Rozdział 43

2.1K 90 4
                                    

AARON

Przez cały dzień na zajęciach zastanawiałem się co trapi Kirę. Zachowywała się z góry normalnie i uśmiechała się do każdego swojego znajomego jakby tydzień nieobecności i afera na imprezie była tak naprawdę niczym.

Nie wiem czy ktoś ją pytał o tamten dzień, w końcu zniknęła i pojawiła się dziewięć dni później wraz z rozpoczynającym się nowym tygodniem.

Jakimś cudem udało mi się przesiedzieć na ekonomii obok Lesslie, która tak szczerze mówiąc weszła niezauważona na moją lekcje.

- Co ty tu robisz? - syknąłem zapisując temat wykładu na białej kartce leżącej przede mną.

Less spięła dziś swoje rudawe włosy. Jej pierwszy raz niestukające o mebel paznokcie były wręcz jasnym znakiem, że ma jakiś ważny cel uczestniczenia w owych zajęciach obok mnie.

- Musiałam się z tobą zobaczyć.

- O co chodzi? - czasem zastanawiałem się czy jej zainteresownie moją osobę dawno przeminęło i na pozór nadal zostało.

Less była dobrą koleżanką ale jako dziewczyna nie spisywała się tak jakbym tego oczekiwał.

- Ta cała puszczalska...

- Kira, tak?

Przwróciła oczami i zaczęła bawić się troczkami od bluzki.

- Jak jej tam jest niech i będzie. Kazała mi przekazać...

Właśnie w tym momencie mój kolega podał mi listę. Przyjąłem ją od niego czytając nagłówek.

Lista osób chętnych do dodatkowych zajęć z ekonomii.

Podałem kartkę dalej.

- No i? - zwróciłem się do Less, która zabrała mój notatnik i ozdabiała go swoimi inicjałami : L. C. -  Lesslie Coben.

- Nie przesadzaj - zabrałem jej zeszyt. - Co kazała ci przekazać. I czemu tobie?

- Skąd mam wiedzieć?! - odparowała. - Wie, że nie przepadam za jej sztucznymi cyckami.

- Nie są sztuczne. Popatrz na swoje.

Kiedyś przyznała mi się, że je robiła. Poprawiała też nos.

- Mogę ci powiedzieć czy nie? - zdenerwowała się.

Pokręciłem głową ale ostatecznie poprosiłem żeby przekazała mi to co powiedziała 'jej' Kira.

- I uważasz, że nie mogła po prostu przesłać mi wiadomości?

- Przesłała. Mną - posłała mi zadziorny uśmiech.

Chciałem już podnieść głos, ale na szczęście przypomniałem sobie gdzie jesteśmy. Wykładowca pisał coś na komputerze.

- I tak po prostu powiedziała ci, żebym jej nie szukał bo ma coś do załatwienia?

- Mniej więcej tak.

- Mniej czy więcej? - pysknąłem.

- Ufasz mi?

Ufałem.

- Nie zmyśliłam tego - dodała. - Aż taka podła nie jestem. Tymbardziej, że wiem... Wolisz ją niż mnie - wyszeptała i wstała, gdy nauczyciel kazał nam opuścić salę tak jak ją zostaliśmy na początku zajęć.

Zebrałem wszystkie rzeczy i pobiegłem za Less.

- Poczekaj! - zawołałem za nią.

Pomimo tego iż Lesslie była za bardzo szczera i trochę sukowata to powiedziała mi coś co mogła zataić. Kira od tak sobie uznała, że jest coś ważnego i musi załatwić to sama. Kolejny raz znikała bez słowa, a zapewnienie mnie o tym wcale mnie nie uspokojało.

Zrób mi cośOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz