pięć

1K 204 52
                                    

Biedny, mały wróżek nie mógł zaznać ani chwili spokoju. Z jakiegoś powodu Michael prześladował go ostatnio jeszcze bardziej, co bardzo go martwiło. Nie wiedział, co mogło być tego przyczyną.

Czy to dlatego, że on i Calum zaczęli sie przyjaźnić? Czy ukradł Caluma Michaelowi?

Chciał tylko być sobą, co mogło byc trudne z Michaelem, który nabijał się z jego ciągle żółtych ubrań i nieuczesanych włosów. Jednak Luke'a te zniewagi nie obchodziły tak bardzo, jak nabijanie się z rzeczy, których nie mógł zmienić- przecież zawsze mógł zacząć nosić niebieskie ubrania i częściej czesać włosy.

Było o wiele gorzej, kiedy chłopak wytykał jego mniejsze skrzydełko i fakt, że czasami latał przez nie dość chaotycznie.

Luke siedział na środku klasy, najbliżej okna, które było schludnie umieszczone w płatku podtrzymującym całą konstrukcję. Opierał główkę na swojej małej rączce i starał się skupić na słowach nauczyciela.

Blondwłosy wróżek bardzo starał się uważać, ale to nie jego wina, że uważał anatomię wróżek za najgorszy przedmiot w szkole. Gdyby nie była obowiązkowa, zamiast niej wybrałby dodatkową lekcję muzyki albo literatury.

Luke jęknął, kiedy nauczyciel zaczął ponownie wymieniać części skrzydełka wróżki. To było takie proste. Główna część to altupar, a mniejsza to brevispar. Znał te określenia odkąd miał trzy lata, a jako szesnastolatek był zmuszony chodzić na poświęconą temu lekcję.

Oczy małej wróżki zaczęły się same zamykać. Nienawidził zasypiania w klasie, ale ta go praktycznie zabijała.

Całkiem już opierał policzek na dłoni i cały ciężar jego ciała przeszedł na jedną stronę, kiedy poczuł, że coś uderzyło go w plecy. Mocno. Chłopak stracił równowagę i w mgnieniu oka jego twarz spotkała się z chłodną powierzchnią ławki.

Charakterystyczny dźwięk rozbrzmiał w klasie i wszyscy zwrócili głowy w jego stronę, z wyjątkiem nieświadomego niczego nauczyciela, który wyjaśniał, czemu thorax występuje tylko u robaków, a nie u wróżek.

Luke usłyszał szmery dookoła siebie i modlił się, żeby nie stało się to, czego się obawiał. Wtedy właśnie poczuł gęstą substancję spływającą mu po karku i już wiedział.

Powoli sięgnął tam dłonią i jego blada skóra spotkała się z borówkową pastą, która była znana jako korona cierniowa wróżek. Pasta ciążyła na ich skrzydłach i niesamowicie utrudniała lot.

Ta pasta farbowała rownież skrzydełka wróżek na obrzydliwy, jaskrawoniebieski kolor na kilka tygodni.

Luke był pewny, że zaraz się rozpłacze. Czemu życie go nienawidziło? Kto mógł być na tyle wredny? Znał tylko jedną osobę, która by to zrobiła i był to wróżek, który siedział zaraz za nim. Nie był to pierwszy raz, kiedy blondyn padł ofiarą jego żartu, ale pierwszy raz zawierał on niesamowite ilości niebieskiej mazi.

Luke powoli się obrócił i ujrzał swojego największego wroga, Michaela Clifforda, z dłońmi po kostki zanurzonymi w pojemniku z borówkową pastą.

Starszy chłopak uśmiechał się na widok syfu, który spowodował, ale zaraz jego uśmiech zrzedł, kiedy w oczach Luke'a wezbrały łzy.

- Mam nadzieję, że jesteś zadowolony, dupku - wymamrotał Luke słabym głosem, starając się powstrzymać płacz.

Mały wróżek chwycił swoje rzeczy i wybiegł z klasy, by móc znaleźć sposób na pozbycie się obrzydliwego kleju. Zajęłoby to zdecydowanie za dużo kąpieli i zużytego mydła. To będzie strasznie dużo zachodu, ale nie mógł pozwolić sobie na osłabienie swoich skrzydełek jeszcze bardziej.

~*~

Luke siedział w wannie, Ashton po jego lewej, a Trish po jego prawej, oboje wściekali się przez jego skrzydełka. Oboje je wściekle szorowali, a blondyn miał zaschnięte łzy na policzkach.

Jego skrzydełka paliły tak, jak jego płuca od płaczu, który nie ustawał od trzech godzin. Z powodu jednego żartu Luke musiał wytrzymać godziny bólu, zeby móc znowu latać. Otaczała go jego ulubiona liliowa piana i nawet ona nie była w stanie go pocieszyć.

Borówkowa pasta zwykle nie była tak tragiczna, ale Michael użył jej dużo i o większej gęstości niż ta, do ktorej Luke był przyzwyczajony.

Wyglądało na to, że w pobliżu Michaela Luke zawsze musiał cierpieć.

~*~

W końcu nowy rozdział, yay
Michael is a meanie >:(

Wracam na wattpada!! Chyba, nie wiem jeszcze cri
Ostatnio tłumaczenie przestało być dla mnie przyjemnością, a stało się obowiązkiem, więc musiałam zrobić sobie przerwę. W dodatku byłam na wakacjach, także tego

Następny rozdział chyba będzie za miesiąc, więc trochę sobie poczekamy, sigh

Do następnego x

Silver dust [Muke pl]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz