-Jay-
Na szczęście marker Kylie srzedł, bo bym głupio wyglądał na randce. A właśnie co do tego to muszę się przecierz przygotować.
-Nya-
Co mam na siebie ubrać? Co mam ubrać?
-Jestem.. a to ja niby bałaganie.
-Co mam ubrać? Wszystko mam jakieś stare, zamałe lub podarte.
-Podarte?
-Nie ważne. To co mam zrobić?
-Chodźmy na zakupy!
-Ale to już za 2 godziny.
-To się pośpieszymy.
-No dobra. Chodź polecimy na moim smoku będzie szybciej.
-NIE! Znaczy... yyy, nie masz mocy.
-No tak zapomniałam. Dobra to chodźmy.
-Kai-
Niedługo randka ze Skylor. Idę do pokoju się przebrać w coś bardziej odpowiedniego.
-Gdzie tak biegniecie?-Zane.
-Idziemy do sklepu.-Nya
-Pa.
-Pa.
Ja poszedłem się przebrać i lecę. Puk puk. Otwiera mi przepiękna Skylor, w pomarańczowej sukience (media).
-Ślicznie wyglądasz.
-Dzięki. To idziemy?
-Kylie-
-To która na mnie pasuje?
-Ta- pokazałam jej czerwoną sukienke (media)- pasuje do ciebie.
-No ładna to kupujemy.-Kupiła sukienkę i wyszłyśmy ze sklepu.
-Spodoba mu się?
-Na pewno.
-I co pokonalaś Lloyd'a?
-Tak, ale bez ciebie by się nie udało.
-Co z nim.
-Eee... nic?
-No weź nie mów, że nawet odrobinkę ci się nie podoba.
-Pamiętasz, ja 13 lat, a on 16.
-Ale nie długo będziesz miała 14.
-Co to za różnica.
-Ale ci się podoba.
-Nie.
-No nie mów, na pewno?
-Oj już przestań.
-Czyli jednak.
-Nie i chodź, bo się spuźnisz.
-Jay-
Na szczęście zdążyłem wrócić, akurat Nya i Kylie też wruciły.
-Moja śliczna idziemy?
-A na piknik nie jest potrzebny kosz piknikowy?
-Nam nie.
Na miejscu.
-Łał, kiedy przygotowałeś to wszystko?
-Ma się te sposoby.
-Nya-
Tu jest pięknie! Koc położony przed drzewem, ale tak,że jest widać czyste niebo. Na kocu pełno pyszności. A co do drzewa... na nim było wiele małych, kolorowych lampek. To jakby kolorowe gwiazdki wisiały na drzewie.
CZYTASZ
Mistrzyni Muzyki | Ninjago
Fanfiction-w trakcie poprawek- Opowieść zaczyna się kiedy sensej Wu zauważa nieprzytomną dziewczynkę na cmentarzu. Czemu tam leży nie przypomną? Co zrobi sensej? Czy to potomek Mistrzyni Muzyki?