Rozdział 22

3.5K 196 36
                                    



AARON

Słyszałem tylko pracujące po papierze pióra, które tworzyły odpowiedzi na pytania.

Patrzyłem na Kirę. Przenieśli ją do naszej, lepszej grupy z literatury angielskiej. Ja dawno skończyłem swój test. Obserwowałem jej smukłe dłonie. Pomiędzy dwoma palcami trzymała długopis, którym co i rusz machała. Włożyła jego końcówkę pomiędzy wargi i westchnęła.

Zastanawiałem się nad czym myśli. Jakie zadanie sprawiło jej tak dostateczny problem, że nie umiała sobie z nim poradzić.

Chciałem powiedzieć na głos to, że za nią tęsknię, ale tego chyba nie oczekiwała. Zwróciła na mnie swoje ciemne tęczówki na co uniosłem brwi do góry.

Nie wiedziałem czego oczekuje.

- Pytanie siódme - wydukała zerkając na nauczyciela.

Podobno ten test miał zatwierdzić nasz poziom nauki podstawowych lektur z szkoły średniej.

Spojrzałem na test. Jakie znaczenie ma tekst Wichrowych Wzgórz do dzisiejszego postrzegania ludzi niedoświadczonych?

Można było wymyśleć samemu tę wyczerpująca odpowiedź, ale wyszeptałem jej moje twierdzenie jakie zawarłem w tym pytaniu.

Uśmiechnęła się do mnie wdzięcznie i przez resztę lekcji nawet nie popatrzyła w moją stronę.

Żołądek ścisnął mi się z bólu.

Kiedy zabrzmiał dzwonek oddałem swój arkusz i ruszyłem za jej niknącym odbiciem.

- Hej, Kira, zaczekaj! - rzuciłem do niej.

Odwróciła się zupełnie zmieszana. Wiedziała, że to ja jeszcze zanim nasze oczy spotkały się w tłumie rozchodzących się uczniów wybiegających na korytarze uczelni.

- Nie podziękujesz mi za pomoc? - spytałem nieskrywając się z zamiarem jaki błądził mi w głowie.

- Dziękuję - prychnęła pogardliwie i zaczęła się odwracać.

Złapałem ją za nadgarstek. Poczułem pod palcami zimny przedmiot. Zwróciłem jej dłoń do moim oczu.

Ślniła tam bransoletka z wygrawerowanym cytatem : nie upadaj,kiedy nikt wokół nie chcę abyć stała.

- Lubię bransoletki - odparła i wyrwała dłoń.

Potarłem skroń.

- Chciałabyś w ramach rekompensaty wybrać się ze mną na malinową herbatę?

Widocznie była zdziwona nie tyle moim szybkim zapytaniem co samym faktem, że pamiętałem o tym, co lubi pić.

Nie zapomniałbym.

Nie umiałbym.

- Ja... pomoc w teście i to z jednego pytania nie mówi o tym, że mogę się zgodzić na randkę.

- To nie randka - zaprzeczyłem.

- A myślalam - oparła się o połyskującą beżem ścianę.

- Czyli chcesz iść ze mną na randkę? - zdziwłem się.

- Nie - zaprzeczyła parskając śmiechem. - Oczywiście, że nie.

- Czyli, czego chce Kira Richardson?

- A czego chce Aaron Johanson?

- Ciebie - odparłem bez wahania.

Zastygła w miejscu.

Zrób mi cośOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz