I

1.7K 88 31
                                    

Przemierzał centrum Seulu w dość spokojnym tempie. Mimo umówionego spotkania, nie spieszył się za bardzo, miał jeszcze niespełna godzinę, by dotrzeć w docelowe miejsce, które znajdowało się jedynie dwa kwadranse drogi piechotą. Był to nietypowy początek września. Dość chłodny, jak na ten okres, bowiem ledwo ponad dwadzieścia stopni. Jednak w porównaniu do spodziewanych upałów, pogoda ta sprzyjała powolnym przemarszom.

Chłopak nie narzekał, zdecydowanie preferował lekkie słońce i niezbyt mocny wiaterek, aniżeli skwar czy duchotę. Cieszył się, że wszystko dobrze mu poszło i chociaż w firmie dobijał go nawał pracy, właściwie wykonał swoje zadania, przez co dostał pochwałę od przełożonego. A trzeba zaznaczyć, że Namjoon nie często dostrzegał, a tym bardziej podkreślał czyjś wysiłek. Czyniło to z miłych słów szefa dodatkowe wyróżnienie, dlatego powód do dumy był ogromny. Zastanawiał się jedynie czy nagła wiadomość od przyjaciela nie będzie oznaczać czegoś złego. Z Yoongim stosunkowo regularnie się umawiał na wypady do pubu czy restauracji, jednak w ostatnim czasie, natłok zleceń zarówno u niego w firmie, jak i u starszego, spowodował dość długą, jak na nich, rozłąkę oraz brak większego kontaktu. Ledwo udawało im się powymieniać kilka krótkich wiadomości na KakaoTalk.

Gdy dotarł do baru z sushi, zajął ich ulubione miejsce, które na szczęście okazało się być wolne, więc wyjął komórkę, by jakoś umilić sobie czas oczekiwania na szarowłosego. Długo nie pobawił się na swoim małym urządzeniu, gdyż po niespełna dziesięciu minutach pojawił się przyjaciel, lekko uśmiechając się do niego na powitanie.

— Witaj, hyung!

— No cześć, młody. Długo już czekasz? Jak zawsze jesteś sporo przed czasem — westchnął jedynie, podając brunetowi jedną z kart menu, które zgarnął w drodze do stolika.

— O dziwo niezbyt długo. Dopiero co zdążyłem przejrzeć kilka stron wytycznych do nowego projektu z pracy, za który niedługo się zabieramy — odpowiedział uśmiechając się.

— A ty znów robotą się zajmujesz, nawet jeśli masz już dzisiaj wolne i czas by się zrelaksować?

— Dobrze wiesz hyung, że wreszcie robię to, co lubię. Zajmuję się pracą, nawet po jej godzinach, bo sprawia mi przyjemność. Nie jest to, jak wcześniej, tylko przykry obowiązek.

— Tak wiem, dzieciaku. Jednak nie możesz ciągle w tym siedzieć. Mówię ci, oszalejesz. Nawet ja odrywam się czasem od pisania czy wymyślania scenariuszy do nowych reklam. A dobrze zdajesz sprawę, że uwielbiam moją robotę.

— Nie prawda, hyung. Ty ciągle piszesz, jak nie reklamy to inne swoje teksty, które z resztą zawsze przede mną ukrywasz, nie pozwalając mi nawet na nie spojrzeć — odpowiedział wyginając kąciki ust w dół, przybierając minę biednego szczeniaczka.

Jednak nie uzyskał żadnej odpowiedzi, gdyż w tym momencie pojawił się kelner przyjmując od dwójki przyjaciół zamówienie, odciągając tym samym uwagę młodszego od tematu rozmowy. Po odejściu pracownika lokalu, w którym się znajdowali, rozpoczęli na nowo pogawędkę na temat pracy oraz tego co się u nich działo przez cały ten czas, gdy nie mieli możliwości się zobaczyć.

Po dwóch godzinach, skończonych posiłkach, opróżnionym czajniczku zielonej herbaty przez młodszego i porcji mocnej, czarnej kawy przez szarowłosego przyszedł czas, by się w końcu rozstać. Jednakże szczęście sprzyjało tego dnia Jiminowi i z racji tego, że Yoongi przybył na spotkanie samochodem, zaoferował przyjacielowi podwiezienie do mieszkania, na co ten z chęcią przystał. Podróż przebiegła im oczywiście na rozmowach, chcieli nadrobić te wszystkie dni bez siebie, kiedy nie mogli się do siebie normalnie odezwać, nie zaś za pomocą komórek, przez które oboje nie lubili zbytnio rozmawiać.

Jimbunny | YoonMin, JiKook | Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz