9. Roller Coaster

347 17 2
                                    

Rose

Otworzyłam oczy, ale totalnie nie chciało mi się wstawać...

> Co się w ogóle wczoraj wydarzyło? Aha, no tak, zasnęłam chwilę po tym jak Artur wziął mnie na ręce. Przyniósł mnie tu?

>Awww, jaki słodki- zaśmiałam się.

>Dobra! Rusz dupę! Na trzy. Raz. Dwa. Trzy.

>W końcu wstałam! To nawet lepiej... Codzienna rutyna, jakież to interesujące.

Wzięłam prysznic, umyłam włosy i wysuszyłam je. Przeszukałam prawie całą szafę w poszukiwaniu mojego ulubionego Crop-Topu z napisem Avada Kedavra. Do tego założyłam jeansowe któtkie ogrodniczki oraz bordowe trampki. Byłam już prawie gotowa, zrobiłam sobie lekki makijaż i voilà*. Zeszłam na dół do kuchni, by coś zjeść. Po pomieszczeniu krzątała się Józefina.

-Dzień Dobry- przywitałam się.

-Witaj, siadaj, zaraz dam ci śniadanie.

-A cóż takiego będę dziś pożerać- zapytałam.

-Tosty francuskie i kakao... odpowiada ci?- dopytywała.

-Jakby mogło nie odpowiadać, przez Ciebie będę gruba- zaśmiałam się.

-Oj, nie przesadzaj. Kim był chłopiec, który cię tu wczoraj przyniósł?

-Aha, to Artur, kolega- odpowiedziałam.

-Jest miły i przystojny- uśmiechnęła się do mnie.

-Aa, tak. Ładne ma oczy, prawda?

-Wiesz, chyba aż tak się nie przyglądałam, ale skoro tak mówisz- posłała mi dwóznaczne spojrzenie i poruszyła zabawnie brwiami.

-Nie! To tylko przyjaciel- stwierdziłam.

-Dobra, dobra, zajadaj- podała mi talerz ze śniadaniem, a obok położyła kubek z kakao. Nie zwykłym kakao, było z bitą śmietaną, a obok położyła dwa ''kinderki''.

-Uwielbiam Cię- jęknęłam zachwycona.

-Jak się cieszę. Smacznego.

-Dziękuję.

Szybko zjadłam tosty, ale ten przysmak zostawiłam sobie na sam koniec. To było przepyszne! Jeszcze do kakao dodała cynamon i chilli... O Boże to było idealne. Niestety to co dobre zawsze się kończy... I dotego jak szybko! No cóż... była dopiero 11:42, a mi już syrasznie się nudziło! Postanowiłam ogarnąć Social Media. Zrobiłam parę śmiesznych snapów. Wyszłam na zewnątrz porozglądać się po ogrodzie, gdy zobaczyłam, że z audi wychodzi Harold! Pisknęłam i podbiegłam do niego. Podskoczyłam i obiełam nogami jego pas.

-Cześć mała- przywitał się.

-Mała to jest twoja pała- zdissowałam go.

-Stare- jęknął.

-Wiem, ale i tak wziąłeś to do siebie- zaśmiałam się.

-Ty mała szujo- wrzasnął.

-Masz Focha?- zapytałam, ale nie dostałam odpowiedzi. Mocno to przytuliłam.

-A jak dam ci kinderka to nie będziesz już zły?

-Nie będę- uśmiechnął się. Otworzyłam czekoladkę i włożyłam mu ją do buzi. On zamruczał, a ja wybuchłam śmiechem.

-No co?- był zdezorientowany.

-Nic, nic, po prostu jesteś uroczy- zaśmiałam się.

-Ohh, jakie to słodkie- powiedział.

Waiting For Love |A.S.|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz