Obudziło mnie głośne szczekanie psa cioci. Spojrzałam na zegar. 8:06. Weszłam do łazienki, by zmyć z siebie zoombiaka. Rozczesałam swoje długie, złote kudły i wzięłam chłodny prysznic na dokładne przebudzenie się.
Podreptałam powoli do kuchni, gdzie czekała ciocia ze śniadaniem. Zapach przyciągnął także głodnego owczarka australijskiego. Usiadłam na krześle i wzięłam do ręki kawałek szynki, by podzielić się nią z włochatą przytulanką.
-Dzień dobry kochanie. - Rozległ się miły głos kobiety.
- Hej ciociu. - Odpowiedziałam z uśmiechem. Były wakacje i nie musiałam się nigdzie spieszyć. To wykorzystała moja ciocia i codziennie rano puszczała mnie na DŁUGI spacer z psem.
Zawsze po drodze mijałam stadninę. Rano nikt jeszcze nie jeździł. Widziałam tylko pana Zdzisława kręcącego się w pobliżu. Pan Zdzisław to stajenny. Rano przychodzi karmić konie, sprzątać boksy i wykonywać jeszcze parę innych prac gospodarczych na terenie stadniny.
- Dzień dobry panie Zdzisławie! - Krzyknęłam w jego stronę.
- Witaj moja droga! - Odpowiedział z takim samym entuzjazmem jak co dziennie. Zamieniliśmy jeszcze kilka zdań, po czym pies dał znać, że mu się nudzi. Wróciliśmy więc do domu. Ciocia stała w progu zaniepokojona i widocznie zawiedziona.
- Przed chwilą dzwoniła właścicielka stajni. - Zaczęła.
- Mówiła żebym jak najszybciej pojechała do stadniny. - Mało brakowało, aby się potknęła biegnąc w moim kierunku.
- Coś się stało? - Zapytałam zdziwiona. Dosłownie dziesięć minut temu wróciłam ze stajni.
- Powiedziała, że coś z Odetą. - Już prawie szlochała. Bez zastanowienia wybiegła z posesji i pojechała w stronę stajni. Odeta to stary koń arabski. Wszystko mogło się wydarzyć.
Witam :) Mam nadzieję, że rozdział się spodobał :) N.F
CZYTASZ
Galopem do marzeń
FantasyGłówną bohaterką jest Sofia-piętnastoletnia dziewczyna o lazurowych oczach. Mieszka z ciocią na wsi, bo jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Kocha konie tak samo jak jej ciocia, która jest instruktorką jazdy konnej i ma konia arabskiego w sta...