maraton 1/4

71 11 2
                                    

To jest niemożliwe, to jest po prostu chore. Do sali wszedł... Lukas?! Nie, nie. Po prostu nie wytrzymam, a za nim Charlie i Leondre! Jezu, jeżeli istniejesz,  chroń mnie. Podeszli do mnie;
-No witam, w końcu się wybudziłaś, jak tam zdrówko? -zapytał Charlie.
-Daj.Mi.Spokój! -krzyknęłam zaciskając pięści.
-Słuchaj mała kurewko. Jesteś nikim ważnym, nikt się o Ciebie nie martwi, a więc, jak wyjdziesz, skończymy to, co zaczęliśmy, rozumiesz? -zapytał Devries.
-Mowy nie ma, przez Ciebie tu leżę, przez Ciebie jestem słaba! Nie nawidzę Cię! Zdechnij! Jak wyjdę to wydrapie Ci oczy! Nie chce Cie znać! Wyjdź!



1/4

Who I'am Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz