Rose
Obudziłam się rano i chciałam się rozciągnąć, ale moja ręka natrafiła na jakąś przeszkodę... Była nią klatka piersiowa Artura. Zabrałam szybko dłoń i cicho wstałam. Poszłam do łazienki sprawdzić jaki jest stan mojego wyglądu. Gdy zobaczyłam swoje odbicie, dosłownie się załamałam... Tłuste włosy, rozmazany makijaż i podpuchnięte oczy, zawsze tak mam gdy się budzę, o ile nie zmyję makijażu. Postanowiłam wziąć prysznic, a później rozplanować resztę dnia. Gdy byłam już czysta usłyszałam skrzypienie łóżka w moim pokoju, dlatego jak najszybciej wyszłam z pod prysznica i wytarłam całe ciało. Wtarłam w nie balsam kakaowy i założyłam krótkie spodenki oraz biały koronkowy top, który odkrywał moje opalone plecy. Otworzyłam drzwi i zobaczyłam Artura siedzącego na moim łóżku.
-Witam Śpiącą Królewnę! - zaśmiałam się i usiadłam obok.
-Czeeeść- ziewnął.
-Robisz dziś coś ciekawego?- zapytałam.
-Miałem omówić z Remikiem pare spraw typu Young Stars Camp, czy moja płyta...
-Jaka płyta?!- zapytałam zdezorientowana.
-No, bo Remo stwierdził, że skoro tak dobrze mi idzie z tym śpiewaniem, to może nagrałbym własny krążek... I jakoś tak wyszło- zaśmiał się cicho.
-No i ja dowiaduję się ostatnia, tak? Dzięki Artuś- mam nadzieję, że wyczuł ironię w moim głosie.
-Chciałem Cię wziąć nocą do Wesołego Miasteczka i Ci powiedzieć... Znaczy zabrać ciebie i innych, no...- gubił się w tym co mówił.
-Jaki ze mnie psuj- mruknęłam, udając oburzoną.
-Masz rację. A ja chciałem ci kupić watę cukrową!- oznajmił.
-Nie musiałeś mi tego mówić. Ale i tak mi kupisz, prawda? - zapytałam z nadzieją.
-Może... Chociaż... Nie wiem- zachichotał.
-Dzięki Arczi, dzięki- próbowałam go obrazić tym jak go nazwałam.
-Ależ nie masz za co różyczko- prychnął i zaczął mnie łaskotać.
-Złaź ze mnie wielorybie! - oburzyłam się.
-Nie- powiedział.
-Nie?-dopytywałam.
-Nie.
-Wal się- zepchnęłam go z siebie wstając z łóżka.
Poszłam w stronę drzwi i otworzyłam je. Spojrzałam na Artura, szczerzącego te swoje kły, a potem wyszłam z pokoju. W kuchni była już Józefina.
-Dzień Dobry - przywitałam się.
-Cześć Kwiatuszku-śmiechnęła się - masz może ochotę na coś do jedzenia?
-Widzisz... Kolega u mnie dzisiaj nocował i tak jakby on jak jest głodny, to jest w stanie zjeść wszystko. Chce ci się robić coś naprawdę duuużego? Bo jak nie, to zrobię nam poprostu kanapki- powiedziałam szybko, jakby zdenerwowana.
CZYTASZ
Waiting For Love |A.S.|
FanfictionNowe miejsce, nowi ludzie, Nowe znajomości, nowi przyjaciele i Nowa... Miłość? Wszystko trzeba zacząć od Nowa i czekać, aż życie zacznie pokazywać nam, że naprawdę jesteśmy. Pokaże nam uczucia, mocniejsze niż wszystkie dotąd, zmieni wszystko oprócz...