Dzwoni budzik. Godzina 6.41. Dzisiaj wtorek. Wtorek... czekaj... wtorek? O nie! Jutro zakończenie roku! Ale dzisiaj mam Open! i konkurs na wrotkach! Dwa w jednym... jak ja dam radę!? No trudno. Matteo i moi przyjaciele mi pomogą. Mam zresztą taka nadzieję. Szybko wstałam i pobiegłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Wyjątkowo użyłam innego żelu pod prysznic. Ten był o zapachu truskawki. Gdy wyszłam, nałożyłam granatowe spodenki z wysokim stanem, różowopudrową, zwiewnął bluzkę i granatowe tenisówki. Nie zapomniałam o moim wisiorku. Zawsze go ze sobą mam. Nie dość że to jest moja jedyna pamiątka, to jeszcze to mój medalion. Zawsze mnie chroni. Dosyć tego gadania, idę na śniadanie. Dzisiaj były smaczne pancakes'y. Wzięłam jednego na talerzyk i polałam stropem klonowym. Szybko go spałaszowałam i wzięłam plecak, a następnie ruszyłam do wyjścia. Szybko podeszłam pod samochód. Po chwili przyszedł mój tato i nas zawiózł. Dzisiaj on był kierowcą.
~*~
Gdy przyjechałam do szkoły od razu przywitałam się z moim chłopakiem i moimi przyjaciółmi.
- Cześć skarbie - powiedział Matteo całując mnie w policzek.
- Hej kocie - uśmiechnęłam się na ten gest. Jaki on jest słodki... jak cukiereczek. Chcieliśmy jeszcze porozmawiać, ale przeszkodził nam w tym dzwonek. Pocałował mnie w policzek na pożegnanie I odszedł razem z Gastonem do swojej klasy. My z Niną również. Oj... przecież Nina nic nie wiedziała o tym ze mam chłopaka. No trudno. Powiem jej na następnej przerwie. Teraz mieliśmy język francuski. Chciałabym kiedyś polecieć na wakacje do Paryża. Zobaczyć wierzę Eiffla, Luwr i jeszcze inne atrakcje w tym miejscu. Najlepiej gdybyśmy pojechali we czwórkę. Ja, Matteo, Gaston i Nina. Bardzo chciałabym z nimi spędzić ten pobyt... oczywiście gdyby była taka możliwość.
~*~
Po lekcji obiecałam sobie, powiedzieć Ninie o związku.
- Nina - zaczepiłam ją - bo ja... mam chłopaka.
- Właśnie widziałam kochana - odpowiedziała.
- Czyli... nie jesteś zła? - spojrzałam na nią nieśmiało.
- Zła? Pff... za co? - zapytała z rozbawieniem.
- Em... no za to że ci nie powiedziałam - odparłam.
- No oczywiście że nie! Za to bym się nigdy nie gniewała! - powiedziała prawie krzycząc.
- Och... taka przyjaciółka to skarb - odpowiedziałam I szybko ją przytuliłam. Oddała uścisk i przycisnęła mnie do siebie tak, że zabrakło mi tchu.
- Udusisz mnie - zaśmiałam się. Ona nie odpowiedziała tylko mnie puściła i się uśmiechnęła.
- No więc... - chciała coś jeszcze powiedzieć, ale zadzwonił dzwonek na lekcję. Szłyśmy w stronę naszej klasy, gdy z radiowęzła, po szkole rozległ się głos zastępcy założyciela szkoły.
- Drodzy nauczyciele! - powiedział poważnym głosem - Ze względu na to że dyrektor zachorował mam obowiązek, zwolnienia uczniów ze wszystkich zajęć do końca dnia. Również ze względu na to że jutro jest zakończenie roku - zakończył uroczyście. Po chwili było słychać wiski i piski szczęścia. Dziwnie się zachowują, choć im się nie dziwię.
- Luna... - zaczęła moja przyjaciółka - to widzimy się za godzinę w Rollerze?
- Jasne. Tylko musze się przebrać. Jak chcesz możemy iść do ciebie po ubrania a potem u mnie się przebrać. - ciągnęłam.
- Okej. To idziemy? - zapytała.
- Tak. Tylko musze iść poszukać Matteo. Zgoda? - powiedziałam.
- Zgoda. - odparła. Po usłyszeniu tego słowa, ruszyłam na "poszukiwania" mojego chłopaka. Po chwili znalazłam go rozmawiającego z Gastonem na korytarzu wyjściowym. Gdy mnie zobaczył od razu się uśmiechnął.
- Hej kochanie - przywitałam się i rzuciłam mojemu chłopakowi w objęcia.
- Hej księżniczko... - zamruczał mi do ucha. Gdy się od siebie odkleiliśmy, on objął mnie ramieniem w pasie i odwróciliśmy się do naszych przyjaciół, i zarazem drugiej pary zakochańców. Wyjaśniłam im o co chodzi i porozmawialiśmy chwilę.
- Em... Nina mieliśmy iść do ciebie - powiedziałam po chwili.
- A no tak! Chłopaki to za godzinę w Rollerze? - zapytała.
- Jasne - odpowiedzieli i również się oddalili. Po kilku minutach byłyśmy w domu Niny i poszłyśmy do jej pokoju. Tam Nina wybrała sobie ubrania, choć w wyborze i tak jej pomogłam ale Ciii... później poszłyśmy do mnie aby się przebrać w jakieś ładne ciuchy. Ja wybrałam krótki kombinezon, w granatowoczarne cekiny. Na nogi nałożyłam równie świecące skarpetki, a na szyi zapięłam mój wisiorek z księżycem. Wzięłam kilka dodatków, takich jak bransoletki i kolczyki. Nina a za to ubrała się w jasno brązową, lekką koszulę, czarną spódniczkę i biały kardigan. Wyglądała bosko! Gdy stała przed lustrem, niespodziewanie zdjęła okulary i pomalowała oczy tuszem i zrobiła kreski eyelinerem. Wyglądała jak anioł! Na usta nałożyła ciemno czerwoną szminkę, a dla połysku pociągnęła to jeszcze błyszczykiem.
- I jak? - zapytała nieśmiało przeglądając się w lustrze.
- Wyglądasz bosko! - aż mi szczeka opadła, gdy ją zobaczyłam. Podeszłam do niej i ja przytuliłam.
- Gaston na pewno Cię nie pozna - powiedziałam trochę ze śmiechem.
- Właśnie mam taką nadzieję - powiedziała - chociaż nie. Jak nie nie pozna to co wtedy się stanie?! Och... - upadła teatralnie moja przyjaciółka. Po chwili we dwie się zaśmiałyśmy. A po kilku sekundach, przerodziło się to w głupawkę. Jednak się opanowałyśmy, nie chcąc zniszczyć makijażu. Po chwili byłyśmy gotowe. Ja nałożyłam na nogi czarne buty na wysokim koturnie, a Nina nałożyła szpilki. Wszystkich to pewnie by zdziwiło, ale nie mnie. Od dawna byłam pewna że to tylko pozory. A co? To że jest ona bardzo dobrze ucząc się, i nie rozrywkową dziewczyną. Od początku naszej przyjaźni wiedziałam że to tylko pozory. A pozory zawsze mylą. Zresztą tak się mówi. Nina tylko w szkole jest grzeczną, nienaganną, wspaniałą i mądrą uczennicą. Poza szkołą, a najczęściej na imprezach, na które nie często chodzi, wygląda jak milion dolarów! Moja przyjaciółka jest wspaniała!
---------------------------------
Cześć I czołem misiaki!
Obiecywałam i jestem !
Macie rozdział!
Ogólnie to jest pierwsza część, a druga będzie w rozdziale 14.
Ale dlaczego?
Odpowiedź brzmi...
Bo mi się nie chciało po prostu pisać. To by pewnie wyszło z 2000 słów.
Jestem leniwa, tak wiem, ale 900 słów to nie mało.
Ogólnie rzecz biorąc mam nadzieję że się spodoba. Na początku myślałam że będzie do dupy ale potem tak jakoś się rozwinęły wydarzenia, no i wiecie.I tak ZUALLA mozesz mnie nazwać polsatem. Śmiało. Tylko na to czekam 👍
P.S. Nie dziękuj za dedyk :) * o ile on będzie xd *
To do następnego!
Causki💋 ~ ZaczaroffanaMartulla
CZYTASZ
Soy Luna KIK/SmS
FanfictionOpowiadanie a bardziej pisanie Sms'ów pomiędzy kilkoma postaciami z serialu Soy Luna. " czasami będą pojawiać się momenty z ich życia " Matteo zakochał się w Lunie i postanawia z nią pisać . Jak się potacza dalsze losy bohaterów? Czy Luna dowie się...