Wszystko zaczęło się kiedy miałam 7 lat. Bawiłam się akurat w salonie kiedy tata wrócił. Pamiętam że w całym domu rozpływał się ciepły zapach potrawki z indyka.Mama gotowała obiad, robiła to zawsze o tej samej godzinie by ojciec, kiedy wróci z pracy, podszedł ją przywitać zbawiony zapachem. Nie przywitał jej pocałunkiem, nawet nie zwrócił się mi kuchni, nie uśmiechną się kiedy mnie zobaczył. Wszedł po prostu do domu. W mojej głowie zrodziła się teza na temat ciężkiego dnia w pracy, jednak nie czułam się przekonana moim wyjaśnieniem. Nawet się nie garbił. Jego głowa, była zabandażowana białym ,jak cera mojej starszej siostry bandażem a na opatrunku dało się zauważyć kilka kropel krwi Mama cicho jakby do siebie-Już się zaczęło.- powiedziała. W mojej głowie zaczęło powstawać coraz więcej pytań. Co się stało??Mama podbiegła do mnie i złapała za rękę. Chciała zaprowadzić mnie do pokoju jednak ojciec powiedział. Spokojnie- Karla, idź do pokoju. - przestraszyłam się. - Tatusiu co się stało?- zapytałam. - Idź do pokoju- po prostu odpowiedział. W Jego głosie nie można było usłyszeć złości radości czy choćby zmęczenia. Płakałam. Tam, płakałam chociaż zawsze udawałam twardzielkę. Pobiegłam do mojego pokoju. Nie rozmawiali,nie kłócili się,tata tylko odszedł. Próbowałam usnąć ,jednak mój płacz był tak bardzo nieopanowany i nie pozwolił mi zmrużyć oka. Weszłam do salonu. Mama też płakała. Przytuliłam ją i położyłam się obok. Powiedziałam - Wszystko się ułoży - nie rozumiejąc co to miałony znaczyć. Mama przytuliła mnie mocniej i zdławionym głosem powiedziała - Zawsze bądź silniejsza i nie poddawaj się bo kocham cię i zatrzymaj ten moment bo świat się zmieni-.Byłam mała i nie brałam sobie tego do serca, ale wiedziałam że coś się kończy. Karla Dawton,lat 7.
YOU ARE READING
Kreatywna
RandomWyobraźcie zamknięty świat, w którym ludzie otaczający cię nie potrafią samodzielnie podjąć decyzji, kochać, myśleć, rozumieć. Świat głównej bohaterki sypie się od kiedy skończyła 6 lat i wcale nie zapowiada się że sytuacja się poprawi, jednak ona j...