3

366 27 3
                                    

Otwieram oczy z wielkim trudem. Głowa mi pęka... Po co było tyle wczoraj chlać no po co !? Leże jeszcze chwile z zamkniętymi oczami i podnosze sie do pozycji siedzącej. Przecieram oczy dłońmi i rozglądam sie po pokoju który nie jest mój ? Chwila co sie wczoraj działo? Pamietam ze wypiłam dosyć za dużo a potem Nathan wyciągnął mnie z klubu siła i miał zawieźć do domu ale w połowie drogi usnełam ze zmęczenia. Czyli zapewne ten pokój jest jego... Pomieszczenie jest utrzymane w ciemnych barwach. Znajduje sie tu duża czarna szafa a koło niej fotel. Jest pełno plakatów porozwieszanych po pomieszczeniu i płyt położonych na szafkach które wiszą na ścianie. Pod oknem jest łózko na którym aktualnie siedze. W pokój jest bardzo czysto. W porównaniu do syfu jaki panuje w pokoju mojego brata który nie mam ani troche poczucia stylu jeżeli chodzi o wnętrza. Siedzę nadal na łóżku i teraz spostrzegam ze nie jestem ubrana w swoje rzeczy w jakich wyszłam z domu tylko w za dużą męską czarną koszulkę. Ja go zabije ... Boże on mnie widział w samej bieliźnie .. Ludzie trzymajcie mnie bo zaraz mnie coś tu trafi.Rozmyślam jeszcze chwile nad tym co sie wczoraj stało gdy nagle słyszę otwierające się drzwi i widze w nich mojego brata wraz z Nathanem. Ja sie pytam skąd się tu wziął mój brat i wygląda niczym bóg na Rajskiej Polanie jak by w ogóle nic wczoraj nie pił ... Boże co ja ćpałam ?
-Jak tam nasza Śpiąca Królewa ?- pyta Michael rozwalając sie na łóżku 

-A ja sie pytam co ja tu do cholery robie ? - pytam sie tych dwóch osobników płci męskiej którzy swoją drogą są kompletnymi idiotami.
-No bo wczoraj tak się schlałaś ze już nie kontaktowałaś a ja miałem za zadanie cie pilnować więc zabrałem cie do mojego domu - zaczął tłumaczyć Nathan 
-A ty co w ochroniarza sie bawisz ? - prycham w stronę mojego "wybawcy" ze wczorajszej imprezy.

-Zawsze do usług. Polecam się na przyszłość - powiedział Nathan i szczerzył sie jak głupi do sera.
-Dobra siora koniec tych pogaduszek w łazience masz ubrania siostry Nathana i wiesz oganiaj sie bo ciebie to kijem przez szmatę bym nie dotknął - powiedział moj braciszek i zaniósł sie smiechem razem ze swoim przyjacielem i wyszli z pokoju. Boże daj mi siłę do tych imbecyli.....

*** Wieczór ***


Od Nathana wróciliśmy jakieś 2 godziny temu a ja od razu podreptałam do mojego pokoju aby położyć sie spać. Ale oczywiście nie mogłam usnąć i przez bite 2 godziny lampiłam sie w sufit aż w końcu naszła mieć chęć na żelki więc musiałam iść do kuchni bo zapas tych pyszności skończył mi sie w pokoju... Także teraz ide po moje misie do kuchni. Schodze i w salonie widze moją "siostre" ćwiczącą ? Chwila że co ?! Zatrzymuje się i patrze na nią jak na kosmitę. Bo moja siostra i ćwiczenia ... Ćwiczenia moja siostra nieeee ja mam jakieś zwidy... To niemożliwe
-Mia... -zaczynam- co ty robisz ? - pytam unosząc brew.
-Ćwiczę nie widac ? - warczy nawet sie do mnie nie odwracając.
-Okay..?- Odpowiadam. Dobra nie będę wnikać co jej znowu odwala bo sie jeszcze na mnie rzuci z tymi swoimi pazurami. Wchodze do kuchni i wyciągam żelki z szafki. Jak widac tylko one mnie kochają... 

_________________________
Przepraszam ! Nie było tak długo rozdziału poniewaz nie miałam czasuu .... wybaczcie *^* 
Mam nadzieje ze wam sie spodoba ^^ Żegnam was moje żeleczki ^^

Przytul mnie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz