Murasakibara Atsushi

2K 164 83
                                    

-[Twoje Imię]!- usłyszałaś za sobą dobrze znany ci głos, który należał do Himuro.

-Hm?- odwróciłaś się w stronę chłopaka z lizakiem w buzi.

-Gdzie idziesz?- Himuro podszedł do ciebie i uśmiechnął się.

-Do automatu kupić wodę.-odpowiedziałaś- Przed chwilą miałam w-f.- dodałaś po czym wyciągnęłaś potrzebne ci pieniądze ze swojego portfela i udałaś się w kierunku automatu z przekąskami, a Tatsuya za tobą. Gdy stanęłaś przed automatem i wrzuciłaś pieniądze wybierając wodę przysłonił cię cień.

-Tytan?- wyjęłaś wodę i odwróciłaś się widząc za sobą Murasakibare.- Nie, Murasakibara czyli nie muszę dzwonić po Levi'aja.

-Hej [Twoje Imię]-chin- przywitał się Atsushi i spojrzał na ciebie swoim znudzonym spojrzeniem.

-Yo Tytan- odpowiedziałaś i odsunęłaś się od automatu wiedząc, że olbrzym przyszedł kupić coś słodkiego.

-Dzięki [Twoje Imię]-chin- podziękował ci Atsushi i podszedł do szkolnego automatu kupując paczkę chipsów.

-Witaj Murasakibara- przywitał się po chwili Himuro przenosząc spojrzenie na swojego przyjaciela i uśmiechając się.

-Dobrze, że [Twoje Imię]-chin się odsunęła inaczej bym ją zmiażdżył.

-Oi! Wielkoludzie! Ja tu nadal jestem!- krzyknęłaś podirytowana i zadarłaś głowę do góry.

Murasakibara westchnął i otworzył paczkę chipsów biorąc jednego do ust.

-Jesteś niska. Mogłem cie nie zauważyć i zgnieść.- wyjaśnił Atsushi jedząc swoje chipsy.

-Ej! Wcale nie jestem niska!- krzyknęłaś oburzona.- To ty jest w ciul wysoki! Jaki normalny licealista ma ponad dwa metry?!

-No już, już- wkroczył do akcji Tatsuya i podszedł do Murasakibary- Nie dobijaj jej- szepnął do fioletowowłosego.

-Po jakiej ty stronie stoisz?!

-Ym...ehehe słyszałaś?- Himuro odwrócił się w twoją stronę śmiejąc się nerwowo.

-Tch.- mruknęłaś pod nosem i odwróciłaś się idąc w stronę swojej klasy.

-Ne Ne~ Muro-chin, [Twoje Imię]-chin się chyba obraziła- mruknął olbrzym.

-Przejdzie jej- odpowiedział Himuro- Chyba...- dodał po chwili.

-Muro-chin chodźmy już- burknął Murasakibara- Zaraz dzwonek.- mówiąc to Atsushi wyrzucił pustą paczkę po chipsach i udał się wraz z Himuro w stronę klasy. Gdy Murasakibara wszedł do klasy oberwał gumką w głowę.

-A masz! Zgiń olbrzymie!- krzyknęłaś i tym razem rzuciłaś w niego temperówką. 

Himuro zaśmiał się pod nosem na ten widok i usiadł w swojej ławce wyczekując nauczyciela.

-Oi...- mruknął pod nosem Atsushi dotykając bolącego miejsca.- Co ty robisz [Twoje Imię]-chin.- zapytał i usiadł na swoim miejscu, które znajdowało się obok ciebie.

Po skończonych lekcjach wyszłaś z klasy i już miałaś iść do szatni, ale ktoś przerzucił cię przez ramię.

-[Twoje Imię]-chin idziesz ze mną na trening.

Tym który potraktował cię jak cudowny worek ziemniaków nie był kto inny jak Murasakibara.

-Ej! Za wysoko! Postaw mnie! MURASAKIBARA!- krzyknęłaś i zaczęłaś mu się wyrywać, ale on niewzruszony szedł z tobą na ramieniu przez korytarz w stronę sali gimnastycznej na której miał  odbyć się trening.

One shoty // Kuroko no BasketOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz