Rozdział 9

1.4K 156 8
                                    

,, - Musimy jutro wszyscy podczas koncertu pilnować, by   [ imię] i Lawlessowi nic się nie stało. Tetsu, Hugh, Lily i ja , będziemy obserwować wejście do Filharmonii. Ty Mahiru wraz Kuro wejdziesz do środka i w razie potrzeby zainterweniujesz. Nie wiemy czy Tsubaki wie o obecności Chciwości i jej pani, więc trzeba spodziewać się nagłego ataku. Bądż ostrożna [ imię] , bo gdyby plan nie wypalił, musisz wtedy działać na własną rękę - Misono przez cały wieczór omawiał z pozostałymi panami Servampów. "

Rozmyślałaś nad dzisiejszymi wydarzeniami, wjeżdżając windą na górę.

,,Dlaczego muszą tyle ryzykować dla mnie , mimo iż poznaliśmy się dzisiaj? " pytałaś samą siebie wpatrując się w przyciski.

,, I czemu Hyde nie odbiera ode mnie telefonu? Ja wiem, że może nadal być wściekły, ale martwię się o niego. Czekajcie, czy ja powiedziałam, że się o niego martwię? O tego cholernego jeża? Niech to! A co jeśli.. jeśli zaczynam go lubić? To nie możliwie! A może jednak? Grrr  jak zobaczę tego jeża, to tak łatwo mi się nie wymknie! "

Wyszłaś z windy, po czym wyjęłaś z prawej tylnej kieszeni spodni kartę od pokoju.
Stanęłaś przed drzwiami od swojego pokoju i przyłożyłaś lewą ręką przedmiot do zamka, patrząc przy okazji na godzinę. Dochodziła dwudziesta.

Weszłaś do środka zapalając światło , lecz Hyde' a nadal nie było. Na ten widok zastygło ci w gardle. Poczułaś się samotna bez niego, gdyż tym razem nikt nie przywitał cię z zaskoczenia, nie przytulił i  nie zaczął zwracać się do ciebie denerwująco.
Pokój wyglądał, jakbyś mieszkała tam zupełnie sama. Łóżko idealnie pościelone, żadnych rozrzuconych rzeczy na podłodze, a telewizor  w którym Lawless oglądał ulubione sztuki , był wyłączony.

Aby się zbytnio nie denerwować, wzięłaś szybką i relaksującą kąpiel pod prysznicem,  ubrałaś się w koszulę nocną i wysuszyłaś włosy , rozczesując je jeszcze wilgotne.

Po niedługim czasie usiadłaś na łóżku , czekając niecierpliwie na pojawienie się wampira. Nie chciałaś zasnąć, dopóki on nie wyjaśni swojej nieobecności.

W końcu o godzinie  dwudziestejczwartej  blondwłosy łaskawie pojawił się. Niewiele brakowało byś krzyczała i rozbudziła cały hotel.

- Jeszcze nie śpisz? - zdziwił się, wchodząc do środka i zamykając cicho drzwi.

- Myślisz , że spałabym spokojnie po tym , co dziś odwaliłeś? Gdzieś ty był? - szeptałaś wściekła , nie mając zamiaru budzić przez przypadek swojego menadżera i innych gości.

- Nigdzie. A teraz idź spać , jutro masz ważny dzień - oznajmił chłodno, a ty pragnęłaś go wręcz wywalić przez okno.

- Najpierw mi powiedz , o co chodziło z tą kobietą? No mów , kochałeś ją ? Czy ona zraniła cię i dlatego tak się wkurzyłeś? A może zginęła w jakimś wypadku, a ty nie możesz pogodzić się z jej śmiercią ? To jak było w końcu? - pytałaś, nie mogąc mu odpuścić.

- Błagam cię, zamknij się i nie mów o niej ! - podszedł do ciebie i złapał cię za ramiona, potrząsając tobą lekko. - Nie mogę o niej mówić nie rozumiesz tego? To zbyt bolesne!
Proszę ! - z oczu Hyde'a płynęły łzy, na które patrzyłaś zszokowana.
Przecież jeszcze nigdy nie płakał ze smutku w twojej obecności. Nigdy nie okazywał takiej słabości.

Nie wiedząc co robisz, nagle przycisnęłaś swoje usta do warg Lawlessa, całując go delikatnie, lecz długo. Lawless początkowo zamarł zdziwiony twoim zachowaniem , ale po chwili oddawał pocałunek i przewrócił cię na łóżko,  przygniatając cię  swoim ciężarem. Złapałaś go za głowę, głaszcząc palcami jego włosy i rozkoszowałaś się upływającą chwilą.

Kilkanaście minut później Hyde oderwał się od ciebie i pocałował cię w czoło , przykrywając cię kołdrą.

- Dobranoc aniele.

- Dobranoc.

Teraz byłaś już pewna, że zależało tobie na tym cholernym jeżu. I że go kochasz.















Lawless x Reader Kontrakt Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz