Patrzyłam na swoją przyjaciółkę, która śmiała się wniebogłosy. Nie wierzę, że udało jej się to zrobić. Jeszcze chwila i pewnie zatańczy przede mną swój straszny taniec zwycięstwa. Jeszcze tego by mi brakowało.
- Ha mówiłam! Udało mi się! - mówiła do mnie tonem 'i - kto - tu - jest -najlepszy' - Przegrałaś moja droga. - Wysłała mi w powietrzu buziaka na co przewróciłam oczami.
Na moje nieszczęście Nina, bo tak na imię miała istota zwana moją przyjaciółką, zaczęła tańczyć ten przeklęty taniec*multimedia*. Klasnęła w dłonie i kręciła się dokoła wymachując przy tym rękami na różne strony. Nie dość, że robiła sobie pośmiewisko to przy okazji mi, ale w końcu czego się nie robi dla przyjaźni.
- Tak Nina też się cieszę, że ty się cieszysz. Ja przegrałam, ty nie. Wracamy do mnie? Mam dosyć siedzenia tutaj.
Rozejrzałam się patrząc na przechodniów. Jak na początek kwietnia i sobotę w Centennial Olympic Park nie było zbyt wiele osób. Niby w oddali widziałam ekipę budującą wielką scenę na jakiś kolejny festiwal odbywający się w Atlancie, ale tak to raczej nic ciekawego. Trawa, drzewa i fontanny, na które przychodziłam z rodzicami jak miałam może siedem lat.
- O nie, nie, nie - powiedziała i zaczęła kręcić mi przed twarzą palcem wskazującym. - Teraz czas na twoją karę. - Uśmiechnęła się znacząco. - Jeszcze nie mam pojęcia co to będzie, ale szybko się tego nie pozbędziesz.
- Dobrze, dobrze teraz spadamy stąd. Przez ciebie zaczynam głodować
Wstałam z naszego koca, który złożyłyśmy i pokierowałyśmy się do mojego domu, bo dzisiaj miałyśmy w planach nocowanie.
***
Leżałam razem z Niną na moim łóżku i jadłam popcorn. Za oknem już była czarna noc, więc postanowiłyśmy zrobić sobie mały maraton filmowy. Najpierw ona postawiła na "Forrest Gump", co prawda na początku jego wybór mnie nie zadowolił, ale później zwijałam się ze śmiechu i wkręciłam w akcję.
- Ej to jest nudne. Mam dosyć - mruknęła dziewczyna. - W ogóle to gdzie on jest, co? - przewróciłam oczami, bo oczywiście ona nie uważała.
- Ty jesteś nudna, a on jest na wojnie i przez ciebie nie mam pojęcia gdzie - burknęłam i spojrzałam na przyjaciółkę.
- A co do wojen - znowu przerwała mi film, więc go zatrzymała, żeby ta istota mogła się wygadać - wiesz, że Harry Styles ma grać w jednym takim filmie?
- Super, a co mnie obchodzi Harry Styles? - warknęłam do niej. - Może i jest idolem większości mojego pokolenia ale mnie to nie rusza.
- Dobra zluzuj stanik oglądajmy to coś dalej. - Włączyła film i w końcu się uciszyła.
Film powoli dobiegał końca. Nina o dziwo przez większość czasu skupiała się na filmie przez co byłam jej prawie wdzięczna. Dziewczyna na ostatnich scenach zaczęła się wiercić, a kiedy pojawiły się napisy końcowe zaczęła mi opowiadać o różnych celebrytach, których życiem bardzo się interesowała.
- No i wtedy wyczytałam, że on ma grać w tym filmie - powiedziała zaangażowana, jakby to chodziło o jej życie. - Podobno będzie też przez to ścinał włosy, jeżeli tak to kupuję całą garść - uśmiechnęła się niczym psychopatka.
- Ty wiesz, że mnie on nie obchodzi? Ani jego film, włosy, oczy czy fanki - wyrzuciłam z siebie w końcu. - Naprawdę, jego życie nic w moim nie zmienia i nigdy nie zmieni, więc proszę z łaski swojej przestań mi o nim nawijać, bo to się robi nudne!
- Niestety moja droga, ale nie.
- Chyba sobie żartujesz - odpowiedziałam oburzona.
- W twoich snach słoneczko. - Cmoknęła do mnie w powietrzu. - A sposobem, żebyś tak łatwo o nim nie zapomniała będzie twoja kara za przegrany zakład.
W tej chwili byłam przerażona. Moja przyjaciółka wygrała zakład, a poniosę tego konsekwencje. Na moje nieszczęście Nina Roy była bardzo kreatywna, oczywiście w negatywnym tego słowa znaczeniu, a dodatkowo zawsze dostawała to, czego chce.
- Dobra, więc co mam robić? - mruknęłam do niej niezadowolona.
- Moja Carrie będziesz tylko czytała różne opowieści oraz starała się o follow tego pana, którego włosy chcę - odpowiedziała uśmiechając się tryumfalnie.
To zadanie zajmie wieczność.
***
Witam na początku mojej opowieści. Postanowiłam napisać to short story, chociaż nie miałam go w planach(dwutygodniowy pobyt u babci dodaje kreatywności). Jadnak, jak już jest to niech (mam nadzieję) cieszy duszyczki, które je czytają!
Do napisania! ~MyOwnIllusion
CZYTASZ
Answer me!- H. S. (skończyłam!)
FanfictionTak właściwie to przegrałam pewien zakład z moją przyjaciółką, ale jego treści nie potrzebujemy do tej historii. Ważniejsze było to, co musiałam zrobić w jego konsekwencji. To siadaj i słuchaj, możesz też popijać herbatę w międzyczasie ale to nie mo...