Rano budzi mnie ukochany dźwięk... dźwięk budzika.
(Czujecie ten sarkazm)
Wstaje i podchodzę do szafy wybrać ciuchy na rozpoczęcie roku szkolnego. Postawiłam na:I do tego 12 centymetrowe szpilki:
Wzięłam wybrane rzeczy i weszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i pomalowałam się trochę mocniej niż zwykle.
Schodząc po schodach czułam zapach naleśników.-Cześć tato - Przywitałam się i usiadłam przy stole gdzie czekały na mnie naleśniki.
- Cześć córciu - Przywitał się i przysiadł się do mnie - Ślicznie wyglądasz.
- A dziękuję - uśmiechnęłam się
- Ja musze wychodzić - powiedział zakładając buty
- Do której tym razem cię nie będzie?
- Pewnie nie będzie mnie do 22 więc zostawiam ci 50 zł.
- Okey. Dzięki.
- Kocham cie. Pa -powiedział zamykając drzwi.
- Pa - Odpowiedziałam szeptem.
Pewnie sie zastanawiacie czemu taka bad girl jest taka miła dla taty. Już mówie, po prostu wiem ile przeżył przez moją mame i dużo sie wycierpiał. Odblokowałam telefon i zobaczyłam że jest 7.30. A do szkoły mam 15 min. Więc wzięłam jabłko, Weszłam na górę, wzięłam torbę, włożyłam do niej telefon i zeszłam na dół. Założyłam buty i wyszłam. Zakluczyłam dom i szłam do szkoły. Nim się obejrzałam byłam już przed szkołą. Zobaczyłam tam Natalie i Sophie. Oczywiście podeszłam i się z nimi przytuliłam.
Weszłyśmy do szkoły. I szłyśmy w stronę sali gdzie miało się to odbywać. Poszłyśmy w stronę naszej miejscówki z tyłu gdzie nie ma nauczycieli. Z daleka juz widziałyśmy że ktoś tam usiadł. Więc szybko podeszłyśmy.- Sory bardzo ale to nasze miejsce
- Oo... Kogo ja tu widzę? Królową Liceum. - Popatrzył się na mnie od dołu do góry.
CZYTASZ
Fuck off
FanfictionHejka. Mam na imię Olivia. Mieszkam w Port Tabolt. Mam siostrę. Ma na imię Lena. Moi rodzice się rozwiedli. Mieszkam z tatą. W skrucie matka zdradziła ojca. A potem umarła. Miała depresję i ciągle piła. Aż w końcu poważnie zachorowała i umarła. Ale...