6

4.8K 304 22
                                    

Stałam przed domem ze swoją walizką i czekałam na dziewczyny. Obok mnie stali rodzice i mama oczywiście co chwile upewniała się, czy na pewno wszystko wzięłam. Minęło może 5 minut i usłyszeliśmy nadjeżdżające auto. Biały samochód Lauren wjechał na podjazd ale to nie ona kierowała tylko Dinah. Dziewczyna musiała siedzieć z tyłu. Z przodu siedziała jakaś dziewczyna więc to pewnie ta znajoma Lauren. Pożegnałam się z rodzicami i ruszyłam do samochodu. Dinah wysiadła, pomogła mi zapakować do bagażnika wszystko i kazała usiąść z tyłu. Normani siedziała przy oknie, Lauren na środku czyli mi zostało drugie okno. Wsiadłam i uśmiechnęłam się do każdego.
- Cześć, jestem Ally. A ty to pewnie Camila. Lauren troche o Tobie wspo...
- Możemy już jechać? - wtrąciła szybko Lauren i przewróciła oczami. Uśmiechnęłam się tylko i przywitałam się z nową znajomą. Chwile później byłyśmy już w drodze a ja poczułam uścisk na kolanie. Głowa Lauren pochyliła się do mnie i wyszeptała
- Wcale jej o Tobie aż tak nie mówiłam, nie wyobrażaj sobie - uśmiechnęła się do mnie. Była chyba w wyjątkowo dobrym humorze. A najlepsze jest to, że nie zabrała ręki.

Po kilku godzinach byłyśmy już na miejscu. Naszym oczom ukazał się piękny, biały i duży dom. Był z drewna w stylu tych wiktoriańskich budowli. Miał ganek gdzie była ławka do bujania się, kanapa i stolik. W środku dominowały jasne i ciepłe kolory a dom urządzony był nowocześnie chociaż z gustem. Dowiedziałam się, że nasze pokoje będą na piętrze a na dole jest salon, kuchnia, dodatkowa lazienka i pokój z grami i jakieś inne pokoje. Ruszyłyśmy na górę wybrać miejsce do spania i wyszło tak, że Dinah miała pokój obok Normani i Ally a ja obok Ally i Lauren. Weszłam do środka i zobaczyłam średniej wielkości pokój z błękitno-kremowymi ścianami. Meble były jasne i pasowały do wystroju. Na podłodze leżał biały, puchowy dywan a na oknie powieszone były zasłony. Babcia Dinah chyba tu była i przygotowała to wszystko, byłam jej za to bardzo wdzięczna. Był to dom jeden z wielu przy jeziorze ale zdecydowanie najbardziej okazały. Przez okno zobaczyłam parking, na którym zaczęły pojawiać się już inne samochody osób, które miały również tutaj odpoczywać. Byli w naszym wieku bo ta strona jeziora była można powiedzieć "dzieciaków" jak to starsi mawiali. Odsunęłam się od okna i zaczęłam rozpakowywać walizke do komody i szafy. Wzięłam kilka książek i ustawiłam je na szafce nad dwuosobowym łóżkiem. Gdy pochylałam się aby założyć pościel poczułam na sobie czyiś wzrok.
- Chyba muszę wpadać tu wcześniej jeśli mam mieć takie widoki - usłyszałam kpiący głos Lauren. Prychnęłam i rzuciłam w nią poduszką, co ona sobie w ogóle wyobraża? Już miałam się odezwać ale zobaczyłam jak unosi brwi i podchodzi do mnie.
- Słońce, we mnie się nie rzuca
Pchnęła mnie na łóżko i zaczęła mnie łaskotać uśmiechając się złośliwie. Śmiałam się nie mogąc złapać już oddechu gdy nagle przestała i po prostu mi się przyglądała wisząc nade mną. Wpatrywałyśmy się w swoje oczy i w sumie nie wiem co to było ale poczułam coś czego nie czułam patrząc w oczy kogokolwiek innego. Jednak oczywiście moment został przerwany i drzwi nagle się otworzyły.
- Hej Mila jesteś już goto... ooo, chyba wam przeszkodziłam? - Mani wpatrywała się w nas z widocznym szokiem w oczach.
- Właściwie to nie, Lauren po prostu poczuła się urażona tym, że dostała poduszką w twarz i mnie łaskotała - zaśmiałam się i spojrzałam na lekko czerwoną dziewczyne. Chyba pierwszy raz widziałam jak się rumieni. Mruknęła coś pod nosem i wyszła z pokoju. Normani wciąż się gapiła a ja już nie wytrzymałam i przewróciłam oczami.
- No o co Ci chodzi?
- O nic po prostu... pierwszy raz widziałam, że patrzysz na kogoś z takim uczuciem. Jestem trochę zaskoczona, to wszystko - zaśmiała się. Zarumieniłam się a ona jeszcze dodała, że mam zejść na kolacje.

Siedziałyśmy w jadalni i jadłyśmy zamówioną pizzę bo nie zdążyłyśmy zrobić zakupów. Dziewczyny bardziej poznawały się z Ally, która okazała się być naprawdę fajną osobą a ja siedziałam na telefonie i sprawdzałam Twittera zerkając przy okazji na Lauren. Pisała z kimś a ja znowu zastanawiałam się z kim.
Po zjedzonym posiłku każda poszła pod prysznic i rozeszłyśmy się do swoich pokoi. Nie miałyśmy siły siedzieć i rozmawiać, można nadrobić to jutro. Nie byłam aż tak zmęczona więc zaczęłam zastanawiać się, którą książkę mogę przeczytać i wybór padł na jakiś horror Kinga. Miałam już zaczynać gdy poczułam wibracje telefonu.

Lauren:
śpisz?

Ja:
nie jestem jakoś zmęczona a ty?

Lauren:
ja też właśnie nie, może zagramy w 20 pytań czy coś?

Zaśmiałam się nie wierząc, że serio o to zapytała. Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w ff's, które czytałam ale dziewczyna ciągle zaskakuje. Jednak nie miałam nic do stracenia.

Ja:
w sumie można, chciałabym się dowiedzieć o tobie czegoś więcej :')

Lauren:
gramy na zboczone? :>>>

Ja:
lauren prosze Cię co to za wzrok pedofila :))) możemy zagrać

Lauren
ok! jaki jest twój ulubiony kolor?

Ja:
możesz zapytać mnie o wszystko a ty wybierasz właśnie to?? na dzisiaj to biały

Ja:
ulubione jedzenie?

Lauren:
domowe czy fastfood? x)

Ja:
cokolwiek haha wybieraj

Lauren:
mmm, domowe to kurczak z ryżem a fastfood to chyba mak

Lauren:
a twoje?

Ja:
pizza zdecydowanie

Ja:
nie wiem i co moge zapytać haha nie jestem dobra w takie gry

Ja:
o, może z kim tak ciągle piszesz? :')

Ja:
laureen, znudziło ci się?

Ja:
halo?

Dziewczyna nie odpisywała mi już 20 min więc postanowiłam zerknąć czy wszystko u niej okej. Uchyliłam drzwi do jej pokoju i zastałam najbardziej uroczy widok w moim życiu. Na łóżku leżała Lauren w za dużej koszulce, kołdra była zrzucona na podłogę a ona leżała zwinięta i spała przytulona do jakiegoś misia. Rozczulał mnie ten widok, naprawdę. Wyglądała tak bezbronnie. Miałam już wyjść ale zmieniłam zdanie, weszłam do środka i przykryłam ją leżącą na podłodze kołdrą. Usłyszałam tylko jej mruknięcie
Swoją drogą cholernie seksowne
i wyszłam z pokoju. Wróciłam do pokoju, położyłam się i zasnęłam.

-
nie wiem co napisać więc powiem tylko cześć XD

behind you // camren ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz