- Jak to nie ma Scorpio w Hogwarcie?
- Tak mówią na koritarzach, że ojciec go wziął ze szkoły - mówiła Victorie ze swoim francuskim akcentem.
- Victorie, możesz poprosić Albusa, żeby tu przyszedł?
- Oh non! To jest dormitorium dla dziewczyn, Albus ni może tu wejść! Szepraszam Lily.
- Dobrze, sama pójdę. - powiedziała Lily, wstała z łóżka i wyszła do Pokoju Wspólnego.
Albusa tam nie było, tak samo jak Jamesa czy kogokolwiek z rodziny.
Znalazła ich w bibliotece.
- Lily! - krzyknął Hugo, podleciał z miejsca i przytulił kuzynkę. - Siadaj.
Lily usiadła przy stoliku i została przywitana przez pozostałych. Zaczynali rozmowę bez sensu, ale w końcu dziewczyna przerwała.
- Gdzie jest Scorpio?
- Scropio? Eee, on jest... - zaczynała Rose
- Nie bawcie się mną, gdzie jest Scorpio? - powtórzyła Lily. - Victorie powiedziała, że nie ma go w Hogwarcie.
- Bo to prawda. - powiedział twardo Albus. - Ojciec zabrał go dziś rano.
W oczach Lily pojawiły się łzy. Wstała i odeszła od stołu. Uciekła do łazienki dziewcząt, gdzie schowała się płacząc.
Przyszła na kolację udając, że nic się nie stało.
Wieczorem napisała krótki list do Scorpio.
Cześć, Scorpio
Co się z tobą stało? Gdzie jesteś? Odpisz szybkoChwilę przed snem pobiegła do sowiarni i wysłała swój list.
Nie spała tej nocy ciągle wpatrując się w okno. Czekała, czy może pojawi się w nim Hedwiga.
Gdy rano zeszła na śniadanie spadł na nią mały zwitek papieru.
Rozwinęła go szybko i rozpoznała krzywe pismo Scorpiusa.
Lily
Jestem w domu, nie wiem czy wrócę,
mój tata dzwonił do twojego, nie jest zadowolony. Uważaj na siebie.
Scorpius Malfoy
Lily z powrotem zwinęła list i włożyła do kieszeni szaty.Chwilę po tym gdy zjadła swoje śniadanie, profesor McGonagall poprosiła ją do swojego gabinetu.
- Lily, dostałam sowę od twojego ojca. - zaczęła Minerwa
- Czy znowu chodzi o Scorpio? Mam już serdecznie dość tego tematu. - powiedziała Lily i skuliła uszy wiedząc, że nie ładnie odezwała się do dyrektor Hogwartu.
- Nie tym tonem, panno Potter. Niestety, znów chodzi o Scorpiusa Malfoy'a. Twojemu ojcu jak panu Malfoy'owi nie podoba się wasze zachowanie. Harry... to znaczy, ekhem, pan Potter, twój ojciec... kazał przekazać, że ubłagał pana Malfoy'a, aby jego syn wrócił do tej szkoły, jednakże pod jednym warunkiem.
- Tak?
- Macie bardzo ograniczyć swoje kontakty.
- Ale, pani profesor...
- Żadnych ale. Przekazuje tylko informację od twego ojca. Scorpio powinien się cieszyć, że ma szanse pojawić się w szkole. Jego ojciec był bardzo zdecydowany nigdy więcej go tu nie puścić. Będziecie monitorowani przez nauczycieli, więc uważaj na siebie, Lily. Scorpio może się pojawić dziś lub jutro. Możesz odejść. - skończyła profesor McGonagall i machnięciem różdżki otworzyła drzwi.
Lily posłusznie wyszła i skierowała się od razu na lekcje.
Przed wszystkimi udawała, że wszystko jest w najlepszym porządku.
Nikt (na szczęście) nie próbował pytać co powiedziała jej McGonagall lub co się dzieje ze Scorpiusem.
Następne dwa dni minęły normalnie.
Lily cały czas myślała o tym co powiedziała jej pani dyrektor, szczególnie nad tym, że Scorpio miał się pojawić następnego dnia. Minęły już więcej czasu a po nim ani śladu.
Dziewczyna snuła się po korytarzach bez sensu, starała się skupić na lekcjach i zadaniach, ale nie miała motywacji.
Następnego dnia pod osłoną nocy i peleryny-niewidki wyszła do sowiarni z listem w ręku.
Gdy przywiązywała papierek do nóżki Hedwigi usłyszała za sobą kroki.
Odwróciła się i usłyszała znajomy głos.
- Tęskniłem.
Pozdrawiam Huberta, który bardzo się nie może doczekać.
Z
CZYTASZ
Scorily - Scorpius Malfoy x Lily Luna Potter
FanficCo się stanie, gdy syn i córka odwiecznych wrogów zakochają się w sobie? Zapraszam na opowiadanie o córce Harry'ego Pottera - Lily Lunie Potter - i synu Draco Malfoy'a - Scorpiusie Malfoy'u.