10.Ucieczka.

1.5K 95 13
                                    

-Kylie-

-Co ja zrobiłam.-Szepnelam do siebie i zuciłam się na łużko.

0 tajemnic, wtedy coś się stało. Przypomniałam sobie wszystko. Lloyd'a, siostrę, przyjaciół, moje życie, prawdziwe życie. A to co myślałam, że jest prawdziwe to wydaje się teraz jak zły sen. Ale coś z tego pamiętam. Co ja zrobiłam?! Ja ich zdradziłam,  ja ich pobilam i to ja im odebrałam moce. Jestem potworem. Co ja zrobiłam,  jak ja mogłam?

No właśnie mogłam, a teraz trzeba to naprawić. Wtedy nie byłam sobą, oby inni też to zrozumieli, zwłaszcza Lloyd. Niewierze, ja nim rzuciłam o ścianę. Ehh... dobra, nie czas na rozczulanie się, teraz trzeba wymyślić plan! Tylko co ja mam zrobić, sama, nie mam szans z Tomoko i jej szefem. Może coś z tych fałszywych wspomnień? Hmm prawie nic nie pamiętam. Jedyne co pamiętam... to Ja byłam zabójcą, Tygrysicą, moja siostra ma moc czasu i może kogoś przyspieszyć, spowolnić lub zatrzymać. Ten szef jest zapatszony w siebie, a ja nie wiedziałam o swojej mocy. Nadal nie umiem jej używać. Muszę uważać żeby znowu nie rozwalić pokoju. To jest to! Pujde do tego szefa i zaproponuje mu występ na jego cześć.

-Szef-

Siedzę sobie na moim złotym tronie. Po jednej stronie stoi Tomoko i mnie wachluje. O przyszła mistrzyni muzyki. Ciekawe co ma mi do powiedzenia.

-Witam moja Tygrysico.

-Kylie-

-Witam panie- Kylie pamiętaj jesteś bezwzględną Tygrysicą.- ten plan odebranie mocy ninja był genialny.

-Mów dalej.

-Mistrz jest taki genialny, dlatego ja chciałabym dać niesamowity pokaż na pańską cześć.-zauważyłam, że klucze są na poduszce obok tronu.

-A więdz proszę.

Zamknelam oczy i zaczęłam śpiewać, zrobiłam wszystko jak wtedy, ale kiedy otworzyłam oczy nic się nie stało, pewnie przez nerwy, na szczęście chyba im się podobało.

-Niesamowity występ. -Na szczęście jest zadowolony. Uff.

-Dziękuję, pan jest taki genialny, ale czy mogę zaproponować coś żeby jeszcze bardziej upokorzyć ninja?

-Słucham.

-Szef-

-A więdz pomyślałam, że skoro ci idioci mylą mnie z jakomś Kylie, to może będę udawać, że to ja. A na końcu zaprowadze ich w pułapkę, będą cierpieć w lochach głodzeni, zapamiętają zwinną Tygrysice, która wybiła im nóż w plecy!-Nieźle, ten napój jest super tak jak jej plan, pomyśleć że jeszcze wczoraj była po ich stronie.

-Pochwalam twą żądze sprawiedliwości, dobry plan, oni zapamiętają cie.

-Dziękuję,  a więc kim jest Kylie, z którą mnie mylą?

-To ich koleżanka, jest w osobnej celi.

-Wiedz pierwsza część planu: wypuszcze ich i uciekniemy ztąd. Powiem im, że cudem uciekam z mojej celi. Dwa: poznam ich miejsce ukrycia i słabości. Trzy: zaprowadzię ich do załóżmy jaskini, a tak naprawdę to będzie pułapka.

-Doskonale! Teraz idź do ich celi. Masz.-Zucilem jej klucze-jakbyś przy okazji mogła ich że sobą skłucic.

-Zobaczę co da się zrobić-pobiegła.

-I co myślisz, że jej się uda?

-Na pewno. Ten napój jest niesamowity, z niesmialej, szarej myszki, w źądną krwi i zemsty Tygrysice-Tomoko. 

-Kylie-

Biegnę do moich przyjaciół. Oby mi wybaczyli i uwierzyli że to ja no jakby. Otwieram drzwi i biegnę do nich zabieram się za uwalnianie ich, oni są zdziwieni, oprócz Lloyda, on siedzi smutny i poobijany w kącie. O nie pewnie myśli,  że znowu będę ich biła.

-Spokojnie, to ja.-Powiedziałam.- uciekajmy do puki możemy.

-Co ci się stało? -Nya

-Wytłumaczę wam wszystko jak uciekniemy.

-Z kąd możemy wiedzieć,  że to ty?-Jay. Ja doszłam już do ostatnich łańcuchów, Lloyd'a.

-Zero tajemnic-szepnelam do niego, a on jakby miał szczęście i nadzieje w oczach.-Macie coś do stracenia?-Krzyknęłam do reszty.-Potem się wytłumaczę jak im zwialam z celi, a teraz uciekajmy.

Kai i Jay pomogli Lloyd'owi uciekać, no tak, heh co tu powiedzieć to nie byłam ja. Ale dobra, Zane nas poprowadził do wyjścia, a potem uciekniemy do lasu. Tu na szczęście nie ma kamer, bo to parę km od jego bazy. Mogę im powiedzieć prawdziwą prawdę.

-Przepraszam was, bardo bardzo, bardzo i ciebie Lloyd. Tak to ja sprawiłam że ledwo możesz chodzić i...-głos mi się łamał.

-Kylie spokojnie a teraz, powiedz co się stało.-Zane.

-A sprawdzisz czy nie ma tu żadnych kamer.

-Nie wyczuwam żadnych.

-Na pewno?

-Na 100%.

-Uf... bardzo was przepraszam. Bo wypiłam takie coś i zemdlalam, a kiedy się obudziłam nie pamiętałam nic z mojego życia, miałam fałszywe wspomnienia. Myślałam,że jestem zabójcą i was pobiłłam i odebrałam mmmocce- rozplakalam się. Jak ja mogłam.

-Lloyd-

Biedna Kylie, nie była sobą. I strasznie to przeżywa. Nie dziwię jej się. Ale jakoś nas uratowała.

-A jak nas uwolniłaś? I jak sobie przypomniałaś o nas?

-Lloyd, zero tajemnic-usmiechnolem sie. Czyli nasza przyjaźń jest dla niej ważna. Jestem z tego szczęśliwy, że po tym wszystkim co przerzyla mi zaufała.-No i chciałam tego szefa rozwalić tak jak muj pokuj ale się nie udało. Za to wymyśliłam fajny plan jak was pokonać.

-Plan?-Jay.

Po opowiedzeniu im tego planu.

-Łał, sama to wymyśliłaś? -Nya.

-Tak, po tej części z ucieczką wymyslałam na bieżąco, ważne że się nabrał.

-Chwila, czyli ty Kylie udajesz Tygrysice, która udaje Kylie?-Jay

-Tak.

-I jeszcze coś kiedy mi zejdzie to z twarzy?-Jay

-Za parę dni.

-Kylie!-Jay.

-No to co zrobimy?

-Musimy wymyślić jakiś plan.-Zane.

-Kylie-

Ja poszłam usiąść pod jakimś drzewem, a reszta się nadadza. Prze ze mnie nie mają mocy, a Lloyd ledwo chodzi. Lloyd, to dzięki jemu i naszej przyjaźni przypomniałam sobie wszystko. Gdyby nie on to może bym już ich zabiła? Szkoda, że Tomoko jest po tej złej stronie. Może ona też wypiła to coś? Inaczej nie byłaby taka zła na mnie. Miałyśmy fajne przygody, byłyśmy nie rozlączne.

-Nad czym tak myślisz?

-O hej, jja przepraszam, za to bicie i zucenie o ścianę.-jest mi wstyd. Jak ja mogłam?  Spuściłam głowę, a Lloyd usiadł koło mnie. Po moim policzku splynela łza. Lloyd podniósł moją głowę, przetarł łze i spojrzał mi w oczy.

-Nie martw się, wybaczylem ci, a poza tym to nie ty mi to zrobiłaś, tylko tygrysica.-Jego oczy mnie jakoś uspokoily.

-A myślisz, że jest jakaś szansa?

-Na co?

-Na uratowanie mojej siostry.

-Coś na pewno uda się zrobić.

----------

Hejo kruliczki. Podoba się? Jestem_koszmarem mam nadzieję,  że mnie nie zabijesz. I jeszcze coś. Dziś jest rozpoczęcie roku i będę miała mało czasu na pisanie. Rozdziały mogą się pojawiać jakoś raz w tygodniu. Do zoba kruliczki.

Mistrzyni Muzyki | NinjagoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz