Rozdział 19

3.6K 173 24
                                    

*rozdział poprawiony*

KIRA

Cały weekend spędziłam sama w pokoju lub z Maksymem, nie licząc piątkowej imprezy i momentu gdy zderzyłam się w drzwiach z Aaronem. Serce waliło mi jak nigdy, gdy się dotknęliśmy. Najgorszy był jego widok na śniadaniu, gdzie siedział oblegany z jakimiś dziewczynami.

Na poniedziałkowe zajęcia dziennikarskie odprowadził mnie Maksym. Co dziwne, spędzaliśmy razem sporo czasu - tylko wtedy gdy w pobliżu nie było Aarona.

Zapoznałam się bliżej też z Erazmem, który okazał się wspaniałym męskim kompanem. Gadaliśmy praktycznie o wszystkim. Skończyło się na tym, iż w najbliższym czasie mieliśmy wybrać się do studia tatuaży, aby zrobić nową dziarę.

- Idziesz? - Maksym posłał mi lekki uśmiech i zaczął wymahiwać w powietrzu słuchawkami przez które wylewała się nowa piosenka Charli xcx, której cały czas słuchał.

Zebrałam brudne rzeczy porozrzucane po pokoju i zdjęłam bluzkę.

Czułam namacalnie jak jego mięśnie napinają się pod tym widokiem. Wybuchnęłam śmiechem i objęłam go w pasie. Miał niesamowity widok na mój biust.

Wybałuszył ciemne oczy. Przypominały trochę tęczówki Aarona.

Cholera, skarciłam się w myślach. Co chodzi mi po głowie.

Raczej kto.

Złączyłam nasze usta w pocałunku. Maksym sunął rękami wzdłuż mojej tali. Skończył rękami na moich pośladkach i podsadził mnie do góry. Oplotłam go nogami w pasie.
Zaczął całować mnie w zagłębieniu szyi. Jęknęłam i odchyliłam głowę.

To..

Nie było to samo.

Cokolwiek bym nie robiła z Maksymem (do niczego nie doszło) nie odwzorowywało to tego samego uczucia jakie czułam przy nim.

Oderwałam się od Maksyma.

- Nie liczą się dla mnie związki. Okay?

- Jak dla mnie, okej! - Zgodził się na co odetchnęłam.

Zmieniłam koszulkę i wyszłam z nim za drzwi, żeby odprowadził mnie na lekcje.

- Kiedy wybieracie się na ten tatuaż? - spytał i złączył nasze palce w uścisku.

- Jeszcze nie wiem - zmarszczyłam czoło.

- A masz już wzór?

Skinęłam.

- Jaki?

- Twoją klatę - wybuchnęłam śmiechem.

- Bardzo śmieszne. Wiesz jakie mam zajebiste mięśnie?

Odpowiedź brzmiała - wiedziałam. Miał super ciało. Parę tatuaży opinały jego muskuły. Nie zaprzeczałam. Jednak bardziej męski był Erazm. Tajemniczy i cały w czarnym tuszu.

Nie widziałam Aarona, ale... cokolwiek, jakikolwiek by nie był, byłby ideałem.

- Więc jaki w końcu ten wzór? - wyrwał mnie z zamyślań.

- Wiesz.... tym razem napis.

-Hmm?

- Sucker*

- Hmm... czemu taki?

Wzruszyłam ramionami i szłam dalej. Napis miał odnosić się do tego nie odpartego i nachalnego zachowania Gavina, a mojej niechęci i słów, fuck you, sucker**

Zrób mi cośOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz