Akashi Seijuuro

4.7K 200 153
                                    

Shot dla xHiromix


[Twoje Nazwisko]-niemalże krzyknął twój nauczyciel matematyki-Kolejna ocena niedostateczna!

-Ale niech pan się nie denerwuje! Tutaj przynajmniej zdobyłam 5 punktów-odpowiedziałaś dumna z siebie.

-Tylko 5 punktów!-krzyknął-Aż 5 punktów-poprawiłaś nauczyciela. No bo grunt to cieszyć się z tego co się ma!

-[Twoje Nazwisko] oblałaś ten sprawdzian! Będziesz musiała go poprawić! Do sprawdzianu pomoże ci się przygotować..-miał powiedzieć ci kto, ale mu przerwałaś:

-STOP!-krzyknęłaś na całą klasę-Pan sugeruje, że mam mieć coś aka korepetycje?!-spytałaś lekko poddenerwowana.

-Owszem-odpowiedział z tą typową dla nauczyciela miną. Byle nie Akashi! Tylko nie ten który ma okres Na głowie! Błagam tylko nie on!

-Akashi Seijuuro! Pomożesz przygotować się [Twoje Nazwisko] do sprawdzianu. Spraw by ten głąb kapuściany zdobył chociaż trójkę.-wytłumaczył. Po pierwsze wypraszam sobie tego głąba kapuścianego, a po drugie WIEDZIAŁAM, ŻE TAK BĘDZIE! No to mogę szykować się na swój pogrzeb! Jeszcze dzisiaj idę do Undertaker'a po swoją wymarzoną trumnę! [Imię Przyjaciółki] wiedz, że cię kochałam! Weź sobie kolekcję moich mang.

-Wolisz białe czy czerwone róże?-spytała się [Imię Przyjaciółki].

-Czerwone-odpowiedziałam. 

Nagle odezwał się wybawiciel (czyt. dzwonek). Na dzisiaj to była ostatnia lekcja. W drzwiach zatrzymał mnie Akashi.

-Będę u ciebie o 16:00-powiedział Akashi i poszedł w kierunku szatni.

-Dobrz..EJ CZEKAJ! SKĄD WIESZ GDZIE MIESZKAM?!-krzyknęłaś za nim.

-Ja wiem wszystko-odpowiedział. Och zapomniałaś przecież on się urodził geniuszem. 

-Stalker- prychnęłaś i udałaś się w swoją stronę.

#TimeSkip#

Usłyszałaś dzwonek do drzwi. Ruszyłaś się z kanapy i poszłaś otworzyć. Tak jak się spodziewałaś stał w nich Akashi z książkami do matematyki.

-Dzień Dobry [Twoje Nazwisko]-przywitał się.

-Cześć. Proszę wejdź-powiedziałaś i odsunęłaś się tak by Akashi mógł wejść.

-To dla ciebie-oznajmił Akashi i wyjął zza pleców czerwoną różę. Zrobiłaś zszokowane oczy. Z jakiej to okazji daje ci różę. Urodzin nie masz.

-D-dziękuję-odpowiedziałaś rumieniąc się przy tym.

Poszliście do twojego pokoju i rozłożyliście książki.

-Chciałbyś się czegoś napić?-spytałaś z grzeczności.

-Mógłbym wodę?-spytał się.

-Oczywiście. Zaraz wracam poczekaj tu na mnie.- oznajmiłaś po czym zeszłaś do kuchni. Wzięłaś butelkę wody. Otworzyłaś szafkę i chciałaś już wyjąć szklanki, ale spostrzegłaś, że są za wysoko. Twój 1,58 m pozdrawia. Stanęłaś na palcach łudząc się, że dosięgniesz tych przeklętych szklanek. Nagle za tobą pojawił się Akashi i pomógł ci zdjąć 2 szklanki.

-Mogłaś zawołać-powiedział i lekko się uśmiechnął.-chodźmy już się uczyć.

-Już pędzę- odrzekłaś i razem z Akashim poszliście znów na górę. Usiedliście przy twoim biurku.

-To czego nie rozumiesz?-spytał wpatrzony w książkę.

-Yyyyy....wszystkiego?-no co geniuszem to ty nie jesteś. Akashi wykonał typowego facepalm'a.

-Eh...to wytłumaczę ci wszystko od początku! Chodź.-powiedział i wskazał ci miejsce na swoich kolanach. Speszona i zarumieniona usiadłaś w wskazanym miejscu. Po chwili zaczął ci wszystko dokładnie tłumaczyć od czasu do czasu popijając wodę. Po 2 godzinnej nauce zrozumiałaś niemal wszystko.

-Zrozumiałaś?-spytał cię Akashi.

-Tak. Dziękuję ci Akashi-kun.- odpowiedziałaś z wielkim bananem na twarzy.

-Proszę mów mi po imieniu.

-Och. W takim razie ty też mów mi po imieniu.-nastała niezręczna cisza która na szczęście przerwał Akashi.

-Może przejdziemy się na spacer do parku?-zapytał z lekkimi rumieńcami na twarzy.

-Czemu nie. Chodźmy- energicznie się podniosłaś i złapałaś go za rękę ciągnąc w stronę drzwi.

Wyszliście z twojego domu i skierowaliście się w stronę parku. Chwilę potem pożałowałaś, że wzięłaś tylko cienką bluzę. Zaczęłaś się trząść co nie uszło uwadze Akashi'ego. Po chwili poczułaś coś na swoich ramionach. Była to jego bluza.

-Załóż. Nie chcę żebyś była chora.-powiedział i zakrył swoimi włosami twarz.

-D-dzięki-odpowiedziałaś zakładając na siebie za dużą bluzę. Poszliście dalej choć po chwili Akashi przystanął.

-Huh? Coś się stało?-spytałaś odwracając się na pięcie w stronę chłopaka.

-[Twoje Imię]...ja...-od kiedy on się tak zachowuje? 

-Seijuuro ja nie gryzę. Do odważnych świat należy.-powiedziałaś bo chciałaś dodać mu otuchy.

Akashi nic nie odpowiadając przybliżył się do ciebie i pocałował. Chwilę stałaś zszokowana, ale po chwili oddałaś pocałunek.

-[Twoje Imię] zawsze cię kochałem, kocham i kochać będę-powiedziała na jednym wdechu.

-Ja ciebie też truskawko-powiedziałaś i przytuliłaś się już do twojego chłopaka.


Chyba coś sknociłam. No cóż mam nadzieję, że się podobało :3

[Edit: Ten moment kiedy przeczytasz swojego pierwszego shota i masz ochotę wyrzucić komputer przez okno XD]

One shoty // Kuroko no BasketOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz