- Albus, nigdzie nie idziesz! - krzyczała Rose.
- A właśnie, że idę! Zostawiłem tam pelerynę siostry, którą wziąłem bez pytania!
- Przecież cię przyłapią - mówiła głośno zdenerwowana Roxanne.
- Mam mapę, dam sobie radę! - przekonywał ich Albus.
Lily korzystając z nieuwagi rodziny, otworzyła wejście do Pokoju Wspólnego, spojrzała kolejny raz w Mapę i wyszła.
- Lumos. - szepnęła cicho.
- Lily? - powiedział cicho głos wydobywający się zza filaru.
- Scorpio? To ty?
- Skąd wiedziałaś, że tu będę?
- Mapa. - powiedziała Lily, uśmiechnęła się i kiwnęła głową w stronę wejścia.
Wszystkie oczy zwróciły się na nich gdy weszli do Pokoju Wspólnego.
- Nox! - powiedziała Lily zaraz po wejściu.
- Scorpio?! - powiedziało naraz pięć zaskoczonych głosów.
Scorpio zarumienił się.
Po chwili milczenia Lily chrząknęła, żeby przerwać ciszę.
- Co ty tu robisz?! - krzyknęła Rose.
- Miałem to zachować? - powiedział Malfoy i wyciągnął zza płaszcza pelerynę niewidkę.
Wszyscy otworzyli usta w zdumieniu.
- Przecież zostawiłem to w Pokoju Życzeń! - powiedział zdziwiony Albus.
- A ja po to wróciłem. - odrzekł niewzruszony Scropius.
- Dlaczego? Skąd wiedziałeś? Jak tu wogóle wszedłeś? Scorpio, ale ty... ale to... przecież... CO?! - wykryczała Rose.
- Czy to ważne jak i dlaczego? Ważne, że ją mam. - powiedział Scorpio i wzruszył ramionami.
- Tak, super, fajnie, świetnie wręcz, ale chyba tego nie przemyślałeś. Teraz jak oddasz pelerynę Lily nie będziesz mógł wrócić do swojego dormitorium bez zauważenia. Chociaż zastanawiam się jak to możliwe, że teraz nikt cię nie zauważył - wyrzuciła z siebie Roxanne. Scorpio otworzył szerzej oczy. Właśnie zauważył lukę w swoim planie, coś czego wcześniej nie przewidział...
- No... mogę pożyczyć pelerynę, oddać ją rano i...
- Nie, nie możesz. Połóż się gdzieś w kącie i przykryj peleryną, żeby rano nikt cię nie zauważył, gdyby wstał jakoś wcześnie. Ja postaram się wstać równo ze skończeniem się nocnych patroli na korytarzach, żebyś mógł spokojnie przejść do lochów. - powiedziała Lily poważnym głosem.
- Lily, myśl rozsądnie, przecież nie mogę... - zaczął Scorpio.
- Możesz i zrobisz to. - przerwała mu mała Potter. - a teraz wszyscy do łóżek zanim kogoś obudzimy i wzbudzimy zainteresowanie. A ty Scorpio - Lily wskazała na kąt za szafką z książkami i uśmiechęła się. - Dobranoc.
- Dobrze, PANI PROFESOR. - powiedziała sarkastycznie Roxanne akcentując mocno ostatnie dwa słowa. Wszystkie dziewczyny poszły do dormitorium, tak samo jak Hugo, a Al i James zostali i pomogli przykryć Scorpio peleryną tak, żeby nie było go całkowicie widać.
Lily wstała tak jak obiecała. Równo o 6 rano obudziła się, założyła szlafrok i włożyła kapcie na stopy. Po cichu otworzyła drzwi i zeszła po schodach do Pokoju Wspólnego Gryfonów.
- Scorpio? - szepnęła, ale usłyszała tylko ciche pochrapywanie w kącie pokoju. Podeszła tam na palcach i chwyciła ręką nicość szukając palcami peleryny-niewidki. Gdy już zdołała ją ściągnąć ze śpiącego Scorpiusa schowała ją kieszeni szlafroka. Potrząsnęła Ślizgonem kilka razy zanim ten się obudził. Otworzył leniwie oczy i spojrzał w zielone oczy Lily. Uśmiechnął się na ten widok.
- Dzień dobry, śpiochu. - powiedziała dziewczyna, uśmiechęła się i podniosła. Podała rękę Scorpiusowi, który odmówił podciągnięcia się, gdyż "przecież jest mężczyzną i nie będzie się podciągał o tak delikatną rękę dziewczyny". Na te słowa Lily przewróciła oczami i schowała ręce do kieszeni.
- Lily... dzięki... - powiedział nieśmiało Scorpio.
- Nie masz za co. To ja powinnam dziękować, uratowałeś moją pelerynę. - powiedziała dziewczynka, wychyliła skrawek peleryny-niewidki z kieszeni szlafroka i uśmiechnęła się.
Bez słowa patrzyli w siebie przez kilkanaście sekund a potem wpadli sobie w ramiona.
Scorpio ściskał o głowę niższą dziewczynkę i próbował ukryć łzę cieknącą mu po policzku.
- Chyba... powinienem już iść... - powiedział Ślizgon po chwili.
- Widzimy się na śniadaniu. - uśmiechnęła się Lily i otworzyła przejście, żeby Scorpio mógł wyjść.
- To cześć... - rzekł chłopak i tyłem wychodził z Pokoju Wspólnego Gryffindoru.
- A kogo my tu mamy? - powiedział nagle przepalony głos. Scorpio podskoczył z przerażenia.
Przepraszam za długi czas nieobecności, nie obiecuję poprawy bo nie wiem jak to będzie ze szkołą. Codziennie myślałam o kolejnych rozdziałach - dlatego mam zaplanowane w głowie dużo w przód :)
Z
CZYTASZ
Scorily - Scorpius Malfoy x Lily Luna Potter
FanfictionCo się stanie, gdy syn i córka odwiecznych wrogów zakochają się w sobie? Zapraszam na opowiadanie o córce Harry'ego Pottera - Lily Lunie Potter - i synu Draco Malfoy'a - Scorpiusie Malfoy'u.