Rozdział 3

85 5 0
                                    

Wyszłam z pracy. Postanowiłam spotkać się z Takasugim. Przechodząc przez osiedle zauważyłam grupkę bardzo dobrze znanych mi ludzi. Podeszłam i się przywitałam. Pomyślałam, że wezmę ich ze sobą. Razem ruszyliśmy na podbój świata! Dalej zastanawiałam się czemu Wsinsuke wybrał akurat mnie. Poza ogromną siłą i nieziemską urodą nie ma we mnie nic nadzwyczajnego.

- Hej! - pomachałam Takasugiemu, ale on jak zawsze patrzył gdzieś w niebo. Obok niego stała Motako i Kamui. Podeszliśmy bliżej.

- Co to za dupa? - zapytał Siwy przyglądając się pustej blondynie.

- Jesteś dla niej za dobry - poklepałam ziomka po ramieniu.

- Nie martw się - uśmiechnął się Gruby - Ruda lepsza - gdy tylko to powiedział wybuchnęłam śmiechem.

- Uważacie, że Kamui jest ładniejszy ode mnie?! - oburzyła się jasnowłosa

- Cisza - powiedział spokojnie Shinsuke. Jak zwykle opanowany.

- Co do naszej wczorajszej rozmowy - zaczęłam - przyprowadziłam ich - chyba dopiero teraz cała banda spostrzegła mężczyznę w fioletowym, bo Łysy natychmiast zareagował

- Mówiłaś, o tym, kurwa pedale?! - krzyknął z oburzoną miną.

- Zamknij mordę! - uciszyłam go. Wciąż nie wiem czemu bronie tego gościa z bandażem na ryju - Musicie mnie wysłuchać... - chciałam im coś wyjaśnić, ale Takasugi mi przerwał

- Duża i silna armia. Tego nam było trzeba - wciąż patrzył gdzieś w niebo.

- Więc zero dyskusji i robicie to co wam każę! - popatrzyłam na nich - Zrozumiano? - cała grupa przytaknęła z grymasem niezadowolenia. Zielonooki delikatnie się do mnie uśmiechnął.

- Możecie iść - oznajmił.

- Idziemy! - powiedziałam ruszając w stronę swojego mieszkania. Wchodząc do mojego bloku od razu poszłam spać. 

Blask KsiężycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz