↪35

6.6K 667 195
                                    

Przebudziłam się przed dwunastą w nocy. Porozglądałam się instynktownie i wypuściłam ze świstem powietrze prosto na twarz Zaina. Zrobił grymas, ale później wrócił do spokojnego oddychania podczas snu. Jego ręka niedbale przerzucona była przez moją talię, a sam leżał prawie nagi zwalając tym na mnie całą kołdrę. Chuchnęłam w swoją dłoń, by sprawdzić stan oddechu i nie było najgorzej. A przecież zjedliśmy sushi, popiliśmy winem i nie umyliśmy zębów.

- Zain. - szturchnęłam go w bok. - Zain obudź się, musisz wracać do domu.

- Nigdzie nie jadę. - mamrotał w poduszkę bardziej wpychając w nią głowę. - Śpij kurwa.

- Ale jak Harry się dowie...

- Nie dowie się.

Westchnęłam poprawiając kołdrę na piersiach. Mimo iż było ciemno, bałam się, że i tak złapie mnie za cycka. A uścisk ma porypaniec mocny.

- Wczoraj rano była u mnie moja mama, jutro na pewno też przyjdzie i co zastanie? O Boże, nawet nie chcę o tym myśleć.

- Śpij.

Oparłam się o ramę łóżka i przez moment milczałam.

- Cholera, Zain, jutro ma przyjechać moja kuzynka, a on jest tak zapatrzona w Harrym, że od razu mu powie, gdy tylko będzie jej coś tu nie pasować.

- A zastanawiasz się w ogóle, kto ich wpuści? - zadarł głowę z włosami przyklejonymi do czoła. - Drzwi są zamknięte, a ty srasz żarem.

- Twoje auto jest u mnie na podwórku.

Patrzył na mnie beznamiętnie, aż padł zmęczony obok mojej ręki. 

- Śpij Natasza, jutro pomyślimy co dalej.

- Tak właściwie to twoje jutro jest już za niedługo. 

A on po prostu odwrócił się do mnie tyłem ciągnąć na siebie koc. Zamrugałam kilkakrotnie wiedząc, że i tak nie zasnę, a następnie postanowiłam iść do łazienki. Zanim jednak postawiłam stopę na podłodze, zadzwonił telefon.

Spięłam się dziwnie patrząc na wyświetlacz. 

- Tak Harry? - odebrałam  gryząc dolną wargę. Ja wiedziałam, że mimo wszystko ja i tak nie byłam lepsza od niego. Zdradziłam go po raz drugi, chociaż obiecałam sobie, że to się więcej nie powtórzy. W dodatku w naszym wakacyjnym domku... i wspólnym łóżku.

- Jeszcze nie śpisz?

- Znaczy - podrapałam się po głowie. - nie mogłam zasnąć, oglądałam seriale.

- Chyba porno udzielając się w tym.

Spojrzałam na Zana, który teraz z zaciekawieniem przysłuchiwał się mojej rozmowie. Próbowałam dać mu do zrozumienia, by się odwrócił i nie wtrącał się w rozmowę z Harrym, ale na nic się to zdało.

- Zain chciałeś spać, więc zrób to i nie przeszkadzaj mi. - szepnęłam.

- Odechciało mi się.

Wzięłam głęboki oddech i wróciłam do rozmowy.

- ...i moja mama postanowiła dać ci specjalny prezent na ślubie, chce cię publicznie przeprosić za to wszystko.

Przez moment nic nie mówiłam zastanawiając się, co ta baba znowu wymyśli. Mogę się założyć, że to trutka, albo tarantula.

- Ta i poprosi mnie o wepchanie ręki, bo niby to niespodzianka, a tam pułapka na myszy. Dzięki wielkie, ale powiedz jej, że lepiej niech na tym ślubie siedzi cicho, tak będzie najlepiej.

Nic nie odpowiedział. I mogę się założyć, że matce nie piśnie ani słówka. Jeszcze ją pochwali pacan.

- Okej, zaraz kładę się spać. Chciałem jedynie powiedzieć ci, że cię kocham i już za kilkadziesiąt godzin będziemy małżeństwem.

Zagryzłam dolną wargę spoglądając odruchowo na Zaina. Ten również się na mnie gapił, a na moje nieme pytanie wzruszył jedynie ramionami.

- Ja ciebie też kocham.

- Więc dobranoc.

- Dobranoc.

Rozłączyłam się odkładając telefon na szafkę nocną. Gapiłam się tępo na lustro przed nami i zastanawiałam się, kiedy to się stało, że aż tak bardzo zbliżyliśmy się do siebie z Zainem. Na początku strzeliłby mi w łeb, gdybym tylko złapała go za dłoń, a teraz? Leży obok mnie nagi, tuląc twarz do mojego brzucha. 

- Nie powinnam mu tego robić, prędzej czy później i tak się o tym dowie. Ty pojedziesz, a ja zostanę z tym sama.

- Widocznie nie kochasz go na tyle mocno, aby być mu wierna. 

- To nie tak, po prostu... - zacięłam na moment zakładając włosy za ucho. - on jest fajnym facetem, ale przez swoją matkę zmienia się w kretyna. To głupie, ale czekam tylko na jej śmierć.

- Obawiam się, że ona może przeżyć ciebie. 

Prychnęłam smutno.

- Ta, zaduszę się albo dostanę zawał i koniec. 

- Myślę, że Harry znalazłby oparcie w swojej matce po twojej śmierci.

- Ta, na pewno. Z uśmiechem na twarzy przyszłaby na mój pogrzeb i specjalnie rzuciła lilie na trumnę.

Straciłam rachubę czasu na rozmowie z nim. Pierwszy raz od bardzo dawna gadałam z nim beztrosko, słuchał mnie i nie docinał. A później oboje niepostrzeżenie zasnęliśmy. Ja na siedząco, a on z głową na moim brzuchu. Dlatego z rana niemiłosiernie bolał mnie kark. Było po siódmej, dlatego przetarłam oczy i postanowiłam wstać. Zain nadal spał, jeśli ja się zbudziłam, to on też.

- Zain. - poruszałam jego ciałem, by po chwili usłyszeć zirytowany głos.

-  Co znowu chcesz?

- Odsuń się, idę siku, a ty możesz zbierać się już na powrót.

Zadarł głowę do góry.

- Przyjechałem na wasz ślub, nigdzie nie jadę.

- Powinieneś jechać do Harrego, tam zbierają się jego drużbowie. Swoją drogą jesteś muzułmaninem i tak po prostu wejdziesz do kościoła?

Skrzywił się dziwnie.

- Co, chcesz mi o czymś powiedzieć? Teraz się rozmyśliłeś?

- Nie, po prostu śmierdzi ci z buzi.

Uderzyłam go poduszką, przez co przeturlał się na swoją stronę. Zabrałam swoje rzeczy i po załatwieniu spraw w łazience wyszłam z powrotem do sypialni. On nadal leżał beztrosko rozwalony na wszystkie strony świata.

- Do ślubu jeszcze czas, dlaczego nie lecisz po Harnusię? Przecież musisz mieć osobę towarzyszącą.

- Ona nie pojawi się tutaj.

Nie ukrywałam, że mi ulżyło, chociaż Zain i tak tego nie widział, bo tulił się do poduszki. 

- Więc z kim będziesz? Matka Harreg nie ma męża, więc możesz ją bliżej poznać.

- Podziękuję,

Ruszyłam do drzwi, ale zatrzymałam się momentalnie. Popatrzyłam na Zaina, który próbował spać i spytałam:

- To dziwne, że od tak wypuściła cię zagranicę, miałeś tutaj telefon i w ogóle do ciebie nie dzwoniła. Coś się stało? Jest w śpiączce, a ty szalejesz, gdy jest nieświadoma?

- Nie, po prostu z nią zerwałem.

/////////////////////////

Przepraszam za błędy, rozdział na szybko. Jutro epilog, albo dwa nw jeszcze xD

Arab blood {Z.M}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz