rodzial 10

78 9 0
                                    

  -Kochanie, masz zamknięte oczy? - spytałem -Tak, mam Po upewnieniu się, czy na pewno nie kłamie wszedłem do pokoju. -Otwórz oczy *Natalia*-Wow! To dla mnie? - zapytałam -Oczywiście Po moich policzkach zaczęły lecieć łzy, a gdy Leo to zauważył podszedł i kucną przede mną. -Co się stało? - zapytał -Koko -Koko? - uniósł brew -No bo... Przed śmiercią rodziców miałam psa Koko, zmarł a ja byłam do niego bardzo przywiązana... - powiedziałam wycierając oczy -Ojej, choć tu do mnieLeo wziął mnie na swoje kolana, a ja usiadłam na nim okrakiem. Zaczęliśmy się całować, co zajęło parę mi minut. Leo zaczął wkładać rękę pod moją koszulkę -Sory, nie przeszkadzam wam Szybko zeszkoczyłam z chłopaka i popatrzyłam na drzwi.-Ej siostra, nie powinnaś nam czegoś powiedzieć? - zapytał Gabriel -My już wiemy - odpowiedziały dziewczyny -No bo ja... ja i Leo jesteśmy parą -No to szczęścia wam życzę - miał już wychodzić, ale w końcu przystną na chwilę - i nie szalejcie tutaj. Widziałem co tu się działo, a ja jeszcze nie chcę być wujkiem! Leo, jak coś zrobisz mojej siostrze, to pamiętaj! Zatłukę cię-Już się boję - zaśmiał się brunet -Tak w ogóle, gdzie jest Koko? - zapytałam -Przecież Koko nie żyje... - powiedziała Kayce Łzy zebrały mi się w koncikach oczu, co nie uszło uwadze Leo. Przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił. -Natalia nazywała tak swojego nowego psa. Podobno przypomina starego Koko - odpowiedział za mnie Leo -A, okej. Nie wiedziałam, przepraszam... Nagle zachciało mi się spać i ziewnęłam.-Ktoś tu chyba jest śpiący - powiedział Gabriel -Weź bądź cicho - powiedziałam -Wy już lepiej idźcie spać - zaśmiał się -Ugh, okej. Dobranoc - zaśmiał się Leo Wszyscy wyszli z pokoju, a ja usiadłam na łóżku. -Idę się umyć, a Ty przygotuj film, okej? - zapytałam -Dobra - uśmiechnął się szczerze, co odwzajemniłam -Tylko bez żadnych horrorów, okej? -Ugh, okej... -No już, nie dąsaj się - zasmiałam się i pocałowałam go w policzek ~*~Gdy wyszłam z łazienki Leo stał oparty o ścianę i ustawiał coś w telewizorze. Weszłam na łóżko i zaczęłam układać poduszki. Nagle obok mnie pojawił się brunet i zaczął mnie łaskotać. Jedną ręką trzymał moje ręce, a drugą mnie łaskotał.-Ała, Leo przestań - krzyknęłam - Ałć -Jezu kochanie, co się stało? - odskoczył ode mnie jak poparzony - co cię boli? - zapytał Nie odpowiedziałam -Pokaż ręce - rozkazał -Nie -Pokaż - wyciągnął do mnie swoją rękę -Ni... - nie zdążyłam dokończyć, bo Leo podciągnął moje rękawy -Co to jest? Zobaczył moje ręce ktore sa pociete od zyletki i zaczął całować moje rany. -Kochanie... pamiętaj, że jesteś dla mnie najważniejsza i jesteś na pierwszym miejscu w moim sercu. Nie rób tego... Każda, jedna kreska na twojej ręce, to dwie na mojej, okej? - zapytał - i pamiętaj. Nie rób tego więcej kochanie... -To nie jest takie proste Leo. Myślisz, że od tak przestanę to robić? Tak się nie da... - powiedziałam -Pomogę ci przez to przejść. Jak coś się będzie działo, to proszę, mów mi o tym. Przytuliłam się do torsu bruneta, a on pocałował moje włosy. Polożyliśmy się razem na łóżku. -Może już nie będziemy oglądać tego filmu? - zapytał -Tak, dobry pomysł. Leo przytulił mnie od tyłu, a ja wtuliłam się w jego ciało. -Kochanie? - zapytał - chciałbym zrobić ci malinke..  -Yhym... -Czyli to znaczy tak? - zaśmiał się -Tak... I zasnęłam...

Nowy uczeń w klasie L.DOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz