorpio, który powiedział jej bardzo pogodnie "cześć!", Lily zarumieniła się, odpowiedziała i usiadła przy stole Gryfonów.
- Lilka! Gdzie ty byłaś?! Nie widziałem cię wczoraj wogóle! - krzyknął Hugo gdy tylko zobaczył kuzynkę.
- Poszłam wcześniej spać, byłam bardzo zmęczona po podró...
- PORANNA POCZTA! - krzyknął jakiś pierwszoroczniak. Lily odrazu dostrzegła w roju sów nad głowami uczniów swoją Hedwigę z przywiązanym do nóżki listem.
Gdy wylądowała przed nią, pogłaskała swoją sowę po główce, zdjęła list i otworzyła.
Droga Lily,
Zaraz przyleci Świstoświnka z paczką. Kochamy Cię!
Mama i TataLily uśmiechnęła się szeroko i w tym momencie zauważyła Świstoświnkę - sowę swojej mamy, którą dostała od brata. Niosła w dziobie wielką paczkę. Dziewczynka już wiedziała co to jest...
POZDRAWIAM LEŁCIE I WSZYSTKIE OGÓRKI I ZIEMNIAKA NAJBARDZIEJ <3
Z
:)
CZYTASZ
Scorily - Scorpius Malfoy x Lily Luna Potter
FanfictionCo się stanie, gdy syn i córka odwiecznych wrogów zakochają się w sobie? Zapraszam na opowiadanie o córce Harry'ego Pottera - Lily Lunie Potter - i synu Draco Malfoy'a - Scorpiusie Malfoy'u.