3

7.7K 968 453
                                    

Taehyung otworzył powoli oczy, próbując przyzwyczaić się do światła. Wziął głębszy oddech, by po chwili jęknąć z bólu. Każdy ruch, nawet tak mały jak oddychanie, sprawiał, że stawał się nie do wytrzymania. Rozejrzał się leniwie po pokoju i z ulgą zauważył, że Jungkooka nie było. Musiał wyjść jakiś czas temu, skoro jego część łóżka zdążyła się wychłodzić.

Poprzedniego dnia nie będzie wspominał dobrze. Zaczęło się całkiem zwyczajnie, jak zawsze: coś zdenerwowało jego chłopaka, potem doszukał się jakiegoś błędu Tae i pretekst gotowy. A on się naprawdę starał. Był miły, dawał się nawet głaskać po kolanie i bardzo dobrze udawał szczęśliwego. Spojrzał raz czy dwa na tego kelnera, ot tak, bez większego powodu, trochę pożartował, a wyszedł na najgorszego. Miał dość takiego życia. Miał dość, nie dało się ukryć. Z obrzydzeniem liczył każdego dnia ilość siniaków, jakie powstały wskutek gniewu Jungkooka, był wykorzystywany, czuł się zupełnie niepotrzebny jak jakaś zabawka.

Przecież wszystko kiedyś się układało. Był najszczęśliwszy na świecie. Jego chłopak okazywał mu czułość, zapewniał o swojej miłości, codziennie jedli razem kolację, wychodzili ze znajomymi, bawili się i szaleli. Wszyscy nazywali ich parą, z której trzeba brać przykład, którą obierano za wzór. Skoczyliby za siebie w ogień, oddali życie bez zawahania.

Dzień, kiedy Taehyung został uderzony po raz pierwszy, pamięta bardzo dobrze. Jungkook wrócił zdenerwowany do ich wspólnego domu. Oczywiście, że starszy to rozumiał, w końcu każdy może nie mieć humoru. Jego zachowanie różniło się jednak od poprzednich. Nic mu nie pasowało: ani obiad, ani to, jak jest posprzątane, ani nawet wygląd Tae. Ten za to próbował się dowiedzieć, co jest powodem jego złości. Gdyby wiedział, że chwilę później zostanie za to uderzony, nawet by nie podchodził. Był w kompletnym szoku, nie spodziewał się tego. Od razu złapał się za piekący policzek, patrząc zszokowany to na Kooka, to na jego rękę, która zawisła w górze, drżąc niebezpiecznie.

- Nie wierzę - wyszeptał wtedy, cofając się o kilka kroków. Nie czekał na wyjaśnienia, od razu pobiegł do sypialni, gdzie zamknął się na klucz na całą noc. Wyszedł nad ranem, kiedy Jungkook już dawno był w pracy. Wrócił z bukietem kwiatów. Błagał o wybaczenie. Obiecał poprawę.

Sytuacja powtórzyła się kilka dni później. Tym razem przepraszał od razu. Tłumaczył się impulsem. Taehyung wybaczył, bo czemu miałby nie wybaczać?

Kiedy już cała sprawa poszła w niepamięć, a oni ponownie wpadli w rutynę codzienności, wszystko wróciło. Tym razem zaatakował go pijany Jungkook, uderzył kilka razy, a później wykorzystał. Udawał, że tego nie pamięta i kazał Taehyungowi przestać wymyślać. Następnym powodem był Yoongi. Kiedy przyszedł do nich domu pod nieobecność młodszego, tamten wpadł we wściekłość. Chwilę po tym, jak przyjaciel zamknął za sobą drzwi, już go okładał.

Zaczął chodzić jak w zegarku. Starał się jak mógł, by nie było rzeczy, do której możnaby się przyczepić, ale jak na złość zawsze się taka znalazła. Przez sytuację z Jungkookiem przestał spotykać się ze wszystkimi znajomymi, byleby tylko więcej nic mu nie zrobił. Zauważył, że zawsze jest bity, gdy tamten znajdzie sobie powód do zazdrości.

Jego znajomi zauważyli zmiany. Ich Taehyung w towarzystwie swojego chłopaka chodził cały spięty, kontrolował każde słowo, jakie wypływało z jego ust, nawet pił wtedy, kiedy otrzymał takie pozwolenie. Milion razy próbowali go przekonać do odejścia od takiego tyrana, ale on nie słuchał. Trzymał się uparcie zdania, że Jungkook go kocha.

Bo tego był pewien. Wiedział o tym, że wszystko, co mu robi, jest dla jego dobra. On po prostu nie potrafił mu tego okazać we właściwy sposób i wybierał ten krzywdzący. Ale Tae nie umiałby go zostawić za nic w świecie. Uważał go za cały swój świat i jego życie nie miało sensu bez niego.  Spędzili razem trzy lata i doskonale wiedział, że Jungkookowi w końcu minie ten stan, wróci jego dawny, kochający Kookie, którego tylko on znał i wszystko się ułoży.

MORBID JEALOUSY | kth.jjkOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz