Pożegnanie braci Mehmeda

192 10 5
                                    

20 lipca 1587
Sułtanka Hürrem pozwiła mi od czasu, do czasu nosić nosić dużą koronę. Dziś miałam zjawić się na pożegnaniu Mustafy, Mihrunnisy, Nergissah, Mehmeda, Mahidevran , Selima, Nurbanu i ich dzieci, Beyezid, Hurichan i dzieci. Po pożegnaniu jeszcze chwilę zdążyłam porozmawiać z Mihrunnisą, Nergissah, Mustafą i Mehmedem (jego synem). Najlepsze stosunki miałam z Mihrunnisą, Nergissah, Mehmed i Mustafą. W trakcie trwania pożegnania Valide Sułtan zorganizowała bankiet, na którym miałam pojawić się razem z Ayşe. Hürrem pozwoliła mi zasłużyć żółtą koronę. Razem z córką poszłyśmy do haremu na bankiet. W tym samym czasie kiedy usiadłam na krześle przyszła Mahidevran, Hurichan i Nurbanu.
- Zapewne wszystkie bardzo się cieszyć je cieszyć je naszego wyjazdu? Prawda? A w szególności cieszy się Mahfiruz. - Spytała mnie, Valide, Mihrimah, Ayşe i Humasah Mahidevran.
Wstałam z krzesła następnie podeszłam do Mahidevran i zaczęłam jej mówić:
- Mahidevran, ja cieszę się z wyjazdu Twojego, Hurichan i Nurbanu.
- Pani, jak śmiesz Tak do nas mówić. My jesteśmy sułtankami, a ty zwykłą nałożenicą.
- Nurbanu! Jak śmiesz tak mówić do matki książąt i sułtanek! Ona jest sułtanką, a wy nikim! Mahidevran ty urodziłeś tylko jednego księcia, ty Nurbanu też utodziłaś jednego księcia i ty Hurichan,ty nieurodziłaś nawet sułtanki! - Krzyknęła Valide Sułtan, broniąc tym samym mnie.
Wszystkie trzy poszły do swoich powozów i mojechały do swoich prowincji. Cała nasz piątka bawiła się zaś na bankiecie. Potem Ayşe i Humasah poszły do ogrodu porozmawiać. Ja i Mihrimah byłyśmy szczęśliwe, że nasze córki Tak się zaprzyjaźniły.

Pamiętnik MahfiruzOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz