Jednorożec zatrzymał się na polanie za magicznym lasem. Przyglądałam się mu z ciekawością. Co chwilę podchodziłam coraz bliżej.
Gdy byłam od niego niecałe dziesięć metrów, odwrócił się i spojrzał na mnie. Oślepiał swoim blaskiem i pięknem.
Nazrywałam trochę trawy by go oswoić. Podałam mu ją, a on niepewnie, ale zjadł.
- Widzisz. - Zaczęłam do niego mówić.
- Nie jestem wcale taka zła co nie? - Uśmiechnęłam się. Z bliska wydawał się jeszcze większy. Był wzrostem równy koniowi Shire.
Zaczęłam głaskać go po pysku. W cale się nie bał. Wręcz pozwalał się przytulać. Był miły. Powoli podeszłam do jego grzbietu i próbowałam na niego wsiąść. Za pierwszym razem spadłam, ale już na drugim udało mi się go ujarzmić.
Zaprzyjaźniłam się z jednorożcem! To było niesamowite przeżycie!
Po długiej przejażdżce, zaczęło się robić ciemno. Zachód słońca w tym niezwykłym miejscu był naprawdę imponujący!
Ułożyłam się wygodnie pod najbliższym, dużym drzewem. Byłam naprawdę zmęczona. Zamknęłam oczy i po kilkunastu minutach zapadłam w głęboki, przyjemny sen.
Rozdział dobiegł końca ;) Mam nadzieję, że się spodobał :) N.F
CZYTASZ
Galopem do marzeń
FantasyGłówną bohaterką jest Sofia-piętnastoletnia dziewczyna o lazurowych oczach. Mieszka z ciocią na wsi, bo jej rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Kocha konie tak samo jak jej ciocia, która jest instruktorką jazdy konnej i ma konia arabskiego w sta...