4

730 64 7
                                    

Mijały miesiące .Dziś święta
Porozdwaliśmy sobie prezenty
Wybiegłam na dwór sie przewietrzyć
Nagle poczułam że na kogoś wpadam
To..Snape cholera!
-szlaban o 20 -warknął
-Ale są Święta!-oburzyłam sie
-Trzeba było wcześniej myślec -prychnął
Spojrzałam na niego ze złością i pędem pobiegłam do dormitorium
..19:57
Zapukałam
-Wejdź -mruknął
-Co mam zrobić?-spytałam
-Uwarz Amortencje-polecił czytając gazetę
-Po co?-spytałam zdziwiona
-Bo tak .
Mruknęłam przekleństwo niezadowolona
Mijały godziny
22:15
Zbliżając sie do końca,Snape zadał mi pytanie
-Co czujesz tym razem?-spytał
-Cytrusy i perfumy męskie z nutką wanilii -powiedziałam .On miał chyba krem cytrusowy .I te perfumy
Snape podszedł do mnie mnie bardzo blisko aż za .
-Czy ty kochasz Pottera?-zadał mi to dziwne pytanie
-Nie.
-Czemu..?-zdziwił sie
-Wole starszych -powiedziałam zgodnie z prawdą patrząc mu w oczy
-A ja młodsze -szepnął i i sie nachylił ku mnie
W tym momencie zrobił cos czego sie nie spodziewałam.
Zbliżył swoje wargi do moich
Pocałował mnie
Czule i delikatnie
Odpowiedziałam na pocałunek
Zanurzyłam ręce w jego włosach cały czas go całując
Po chwili nie mogliśmy złapać tchu wiec przestaliśmy
-Co to było ?-spytałam
-Nie zadawaj pytań -mruknął po czym znow mnie pocałował
-Co to bylo?-spytałam po raz kolejny
-Z impulsu.
Zasmialam sie
-Czego pan to zrobił ?
-A dlaczego ty odpowiedziałaś na pocałunek?
Zamilkłam
Wzruszyłam ramionami

-No tak przeciez całowanie sie to dla ciebie przypadek -mruknął złośliwie -Że co?-Mówiłaś tak jak całowas Pottera -To inna sprawa

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.



-No tak przeciez całowanie sie to dla ciebie przypadek -mruknął złośliwie
-Że co?
-Mówiłaś tak jak całowas Pottera
-To inna sprawa.Nie chciałam tego-podzielałam łapiąc dopiero potem ze wlasnie mu uświadomiłam ze pocałunek z nim,ze Snapem to była przyjemność i tego chciałam
-A wiec moj pocałunek chciałaś ?
Zrobiłam sie czerwona
-Tak
-Udowodnij
-jak?-spytałam a on wskazał na swoje kolana
Otworzyłam szeroko oczy
Usiadłam sztywno na jego kolanach
-A teraz Daddario ,czy ja przypadkiem ci sie nie podob..-urwał bo go pocałowałam
Z pasją.Przewrócił mnie na bok
Teraz leżałam na kanapie a mistrz był oparty na rękach ,będąc nade mną
-Ariano?
-Tak profesorze?
-zostań
-Ale ja jestem
-Chodzi mi na noc
Skamieniałam
-Nie zamierzam sie z tobą bawić w romanse w nocy tylko po prostu zostać ,dobrze?-spytał
Przegryzam wargę
-Dobrze..-powiedziałam
Po długiej rozmowie, położyłam sie do łóżka
-Ja mam spać z panem?-spytałam
-No jak widzisz innego łóżka nie ma ale obiecuje ze cie nawet nie dotknę -powiedział łagodnie.

Odrazu zasnęłam

*Snape*
Wyglada tak słodko jak śpi..ona bedzie moja.Na zawsze

Miłość na zawsze Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz