Rozdział 1

973 36 2
                                    

  Wracałam właśnie z moimi rodzicami z zakupów, gdy nagle ściana frontowa banku po drugiej stronie ulicy wybuchła, a z budynku wybiegło trzech złodziei. Wyjęli broń i mięli właśnie strzelać, gdy nagle pojawili się Młodzi Tytani. Spanikowani rabusie wystrzelili dwa pociski, które trafiły perfekcyjnie w moich rodziców.
- Mamo! Tato!-krzyknęłam przerażona widząc jak upadają. Szybko do nich podbiegłam i zbadałam puls. Był niewyczuwalny. Łzy bezradności zaczęły spływać po mojej twarzy. Dlaczego oni? Rozpłakałam się jak mała dziewczynka . Tytani widząc co bandyci zrobili jeszcze bardziej się wściekli. Nie dość, że próbowali okraść bank, to jeszcze zabili moich rodziców. Nagle usłyszałam trzeci wystrzał. Widziałam jak w zwolnionym tempie pocisk, który się do mnie zbliżał. Odruchowo zasłoniłam się ręką i zamknęłam oczy. Zamiast poczuć ból, usłyszałam tylko dźwięk tak jakby odłamek żwirku odbijał się od szyby. Powoli uchyliłam jedną powiekę. Zaskoczona zobaczyłam barierę, która mnie ochroniła. Nie stworzył jej żaden z bohaterów. Wszyscy popatrzyli na mnie zdziwieni. Ta bariera była...moja? Wszystko na to wskazywało. Opuściłam rękę, a bariera zniknęła. Gwiazdka podleciała do mnie i odprowadziła na bezpieczną odległość. Po chwili zaczęły się pytania:
- Jak się nazywasz? Nic ci nie jest? Gdzie mieszkasz? Ile masz lat? Wiedziałaś o swoich mocach? Masz rodzeństwo? Będziemy przyjaciółkami?
- Jestem Julka. Wszystko w porządku. Mieszkam w tym mieście tuż za rogiem. Mam 16 lat. Nie wiedziałam o swoich mocach. Nie mam rodzeństwa. Tak.-odpowiedziałam szybko
- Przykro mi z powodu twoich rodziców. - powiedziała Star.
-Mi też, ale jakoś sobie poradzę. - odparłam
W tym momencie przyszła reszta Tytanów. Gwiazdka opowiedziała im co się stało i przedstawiła mi swoich przyjaciół. Tytani ustawili się w kółku i po krótkiej naradzie Robin powiedział:
- Julka, od dzisiaj...-nie dane mu było dokończyć, bo Bestia się wtrącił.
- Mieszkasz z nami!- wydarł się Zielony
Uśmiechnęłam się i podziękowałam. Nagle podszedł do nas jeden z policjantów.
- Ty jesteś ich córką?-zapytał mnie wskazując na zmarłych.
Pokiwałam twierdząco głową, a mężczyzna podał mi torebkę mamy. Uśmiechnęłam się dziękując. Po chwili Tytani zaprowadzili mnie do swojego T-ercedesa i pojechaliśmy do ich wieży. Na miejscu Cyborg pokazał mi mój nowy pokój. Wystrój był ładny. Ściany były liliowe, a meble białe. Łóżko było po prawej stronie pokoju, a obok niego była szafka nocna. Po lewej stronie stało biurko i szafa na ubrania obok której były drzwi do łazienki, a po prawej obok łóżka ogromna półka na książki, którą jutro uzupełnię moimi książkami z mojego starego domu. I tak muszę jutro tam pójść po swoje rzeczy. Spojrzałam na ścianę naprzeciwko wejścia. Były tam drzwi prowadzące na balkon.
- Jak ci się podoba nowy pokój?-zapytał Cyborg.
- Jest piękny! Dziękuję!-powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko.
- Tu masz piżamę i ręczniki od Gwiazdki-powiedział Victor podając mi rzeczy.- Jutro najpóźniej o 9.00 przyjdź do salonu. Chyba już tam trafisz?
- Jasne! Dzięki-powiedziałam,a chłopak wyszedł. Wzięłam potrzebne rzeczy i poszłam do łazienki. Po około dziesięciu minutach wyszłam z niej i wskoczyłam prosto pod kołdrę. Spojrzałam na zegarek. Była 22.20. Nie myśląc już o niczym szybko zasnęłam.

***

Pierwszy rozdział jest dosyć krótki, ale następne będą coraz dłuższe :)

Młodzi tytani. Prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz