Rozdział 20

48 1 0
                                    

Nie wiem ile juz tu siedzę, ale czas mi się strasznie dłuży. Do tego jeszcze te sznury, które wbijają mi się w ręce. Muszę coś wymyślić. Zaczęłam przemieszczać się na siedząco po pomieszczeniu. Po chwili natknęłam się ręką na coś zimnego i metalowego. To pewnie nóż. Chwila. A może oni mnie testują? Tak, to w sumie logiczne. Wzięłam ostre narzędzie i przeciełam sznury. Podeszłam powoli do drzwi, bo moje ciało było trochę zdrętwiałe. Szarpnęłam za klamkę. No tak. Zamknięte. Mogłam się tego spodziewać. Nagle mnie olśniło. Mam przecież wsuwkę we włosach. Wyjęłam ją i próbowałem otworzyć drzwi. Po kilku minutach udało mi się otworzyć drzwi. Wyszłam po cichu na korytarz i sie rozejrzałam. Nikogo nie było w pobliżu więc może uda mi się uciec. Skręciłam w lewo i szłam przed siebie. Nagle usłyszałam za sobą głos którego nie kojarzyłam.
-Gdzie się młoda wybierasz?
-No właśnie. Jakieś pozwolenie masz? - odezwał się drugi nieznany mi głos.
- Chyba pójdziesz z nami
-O nie! Nie tym razem - zaczęłam biec przed siebie. Ale nie trwało to długo, bo jeden z nich mnie złapał.
-Mikey, wiążemy ją czy mała nie będzie sprawiała problemu? -powiedział ten co mnie trzymał
-Calum, wydaje mi się, że malutka nie będzie sprawiać problemu. Prawda księżniczko? - na końcu zwrócił się bezpośrednio do mnie
-Nie!
-Nie to nie. -ten jak mu tam Mikey czy jakoś tak podszedł do nas i mnie związał. Szarpałam się, ale to i tak nic nie dało.
- Teraz będziesz grzeczna czy nóżki też mam związać? - zaśmiał się chłopak. No widocznie go to bawi. Ale mnie...Wcale!
-Będę grzeczna - powiedziałam z zaciśniętymi zębami - Teraz zaśmiali się obaj
-Dobra idziemy - odezwał się chyba Calum. Wzięli mnie pod ręce. Jeden z jednej strony, drugi z drugiej. Po chwili weszliśmy do dużej sali gdzie siedzieli Niall, Harry, Luke i ten chłopak co prawdopodobnie mi zakleił wcześniej buzię.
-Już uciekać próbowała? -Zachichotal jak dziewczynka nieznany mi chłopak
- Tak Ash. I już uciekać przed nami chciała no ale jak widać chyba się nie udało. - teraz zaśmiała się cała szóstka, a ja miałem dalej naburmuszoną minę.
- Nienawidzę was
-Mnie to napewno kochasz - wyszczerzył się Niall
-Chciałbyś pff
- I tak wiem swoje - wystawił mi język
- Dobra dobra gołąbeczki. Teraz pokolei mów jak uciekłaś - odezwał się Harry
-Nie - warknęłam
-Już Ci chyba mówiłem jak masz się zachowywać - prychnęłam pod nosem, a Harry popatrzył na mnie znudzonym wzrokiem.
- Czy ty musisz wszystko utrudniać? Dobrze wiesz ze i tak powiesz. Po dobroci czy nie ale powiesz. Więc po co te podchody?
-No bo Ale no
-Tak tak jesteśmy z tobą w tych trudnych chwilach - śmiał się ze mnie Luke
- wal się.
- to jak uciekłaś? - przwróciłam oczami ale zaczęłam mówić
- przesunełam się. Wzięłam nóż. Rozciełam liny. Podeszłam do drzwi. Wzięłam wsuwkę i je otworzyłam - powiedziałam znudzona i przewróciłam oczami - możecie mnie w końcu rozwiązać?
-może - powiedział rozbawiony Ash
- Jest szerokie i głębokie. Rozwiążecie mnie?
-jak będziesz grzeczna - powiedział Mikey i przeciął sznur. Potarłam obolałe nadgarstki i rzuciłam im wszystkim wrogie spojrzenie.
-Uu Ale Ty straszna - zaśmiał się Luke
- Dokładnie. Postrach sali - dołączył do niego Calum i wszyscy zaczęli się śmiać
- A pieprzcie się wszyscy - skrzyżowałam ręce na piersi
- Z tobą zawsze kochanie - powiedział rozbawiony Niall
- twoje niedoczekanie idioto - wystawilam mu środkowego palca
-Uuu - zawyła cała reszta i wszyscy oprócz Nialla zaczęli się śmiać
-Zła kobieta
- Dobra. Żarty żartami, ale teraz musimy....

Brixton | N.H.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz