Rozdział 3

101 2 0
                                    

Przez kolejne dni Carla nie było w szkole, podobno zachorował. W szkole nic się nie działo, a czas dłużył się w nieskończoność. Zaczęłam martwić się o kolegę i wciąż zastanawiałam się, czy go nie odwiedzić.

- A co, jeśli jego rodzice mnie zauważą? Nikt nie wie o nas... Zaraz... Dlaczego przy szkole bał się rozmawiać, a w parku mnie pocałował? - powiedziałam do swojego odbicia w tafli wody jeziorka w parku. Usiadłam na ławce i wyjęłam z torby książkę.

Gdy przeczytałam już chyba z pięćdziesiąt stron ktoś za mną stanął i odgarnął moje włosy. Przestraszyłam się. Odwróciłam głowę, ale nikogo nie było. Sięgając po odłożoną książkę zauważyłam, że obok mnie siedzi Carl.

- Cześć Jo! - powiedział do mnie

- Hej. Podobno jesteś chory?

- A kto tak powiedział?

- Wszyscy tak mówią - odpowiedziałam chowiąc lekturę do granatowej torby.

- Aha...

- No to czemu nie chodzisz do szkoły? - zapytałam

-Ponieważ.... yyy.... Nie mogę ci tego powiedzieć - schował głowę w kapturze - Pozwól, że cię odprowadzę.

- No.... No dobra... - powiedziałam niepewnie, w pewnym sensie zaczynałam się go bać.

Weszliśmy do mojego mieszkania, bo nie było rodziców. Rzuciliśmy tobry pod ścianę. Carl usiadł na kanapie i włączył telewizor. Dlaczego on się zachowuje, jakby był u siebie? No cóż, nic na to narazie nie mogłam poradzić. Odgrzałam przygotowaną przez mamę zupę jarzynową. Zjedliśmy po talerzu oglądając jakiś film o kosmitach. Nie ciekawił mnie, ale udawałam, że mnie zaciekawił. Od czasu do czasu spoglądałam na kolegę. Ten zaś nie odrywał wzroku od telewizora. Nie wytrzymałam z nudy, więc wstałam.

- Idę odrobić zadania domowe - poinformowałam go - Będziesz tu oglądał ten film?

- Będę tu siedział i oglądał, a co? - spojrzał na mnie pięknymi oczami

- Tak tylko pytam, to moje mieszkanie - nie odpowiedział mi. Odwrócił głowę i wrócił do światu kosmitów. Wzięłam torbę spod ściany i poszłam do pokoju.

Po pewnym czasie spojrzałam na zegar wiszący przy drzwiach pokoju. 6:50. Pobiegłam do Carla.

- Sorki, ale musisz już iść, bo mój tata zaraz przyjedzie. - pociągnęłam go za rękę aby wstal. Założył na ramie plecak.

- Cześć - powiedział, po czym mnie uściskał - Do zobaczenia jutro w szkole

- Pa pa - uśmiechnęłam sie i zamknęłam za nim drzwi.

Przygody Jo [zawieszone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz