Rozdział 0

236 18 0
                                    

Po ciężkim dniu pracy wreszcie wróciłam do domu. Srebrny blask księżyca wpadał przez okno. Rzuciłam się na łóżko. Zobaczyłam coś co przysłaniało jasne oblicze księżyca. Na początku myślałam, że to chmurka, ale kształtem przypominało bardziej ludzką sylwetkę. Powoli wstałam i ruszyłam w stronę szyby. Chciałam sprawdzić co to takiego. Na dachu sąsiedniego sklepu stał jakiś mężczyzna. Przypatrzyłam się lepiej, ale nie zobaczyłam zbyt wiele. W końcu... W nocy jest ciemno. Otworzyłam okno. Poczułam przyjemny powiew wiatru na mojej skórze.

-Ej! Ty tam! - krzyknęłam, by osoba na dachu mnie usłyszała. Jednak postać nie odpowiedziała. Wolała wpatrywać się w księżyc.

-Ej! Ty! - powtórzyłam. Chłopak zwrócił się w moją stronę. Nie odpowiadał.

-Odsuń się! Zasłaniasz mi księżyc! - wkurzyłam się. Nie zareagował. Zasunęłam rolety i wróciłam do spania. żaden idiota nie będzie mi przeszkadzał w odpoczynku.

----------------------------------------------------------------

Rozdział jest strasznie nudny, ale z każdym kolejnym jest coraz lepiej.

Blask KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz