Rozdział 14

153 11 1
                                    

Rose

-Melanie zjedz chociaż troszkę tej zupy-spojrzałam się błagalnym wzrokiem
-Nie-zaprotestowała
-Melanie ,cholera jasna!-krzyknęłam-Jesteś teraz pod moją opieką i musisz mnie słuchać kochanie-powiedziałam łagodniej
-Ja chcę żeby ciocia Sky tu była
-Mel-zaczęłam łapiąc ją za rękę ,którą zaraz zabrała-Ciocia ma swoje problemy i życie nie może być tu cały czas pod nieobecność tatusia-wyjaśniłam
Nagle ktoś zadzwonił dzwonkiem. Dziewczynka jak poparzona podbiegła do drzwi szybko i bez namysłu je otwarła.
-Mamusia!-skoczyła na szyję Skyler którą niekiedy tak nazywała. Odkleiła się od Sky i zaraz stanęła na przeciwko Ian'a patrząc się nieśmiało. Kiedy on dał znak i rozłożył ręce ona się w niego wtuliła.
-Dobra dzieciaki chodźcie do środka-powiedziała brunetka.
-Cześć Sky-przywiatałam się przytuleniem.
-Witaj Rose-odpowiedziała uśmiechem
-Co cię sprowadza? Znaczy to źle brzmi-próbowałam dokończyć
-Rozumiem o co chodzi-przytaknęła
-Chciałam zabrać Mel nad morze i ty też możesz jechać jeśli chcesz
-Jedźcie sami ona nie lubi mojego towarzystwa-odpowiedziałam smutno
-Dzięki temu możecie się zbliżyć-kontynuowała
-Nie jestem pewna-odparłam
-Nie gadaj ,tylko zacznij was pakować-zaśmiała się-Wzięłam pieniądze więc jeśli dzieciaki zgłodnieją pójdziemy do jakiejś restauracji.
Zajrzałam do nich grali w grę na xbox'ie
-Szykujcie się i jedziemy nad morze!-powiedziałam z entuzjazmem. Podeszła do nas Skyler.
-Rose?-zapytała blondynka
-Tak słonko?
-Czy ty też musisz z nami jechać?
-No,no ,no. Pyskata to ty jesteś akurat po mamusi-odpowiedziała Skyler-I tak, Rose jedzie z nami a teraz zbieraj się bo nie będziemy czekać-dodała
-Ja może jednak nie jadę- powiedziałam ciszej
-Jedziemy wszyscy-zadecydowała

W drodze Ian i Melanie bawili się w tak zwane 'łapki' i głośno się śmiali. Ja natomiast siedziałam zasmucona słowami dziewczynki. Naprawdę ją lubię i potrafiła bym zaakceptować jako córkę ,niestety ona mnie nie nawet jako przyjaciółkę.

Na miejscu ja wraz ze Skyler leżałyśmy na leżakach opalając się i patrząc czy nasze łobuzy nie poszły za daleko do wody.

Melanie

-Boję się iść głębiej Ian-powiedziałam.Chłopiec wyciągnął dłoń
-Podejdź bliżej i złap mnie za rękę-tak też zrobiłam
-Ian  te fale są duże co jak nas przykryją?-zabrałam dłoń i się odsunęłam
-Ej Melanie to nic strasznego ,daj mi swoją rękę.Jak będziesz się bała to ściśnij ją wtedy odejdziemy.
-Dobrze-powiedziałam już pewniej. Wchodziliśmy coraz głębiej i w końcu to on ścisnął moją dłoń
-Boisz się?-zaśmiałam się
-Tak o Ciebie ,bo jesteś niższa i może cie przykryć woda. Bezpieczniej będzie jak trochę odejdziemy-tłumaczył
-To stójmy tu w miejscu ,tu jest dobrze-oznajmiłam ,po czym ochlapałam chłopca wodą a on zrobił to samo. Nasza zabawa trwała dopóki Rose i ciocia Sky nie przyszły nas zawołać. Poszliśmy do restauracji w której zjedlismy bardzo dobre jedzenie. Następnie za naszymi namowami zabrały nas do Wesołego Miasteczka.
-Mamooo-wołał Ian ciągając ciocię Sky za dół sukienki
-Skoro mam juz dziesięć lat to czy mógłbym spróbować wylosować misia?
-Dobrze ale to ostatnia rzecz- poinformowała go dając monetę
Chłopiec złapał mnie za rękę i pociągnął za sobą
-Jeśli mi się uda to wiesz komu go dam?
-Tej Lily z twojej klasy?
-Nie głuptasie ,Tobie-spojrzał się śmiesznie
-Tylko ,że Ci podoba się Lily jej powinieneś to dać ,na pewno się ucieszy-nie dostałam odpowiedzi. Ian miał trzy rundy i w ostatniej udało mu się wylosować małego różowego misia. Wyciągnął go z dołu maszyny i spojrzał się na mnie
-Chyba musimy wracać ,już robi się ciemno a Rosalie i Ciocia czekają tam na nas
-Za chwilę-urwał-Może i podoba mi się Lily ale wiesz co?
-Nie wiem Ian-odpowiedziałam
-Kocham Cię moja mała Melanie-podał mi misia i mocno przytulił. Pojechaliśmy do domu. Późnym wieczorem kiedy Rose rozmawiała z tatą udawałam ,że śpię i słuchałam ich rozmowy
-Lucas ona mnie nie lubi nawet nie, nie lubi nie-na-widzi. Dobrze nie przeszkadzam wam ,kocham cię-odłożyła słuchawkę i weszła do mojego pokoju. Zgasiła lampkę koło łóżka i wtedy ją złapałam a ona podskoczyła
-Wystraszyłaś mnie-położyła rękę na klatce piersiowej
-To nie tak, że Cie nie lubię. Polubiłam Cie dzisiaj. Nie chce tylko żeby ktoś zastępował moją mamę bez zgody taką jak ma ciocia Skyler.
-Rozumiem kochanie ,ale ja jej nigdy nie zastąpie. Będę twoją przyjaciółką.-zakończyła. Dała mi buziaka i wyszłam szpecąc ,,Dobranoc"

***
No i jest. Przepraszam za błędy
Został cos po sobie jeśli juz wychodzisz ;)
Dziękuje z wytrwałość
Xoxo








Please,Stay |l.h| (Sequel Back To Past) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz