Dziwne doznanie

7.8K 412 41
                                    

Z dedykacją dla:AngelWriterXD 🐉🌸🌷

Zamknęłam box mojego wierzchowca i ostatni raz pogłaskałam go po pysku.

- Jutro do ciebie zajrzę. - odparłam na co on zarzucił ciemną grzywą.

Ian poszedł już dobre pół godziny temu, a ja zostałam by zająć się koniem.

Zaczęłam oddalałam się powoli od stajni, gdy na mojej drodze stanął Sam.

Uśmiechał się. Szczerze: wystraszył mnie tym.

- Co się tak szczerzy? - burknęłam.

- Też jesteś urocza...- powiedział z przekąsem. - Szykuj się. Zabieram cię na piknik.
- Piknik? - zadrwiłam - Hmmm. A co jeśli nie mam na to ochoty?
- Holly...- spojrzał mi głęboko w oczy i zaczął się przystawiać.

Cofnęłam się o krok do tyłu.

- Jestem Scarlett. Zmieniłam imię.
- Jak sobie życzysz, skarbie. - skłonił się nisko. - Piękne imię dla pięknej kobiety.

Wywróciłam oczami.

- Nigdzie nie idę. No chyba, że do swojego pokoju. - pokazałam mu język.

Kiedy chciałam go ominąć, złapał mnie w talii i przerzucił przez swoje ramię. Poczułam ostry zapach męskich perfum. O dziwo, były bardzo ładne...
Już wiem jak czuła się Fiona...

- Teraz to musisz ze mną iść. - zahihotał.
- Puszczaj! - wrzeszczałam - Postaw mnie na ziemi!
- Nic z tego. Chcę pospędzać trochę czasu z moją faworytą... Zobaczysz! Będzie fajnie!
- Zależy dla kogo... Robisz to wbrew mojej woli! Jak zresztą wszystko.
- Daj spokój... Sky. Próbuje zachęcić cię do siebie, ale ty nawet nie chcesz spróbować. Ciągle tylko nie... Naprawdę nie jestem taki, za jakiego mnie masz...

To dziwne, ale miałam wrażenie, że mu wierzę... Poza tym, niby czułam się nieswojo w takiej pozycji, (zwłaszcza, że dotykał mnie wampir rodzaju męskiego), choć nie przeszkadzało mi to w wielkim stopniu. Nie mogłam w to uwierzyć... Jeszcze wczoraj, miałam ochotę ukręcić mu łeb, a dzisiaj... Sama nie wiem...
Może mi coś zrobił? Zahipnotyzował czy coś w tym stylu... Nie rozumiem tego. A może to ja... go polubiłam?

Szybko otrząsnęłam się z tej myśli. Narazie próbowałam skupić się na regularnym kołysaniu, wywołanym przez chód blondyna.

- Hmmm. Wiesz co? Możesz częściej mnie tak nosić. - wypaliłam.
- Naprawdę?- zdziwił się- Czyżby moje słowa podziałały?
- Nie, ale w sumie fajnie mieć swojego wafla, który wszędzie cię nosi... No wiesz: Waflu! Do nogi! A teraz: zabierz mnie do kuchni! - zaczęłam żartować.

Błyskawicznym ruchem położył mnie na gęstej, długiej trawie. Uklękną obok, a potem zaczął mnie łaskotać.

- Nie! Nie! Błagam! Przestań! - rzuciłam się po glebie jak opętana.- Tylko nie to!
- Masz dosyć ? - zapytał przez zaciśnięte zęby.- Co? Masz dosyć?
- Hahahaha! Błagam!
- Będziesz grzeczna?
- Hahahaha!
- Nie słyszę...!
- Tak! Będę...
- Co mówisz?
- Będę grzeczna!
- Obiecujesz?
- Obiecuje!
- No dobrze... Niech ci będzie.

W końcu mnie puścił. Miałam obolałe żebra, brzuch, a nawet piersi. Oddech był przyspieszony, natomiast serce pompowało więcej krwi. Wiedziałam, że Sam doskonale to słyszy...

- Ej. - powiedziałam, a on podniósł mnie z ziemi - Ale wiesz, że ja żartowałam, nie?

Zrobił wielkie oczy. Rzuciłam się do biegu.

Gonił mnie może z 10 metrów, a potem użył swoich "mocy" i przygwoździ z powrotem do podłoża. Tym razem leżał na mnie i trzymał w nadgarstkach.

- Widzę, że masz niewyparzone usteczka...- spojrzał na moje wargi.
- Myślałam, że o tym wiesz...

Był niebezpiecznie blisko. Patrzyliśy sobie w oczy. Czułam jego oddech na twarzy. Był chłodny co było dla mnie ukojeniem po szybkim biegu. Raptem, pochylił się niżej. Wiedziałam co się stanie dlatego w porę go odepchnęłam.

- Przepraszam. - zaczął.
- Powinniśmy już iść, jeśli chcesz zabrać mnie na piknik. - odwróciłam głowę by być jak najdalej od jego ust.

Podniósł się oraz otrzepał z niewidzialnych gałązek. Poszłam w jego ślady.

Szliśmy około 15 minut bez słowa, zamieszani tamtą sytuacją, kiedy Sam postanowił przerwać milczenie:

- A co powiesz na to, by rozłożyć koc pod księżycem? Znam też świetne miejsce na ognisko. Co ty na to?
- No dobrze. Możemy zrobić piknik przy ognisku. - zgodziłam się.- Ale narazie muszę się wykompać.

°°°
No i mamy następny rozdział! Chcę WAM bardzo serdecznie podziękować za tak dużą ilość odsłon w tak krótkim czasie.💕

Wbrew Woli [END]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz