Zapomniane

125 12 2
                                    

5 września 2016
Poniedziałek
Emma

Cały weekend spędziłam z moimi przyjaciółmi. Dzisiaj pierwszy raz idę do nowej szkoły no oprócz 1 września. Dzisiaj są moje urodziny, kończę 14 lat. Moi przyjaciele wiedzą o tym, ciekawe czy pamiętają. Po szkole idę do domu dziecka ponieważ ciocia powiedziała żebym przyszła, ale nie wiem o co jej chodzi. Ubrałam białą, kończącą się przed kolanami, z czarnym paskiem podkreślającym talię sukienkę. Do tego czarną skórzaną kurtkę i w takim samym kolorze szpilki. Nasza szkoła jest bardzo nowoczesna i zamiast książek z zeszytami mamy tablet. Więc wzięłam sprzęt i schowałam go do czarnej skórzanej torby. Pomałowałam się, włosy zakreciłam na lokówce i ładnie opuściłam na plecy. Przejrzałam się w lustrze i zeszłam na dół. Zjadłam śniadanie przyszykowane przez gosposię i dostałam sms.

Matteo: Będę u Ciebie za dwie minutki 😘❤

Ja: Ok, czekam 😘😘

Schowałam telefon do torebki. Podeszłam do lustra, poprawiłam włosy i usłyszałam dzwonek do drzwi, po czym poszłam je otworzyć. Za nimi stał mój chłopak.
- To co idziemy? - zapytałam
-- Tak.
- Gdzie reszta?
- Już w szkole. - odpowiedział mi
- Czemu?
- Nie wiem napisali mi tylko sms rano zebysmy na nich nie czekali i poszli sami.
- A ok.
- Jaką mamy dzisiaj pierwsza lekcję? - zapytał mnie Matteo
- Muzykę.
- A to dobrze, bardzo dobrze.
- Czemu?
- No bo będziemy mogli się spoźnić.
- Matteo jest za dwadzieścia ósma a w szkole będziemy za pięć minut. - Nie wiem o co mu chodzi od początku jest jakiś dziwny.
- Chodzi o to ze wrazie czego w poniedziałki będziemy mogli się spozniac. - odpowiedział dziwnym głosem
- A ok.
- A ty czemu jesteś smutna? - zapytał a ja nie wiedziałam co mu powiedziec.
- Nie, wydaje ci się. - powiedziałam i się sztucznie usmiechnełam.
- Napewno?
- Tak, tak

Resztę drogi do szkoły spędziliśmy w ciszy. W szkole byli już nasi przyjaciele. Lekcje minęły dość szybko gdyż powinniśmy mieć siedem lekcji a mieliśmy pięć gdyż rozchorowała się Pani od wf i nas zwolnili z dwóch ostatnich lekcji. Moi przyjaciele najprapodobniej zapomnieli o moich urodzinach. Teraz jestem w łazience i czekam aż pójdą moi znajomi do domu i idę do domu dziecka. Właśnie dostałam sms.

Matteo: Gdzie jesteś?

Ja: Dochodzę do domu.

Matteo: Czemu na nas nie poczekałaś?

Ja: Trochę jestem zmęczona a wy długo nie schodziliście więc poszlam sama.

Matteo: Wpaść do Ciebie?

Ja: Nie bo idę spać. Odezwę się jak się obudzę.

Matteo: Ok, czekam. Dobrych snów nie dopisuje mi już. Kocham Cię😘

Tak mnie kocha że zapomniał o moich urodzinach. Schowałam telefon do torebki i wyszłam ze szkoły kierując się w stronę domu dziecka.

20 minut później:

Wchodzę właśnie do domu dziecka dziwne bo nikogo nie ma na podwórku może mają zajęcia.

- Wszystkiego najlepszego Emma!!!! - wszyscy to krzyczą wychodząc za krzaków.
- W imieniu nas wszystkich chciałam ci złożyć życzenia dużo zdrowia, szczęścia, dobrych ocen, pieniędzy, przyjaciół, chlopaka noi wszystkiego co sobie wymarzysz. - powiedziała moja ciocia
- Dziękuję bardzo wszystkim.
- Tutaj masz od nas wszystkich drobny prezent. - powiedziała ciocia dając mi małe czerwone pudełeczko które otworzyłam moim oczom ukazała się sliczna złota bransoletka ze znakiem nieskończoności.
- Naprawdę nie trzeba było. - odpowiedziałam
- Trzeba, trzeba a teraz wszyscy idziemy na tort. - oznajmiła moja matka chrzestna.
Poszliśmy do środka tam zdmuchłam świeczki, zjedliśmy tort, porozmawiałam ze wszystkimi aż w końcu ciocia poprosiła mnie na bok więc poszłam za nią.
- I jak tam ci jest? - zapytała
- Dobrze mam wszystko co chce, Amandy i Gastona nie ma wyjechali na rok albo dłużej, chodzę do prywatnego gimnazjum, mam przyjaciół i chłopaka którzy zapomnieli o moich urodzinach. - odpowiedzialam i nagle przyszedł Aron mój najlepszy przyjaciel z domu dziecka
- Emma może cie odprowadze bo już późno? - zapytał mnie Aron
- Tak, to dobry pomysł idźcie jak chcesz możesz u niej nocować jutro masz wrócić przed szkołą. A my dokończymy rozmowę później. - wtracila się ciocia
- Dobra to chodźmy, pa ciociu. - powiedziałam i poszłam
Szliśmy z Aronem i rozmawialismy o tym co wydarzyło się wtedy kiedy mnie nie było i wspominaliśmy czasy z dzieciństwa. Kiedy byłyśmy trzy minuty przed domem zrobiło mi się zimno i Aron nałożył na mnie swoją bluzę i objął mnie ramieniem. Po chwili doszliśmy do domu a tam czekała na nas dość niemiła niespodzianka......

Następny rozdział nie wiem kiedy być może jeszcze w wakacje.

Pierszwa miłośćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz