Balanga

621 34 4
                                    

Dni w Strefie mijały szybko. Śniadanie, praca, obiad, praca, kolacja, sen. Pierwszego dnia zostałam przydzielona do pracy u Zarta. Nie nudziłam się, bo podczas pracy cały czas rozmawiałam z Jakiem, który też pracował u Mistrza Brokuła. Przezwisko wybrał nie kto inny jak Minho. Ten sztamak ma więcej do powiedzenia, niż wszyscy Streferzy razem wzięci. Czasami jest trochę wpurwiający, ale w gruncie rzeczy dobry z niego przyjaciel. Co do przyjaciół. Szybko zakumplowałam się z Newtem, Samem, Willem, Minho i Jakiem. Wszyscy byli starsi o rok czy dwa. Dokładnie nie wiem ile mieli lat, 16,17 może 18. Tworzyliśmy cudowną paczkę.
Obudziłam się jak co dzień pod naszym drzewem. Usiadłam i przeciągnęłam się . Sam chrapał pod kocem, ale reszta już gdzieś się wyniosła. Musieli to zrobić strasznie cicho, bo ja budzę się nawet gdy żukolec przebiegnie po drzewie. Wyrobiłam sobie taki dobry słuch już po pierwszym tygodniu mieszkania w Strefie. Gdybym tego nie zrobiła codziennie budziłabym się albo: -mokra,
-umazana śmietaną,
-z rysunkami na całej twarzy,
-cokolwiek innego na co wpadłaby Minho.
Szturchnęłam Sama z całej siły i przesłodzonym głosem powiedziałam:
-Wstawaj Samciu, wstawaj
-Ale mamusiu ja nie chcę iść do szkoły...-wymamrotał spod kołdry. Próbowałam go obudzić przez jeszcze jakieś dziesięć minut, ale w końcu puściły mi nerwy i zaczęłam drzeć się na chłopaka.
-Do pikolonego klumpa rusz zadek! Nie jestem mamusią, która cię będzie prosić o wstanie i będzie delikatna, jak Newt, jeśli zaraz nie wstaniesz to ci tak pikolnę, że Minho nawet będzie od ciebie ładniejszy!
-Dobra Holly nie marudź, już wstaję-burknął pod nosem i niemal nieusłyszalnie dodał-Damskie kaprysy...
Puściłam to mimo uszu, bo nie chciałam wszczynać kolejnej kłótni. Poszłam razem z Samem do stołówki gdzie znaleźliśmy pozostałych. Sprawnie zjedliśmy śniadanie i zajęliśmy się swoimi sprawami. Punkt pierwsza rozległ się alarm oznaczający przyjazd Njubi. O jeżu kompletnie zapomniałam! Miałam razem z Newtem przywitać świeżego. Pędem pobiegłam do Pudła. Minho próbował przekonać mnie, żebym była Zwiadowcą, ale mnie w ogóle nie rajcuje bieganie po labiryncie. W ogóle nie rajcuje mnie bieganie. Zdyszana dobiegłam do placu przy Pudle, poprawiłam włosy wygładziłam koszulkę i czekałam na polecenia Mamuni znaczy Newta. Ze zgrzytem drzwi się otworzyły, a Newt zeskoczył do nowej przerażonej osoby. Pomógł wstać nastoletniemu chłopakowi. Wysoki,ale nie aż tak jak Newtie. Krótkie czarne włosy, zielone oczy. Całkiem ładny. Dobra koniec dedukcji, pora wkroczyć do akcji. Chłopaki, bo ja jestem zbyt leniwa, a poza tym nie zdążyłam, wciągnęli Newta i Świeżego na górę. Tamten rozejrzał się z niedowierzaniem, krótko się przedstawił i zemdlał. Tyle z mojej roboty. Alby przewrócił oczami.
-Jeff, Will  weście go-krzyknął do naszych Plastrów. Tak mój przyjaciel jest lekarzem. Ciągle mówi żebyśmy na siebie uważali i przykryli kocem itp. Ale wracając. Chłopak przedstawił się jako Billy. Po przyjeździe Njubiego jest ognisko. Co prawda gdy ja przyjechałam to nie było imprezy, bo wszyscy byli zbyt przejęci gadaniem "to dziewczyna", "wow","lol", "XD". No cóż mówi się trudno. Wróciłam do przekopywania grządek. Po kolacji Alby rozpalił ogień. Gally i jakiś chłopak, którego nie kojarzę tłukli się, kilku innych piekło kiełbaski, a reszta już pijana zwalała się gdzie popadnie. Nasza paczka siedziała razem. Minho dulczył nalewkę Gally'ego i opowiadał coś nieprzytomnym głosem Jake'owi, który usypiał na siedząco. Newt, Sam, ja i Will nie jesteśmy specjalnie chętni do picia tego czegoś, dlatego tylko jedliśmy kiełbaski i chleb. Chyba koło północy przenieśliśmy się (dosłownie Minho był tak pijany, że nie mógł ustać na nogach) pod nasze drzewo. Will pouczył nas, żebyśmy położyli się na kocu, a nie na ziemi bo się przeziębimy. W połowie jego wykładu zamknęłam oczy i oparłam się o Newta. Ktoś przykrył mnie kocem. Usnęłam otoczona przyciszonymi głosami i ciepłem.

********************************************
Sorka, że mnie tak długo nie było, ale w wakacje nie miałam weny, a teraz szkoła, prace domowe i jeszcze nowa klasa. Postaram się raz na dwa tygodnie coś opublikować.
Papa Cukrojadek

Escape from WICKED [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz