Rozdział 5

42 7 1
                                    

Spadałam tak przez jakiś czas, aż w końcu zatrzymałam się na samym dole. Było ciasno i ciemno. Jedynym dojściem światła była mała dziura na przeciwko mnie.

Przeszłam przez ten niewielki otwór, a moim oczom ukazał się całkiem inny świat! Wokół mnie kwitły pola różnych nieznanych mi dotąd odmian kwiatów. Były tak rozległe, że nie wiedziałam, gdzie mają swój koniec.

Przede mną wiodła mała ścieżka do głębi magicznego lasu.

Był bardzo piękny

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Był bardzo piękny. Rosły w nim wielkie paprocie i różnorakie, kolorowe, tajemnicze rośliny. Drzewa były duże, a ich korony przepuszczały małą wiązkę światła. Tam gdzie padał poblask słońca, rośliny mieniły się jakby były posypane brokatem.

Kierowałam się ścieżką bojąc się, że mogę się zgubić. Byłam wciąż oszołomiona porywającym wyglądem tego miejsca.

Teraz ścieżka się rozdwoiła w dwie strony.

- Iść na prawo, czy na lewo? - Zastanawiałam się. Zauważyłam z daleka, że po lewej stronie kończy się las, ale nie byłam pewna co dokładnie tam jest. Natomiast po prawej stronie las ciągnął się w nieskończoność.

- Idę na lewo. - Oświadczyłam sama do siebie.

Alejka wiodła przez las jeszcze przez kilkanaście kroków. Tak jak przypuszczałam, plątanina drzew skończyła się, a aj zatrzymałam się na ,,moście'' z dużego konaru, pod którym płynęła potężna rzeka. Po drugiej stronie prowizorycznego mostu widać było skały i różnorakie trawy. Nie wyglądało to aż tak magicznie jak las, ale wciąż przypominało to nieistniejące miejsce.

Gdy znalazłam się po drugiej stronie zauważyłam coś w oddali. Duże białe, lśniące zwierze przypominające konia.  Podeszłam bliżej i ujrzałam siwego jednorożca! Mienił się jasnym światłem i miał długą, falującą grzywę i ogon. Ale kiedy mnie zauważył pogalopował dalej.

- Nie! Zaczekaj! - Krzyknęłam za nim chcą dokładnie się mu przyjrzeć. Jednorożec... Prawdziwy jednorożec, właśnie przede mną biegł! Zboczył ze ścieżki i pognał w zarośla. Nie chciałam go stracić więc pobiegłam za nim.


Zaczyna się robić ciekawie ;) Mam nadzieję, że rozdział się podobał. Już niebawem kolejna część :) N.F

Galopem do marzeńOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz