Rozdział 10

156 9 6
                                    

-Julka? Muszę powiedzieć ci coś ważnego. Ja...

 - Raito nie zdążył dokończyć zdania, bo ktoś zaczął nas atakować.Spojrzałam na antagonistów, którymi, jak się okazało był Rój.

-Czego chcecie?! - warknęłam i przygotowałam się do kontrataku.

-My? My tylko chcemy pozbyć się niepotrzebnego robactwa. Trygon potrzebuje tylko ciebie, więc resztę Tytanów kazał zniszczyć – zaśmiała się perfidnie Jinx.

-Biegnij ostrzec resztę! - krzyknęłam do Raito-Ty to zrób. Ja ich zatrzymam! - odkrzyknął chłopak

-Żadne z was nic nie zrobi! - powiedziała Jinx z podłym uśmiechem

Mamut podbiegł do mnie i nim się spostrzegłam byłam przez niego trzymana. Uścisk był zbyt silny, żebym mogła się wyrwać. Mogłam tylko bezradnie patrzeć, jak Raito próbuje bronić się przed atakami Roju.

Jak ja mogę mu pomóc...? Chwila! Komunikator! Jeżeli uda mi się go dosięgnąć, to wystarczy, że wcisnę przycisk alarmu i reszta przybędzie nam, na pomoc!Że też na to wcześniej nie wpadłam!

Spojrzałam na Raito. Był już bardzo posiniaczony i ranny. Z daleka było widać zmęczenie na jego twarzy.

Muszę szybko działać!

Spróbowałam sięgnąć do komunikatora, ale niestety nie udało mi się. Byłam zbyt mocno trzymana. Nagle zobaczyłam jak Jinx atakuje Raito. Chłopak nie zdążył ominąć różowej błyskawicy i został trafiony, przez co upadł i stracił przytomność.

-Raito!! - wrzasnęłam przerażona.Wokół mnie pojawiła się dziwna biała poświata, która odrzuciła Mamuta w tył. Nie powiem. Wywołało to nie mały huk, który na pewno zwabi tu resztę drużyny. Nie zastanawiając się długo nad tym co się stało, podbiegłam do Raito i w ostatniej chwili stworzyłam barierę ze swojej mocy, która osłoniła nas przed atakiem Roju. Nie wiem czemu, ale ich uderzenie mnie zabolało. Jęknęłam czując ból rozchodzący się po całym ciele przy każdym ich ataku. Po chwili na dach wpadła reszta Młodych Tytanów.

-Co tak długo...?! - krzyknęłam z wyrzutem

-Wszystkie wyjścia były zablokowane! Nawet Raven nie mogła się przedostać! - krzyknął Cyborg i razem z resztą zajął się walką.Z biegiem czasu miałam coraz mniej energii. Może to od trzymania bariery i ataku nieprzyjaciół? Mimo wszystko nadal jej nie opuszczałam.

-Julka...? - usłyszałam za sobą cichy głos

-Raito? Dobrze się czujesz...? - zapytałam z troską w głosie

-Tak...-To dobrze. - uśmiechnęłam się do niego lekkoIlość mojej energii drastycznie spadała. Nagle zrobiło mi się słabo. Upadłam na kolana, a bariera zniknęła.

-Julka! - krzyknął Raito i podbiegł do mnie

-N-nic mi nie jest. Nie musisz się martwić... - odpowiedziałam słaboNagle zauważyłam atak Jinx, który kierował się prosto w stronę czerwonookiego.

-Uważaj! - krzyknęłam i odepchnęłam chłopaka na bokNiestety sama nie zdążyłam uskoczyć i zostałam trafiona. Błyskawica odepchnęła mnie do tyłu, przez co w coś uderzyłam. Upadłam na ziemię. Na szczęście nie straciłam przytomności. Raito podbiegł do mnie krzycząc moje imię. Najwyraźniej się o mnie martwił. Czułam pulsujący ból z tyłu głowy, ale nie przejmowałam się tym zbytnio.

-Auć... Jestem cała... - powiedziałam klęcząc na ziemi.Nagle zauważyłam ponowny atak Różowowłosej, który znowu kierował się w naszą stronę. Błyskawicznie stworzyłam barierę, która w porę nas osłoniła. Kropelki potu wystąpiły na moje czoło. Nie ukrywam. Byłam zmęczona. Do tego atak Jinx był dosyć mocny, co doskonale poczułam. Jęknęłam z bólu.-Opuść tą barierę... Za bardzo się męczysz... - powiedział Raito

Młodzi tytani. Prawdziwa przyjaźń trwa wiecznie...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz