Someday we gonna rise up on that wind you know
Someday we gonna dance with those lions
Someday we gonna break free from these chains and keep on flyin'🚬 Smile 🚬
Na początku chciałam spróbować. Potem jakoś poszło i wciągnęło mnie to bez reszty. Życie w ubóstwie nie było dla mnie.
Pasowały mi różne układy z klientami, przez które zarabiałam w jedną noc więcej, niż matka przez cały miesiąc.Przez to, że ojciec chlał często nie było jedzenia, a ja nie mogłam pozwolić, by mój jedyny braciszek chodził głodny. Nie mogłam sobie wybaczyć, że głowa naszej rodziny tak go traktuje.
Biedny Yoongi. Nie umiał sobie poradzić z całą tą sytuacją, to bardzo wrażliwy chłopiec.
Dziwiłam się, że matka nie widzi jego ran, czy tego jak się zachowuje. Że nie chce mu pomóc, choć zawsze mówi ojcu, żeby go zostawił, to i tak dostaje, a ja nie mogę się na to patrzeć i wszczynałam kłótnię.Tak samo było wtedy, gdy mój brat wrócił chwilę po mnie. Był cały przemoczony. Nie dziwota, w końcu lało jak z cebra. Tylko gdzie on był o tej porze...
Nie zauważył mnie, chciał jak najciszej dostać się do swojej samotni. Chłopcy z jego klasy wiecznie się z niego śmiali, dlatego nie miał zbyt wielu znajomych. Zacznijmy od tego, że on w ogóle ich nie miał, bo nie potrafił się postawić swoim oprawcom. To oni rządzili w szkole. Znaczy wśród chłopaków.Nagle drzwi od pokoju rodziców otworzyły się, a z nich wypadł ojciec. Yoongi patrzył przestraszony na mężczyznę, który chwilę potem coś do niego wybełkotał, a potem złapał za kark i na siłę zaprowadził do pomieszczenia za sobą.
Poszłam za nimi po cichu, żeby móc w każdej chwili jakoś zareagować.
Widziałam, jak Yoonnie próbuje coś odpowiedzieć na pytanie zadane przez ojca, ale nie potrafi. Za bardzo się bał.
Matka w końcu wkroczyła z tym swoim: "Yoongi, idź do siebie", a ja w tym samym momencie przylgnęłam płasko do ściany za mną. Nie chciałam wyjść na ciekawską, taką co pcha nos w nieswoje sprawy.
Zamiast brata, który wychodzi z pomieszczenia, usłyszałam plask, a chwilę potem cichy szloch. Wtedy miarka się przebrała. Przecież on nic nie zrobił.
Weszłam do pokoju ciężkim krokiem i zaczęłam swoją tyradę na ojca.Yoongi, dlaczego stąd nie wyjdziesz?
I ty się nazywasz ojcem? - zaśmiałam się ironicznie. Świetny żart, doprawdy. - Nie jesteś nim. A już na pewno nie dla nas. - ten głupi, pijacki uśmiech nie schodził mu z twarzy. - Co, cieszysz się? Jesteś zadowolony, tak? Bo uderzyłeś młodszego od siebie SYNA. Czy ty jesteś normalny? - zrobiłam sobie przerwę w mówieniu. Sama też miałam dość takiego życia.
- Wiesz, co ci powiem? Jesteś najgorszym śmieciem, który żeruje na innych. Matka już z tobą nie wyrabia, przez ciebie nie mamy pieniędzy.Nie spodziewałam się, że dostanę w twarz. Nie spodziewałam się również, że to będzie takie mocne.
Widziałam, jak po policzkach Yoongiego spływa jeszcze więcej łez. Uciekł z pokoju rodziców, a ja popatrzyłam na ojca bez wyrazu.
Pijaczyna jeden.
Nie było sensu tam dłużej stać, dlatego wyszłam ze znienawidzonego pomieszczenia i poszłam do siebie.Następnego dnia jak co dzień, weszłam do pokoju mojego brata, by obudzić go do szkoły. Już wtedy wiedziałam, że coś jest nie tak.
Gdy otworzył oczy, moje przypuszczenia tylko się potwierdziły. Były całe zaczerwienione i oddychał jakby ciężej.
Zadałam wszystkie pytania dotyczące jego stanu zdrowia i wyszłam, mówiąc wcześniej, że przyniosę mu coś, żeby się nie nudził.
Napisałam na małej, żółtej karteczce strony, z których mógłby skorzystać, do zawarcia jakiejś znajomości, po czym zaniosłam mu laptopa.
Kupiłam za pierwszą wypłatę, razem z telefonami dla siebie i Yoongiego. Akurat wtedy zbliżały się nasze urodziny, więc to był doskonały prezent. Upominek od niego bardzo mi się spodobał i, mimo że nie był drogi, ani nic z tych rzeczy, zrobił go sam. Było mi wtedy miło, że tak się postarał, bo mógł nie dawać mi nic.
CZYTASZ
Hear Me Now //TAEGI
Fanfiction(zakończone:)) „I wish that I could wake up with amnesia And forget about the stupid little things" Okładka: @kwangkwanguglyduck Jest to pierwsza część opowieści "Love Me Less".